Na targach w Los Angeles Infiniti pokazało nowego globalnego SUV-a z rewolucyjnym silnikiem o zmiennym stopniu sprężania.
Z zewnątrz nowe Infiniti QX50 to zgrabny, elegancki, średniej wielkości SUV wpisujący się idealnie w język stylistyczny japońskiej marki. W stosunku do zaprezentowanego rok temu konceptu wersja produkcyjna wcale nie straciła na urodzie, więc przyciąga wzrok płynnymi liniami i agresywnymi krawędziami. Ma napęd na przód lub na wszystkie koła, a we wnętrzu oferuje więcej miejsca niż konkurencja. Producent podkreśla, że to najważniejszy model w historii Infiniti, który pokazuje wszystko co w tej marce najlepsze: niebanalny design i najnowocześniejsze technologie.
Auto zbudowano na zupełnie nowej płycie podłogowej. Jest to o tyle istotne, że do jej budowy wykorzystano wysoko wytrzymałą i formowalną stal, po raz pierwszy w przemyśle motoryzacyjnym. Dało to możliwość gięcia jej w nieosiągalne dotychczas kształty, co przekłada się na sztywność nadwozia, lekkość i dużo miejsca w kabinie. Dzięki sztywności auto świetnie się prowadzi i nie przenosi nadmiernych wibracji do kabiny.
Najbardziej rewolucyjnie jest jednak pod maską – z pozoru zwyczajny silnik 2.0 VC-T na benzynę jest efektem 20 lat pracy japońskich inżynierów, bo potrafi na bieżąco zmieniać swój stopień sprężania dostosowując się do potrzeb kierowcy. O stopniu sprężania i jego znaczeniu dla silnika pisaliśmy już TUTAJ. W nowym QX50 stopień sprężania waha się od 8:1 do 14:1 oferując dobre osiągi i oszczędność w jednym. Silnik ten oferuje aż 268 KM i 390 Nm, więc ma podobną wydajność jak jednostki wysokoprężne. Jest przy tym cichszy, lżejszy i bardziej kompaktowy, a przy tym bardzo ekologiczny. Jego potencjał można rozwijać łącząc w zestawy hybrydowe, albo zastosować technologię w innym typie silnika np. V6.
W USA auto ma się pojawić na rynku w przyszłym roku z cenami startującymi od $37 000. Nie ma jeszcze informacji kiedy QX50 będzie można kupić w Europie.
Bartłomiej Puchała
fot. Infiniti