Samochody elektryczne to zdecydowanie przyszłość motoryzacji. W międzyczasie jednak pojawiają się też modele na wodór. Czy warto interesować się tym alternatywnym paliwem? W związku z faktem współpracy Lotosa i Toyoty w Polsce, myślę, że tak!
Ale to nie o tym. Głównym bohaterem dzisiejszego newsa jest Hyundai Nexo, który jest ciekawą propozycją koreańskiego producenta na ekologiczne auto w segmencie SUV.
Produkt wydaje się być bardzo nowoczesny, ale przy tym nie zbytnio futurystyczny. To zwykły samochód, który zmieści czwórkę pasażerów i trochę bagaży. Przy tym niestraszne mu wertepy oraz krawężniki, ze względu na wyższy prześwit.
Jaki rekord?
Otóż kierowca (psychiatra i podróżnik – Bertrand Piccard) Nexo przejechał na pełnym baku aż 778 kilometrów. Co ciekawe zasięg pokazywał jeszcze 49 kilometrów, więc to już spokojnie poziom aut z silnikami wysokoprężnymi.
Czemu o tym wspominam? Głównie dlatego, że jest to rekord zasięgu auta na wodór, a poza tym tankowaniem tego paliwa trwa tyle samo co zwykłego – kilka minut. Dla porównania ładowanie Hyundai’a Kona (z zasięgiem około 300-400 km) trwa kilka godzin. Jest różnica!
Niestety cena kilograma wodoru to około 40 złotych, a wystarcza on mniej więcej na przejechanie 100 kilometrów.
Konrad Stopa
fot.