Site icon Motopodprad.pl

IAA 2013 we Frankfurcie – obraz przyszłości motoryzacji

Trwający właśnie międzynarodowy salon samochodowy IAA 2013 we Frankfurcie nad Menem odbywa się już po raz 65. Ten festiwal premier, konceptów i możliwości technicznych pokazuje w jakim kierunku podąża motoryzacja. Warto więc zadać sobie pytanie: czy ekologia ją zdominuje?

IAA 2013 w liczbach:
70 nowych i zmodernizowanych samochodów
65 przywiezionych przez dostawców komponentów
Ponad 100 stoisk chińskich przedstawicieli rynku motoryzacyjnego
49 konferencji prasowych i premier pierwszego dnia
42 % wystawców pochodzi z krajów azjatyckich

22 września – ostatni dzień trwania IAA 2013

IAA 2013 trwa jeszcze w najlepsze, warto więc zadać sobie pytanie o kierunek, w którym zaprowadzą nas prezentowane we Frankfurcie koncepty. Przeważają śmiałe linie stylistyczne modeli, które pewnie nigdy nie wejdą do masowej produkcji. Oczywiście jakieś smaczki zostaną przez producentów wykorzystane, ale tekturowe, pięknie polakierowane imitacje samochodów przyszłości są w głównej mierze pokazem możliwości designerów. Mam wrażenie, że koncerny motoryzacyjne prezentują kolejne koncepty siłą rozpędu, a nie realnych potrzeb użytkowników.

Czy to oznacza, że branża motoryzacyjna przechodzi kryzys? Czy coś poza kolejnymi wcieleniami VW Golfa, Passata czy Toyoty Auris – swoją drogą mało ekstrawaganckich, żeby nie powiedzieć nudnych – czeka nas w najbliższej przyszłości? Cóż, wydaje mi się, że scenariusz napisany przez polskiego wizjonera przyszłości – Stanisława Lema zaczyna wchodzić w stadium projekcyjne. Samochody, co prawda, jeszcze nie latają, ale przypominają pomału mało urodziwe statki kosmiczne, w których kierowca przestaje być kapitanem, a staje się narzędziem – w najlepszym razie uczestnikiem wycieczki (testy samo jeżdżących samochodów w USA, a ostatnio także w Europie).

Na szczęście prace nad myślącymi za nas-kierowców samochodami jeszcze trochę potrwają, co nie oznacza, że miłośnicy motoryzacji nie powinni się niczego obawiać. Pamiętacie początek XXI wieku i modę wśród amerykańskich aktorów na posiadanie hybrydowego samochodu, a dokładnie – Toyoty Prius? Właśnie, ta moda zapoczątkowała trend popularny niegdyś wśród wiszących na drzewach ekologów. Teraz wszystko przeniosło się do Parlamentu Europejskiego i Kongresu USA. Cóż, światowy kryzys i powoli kończące się złoża ropy naftowej skazują nas na rozwiązania nie zawsze idące w parze z miłością do dźwięku bulgoczącego silnika.

Producenci aut tną więc koszty, wyposażają samochody w turbodoładowane silniki o coraz mniejszej pojemności, które dodatkowo zasilane są przez elektrykę – wszystko by ograniczyć zużycie paliwa, oszczędzić przyrodę i… obniżyć trwałość produkowanych samochodów. Są też tacy, którzy starają się połączyć przyjemne z pożytecznym. Przykłady? 420 konny Yaris, BMW i8 czy Audi Sport Quattro, choć nie wiadomo czy te auta kiedykolwiek trafią na ulice. Pozostaje mieć nadzieję, skoro czasy widlastych ósemek powoli odchodzą w zapomnienie, że konstruktorzy będą pamiętać o jednym – przyjemności z jazdy.

Zdając sobie sprawę z tego, że rzeki kijem zawrócić się nie da, zapraszamy do obejrzenia galerii premier prosto z IAA 2013 we Frankfurcie nad Menem.

Adam Gieras

Exit mobile version