Site icon Motopodprad.pl

Test: Hyundai Kona Electric 204 KM 64 kWh – takich aut elektrycznych życzę wszystkim

Hyundai Kona Electric glowne

Hyundai Kona Electric glowne

Odbierając kluczyki do prasowych aut elektrycznych zawsze towarzyszy mi dreszczyk emocji. Jak było tym razem?

Zazwyczaj, w trakcie odbioru, zastanawiam się czy najbliższe 7 dni spędzę starając się poruszać jak najbliżej punktów ładowania. Z rozmów z kolegami z branży wynikało, że z elektryczną Koną będzie inaczej. I rzeczywiście tak było.

Elektryczna Kona już na pierwszy rzut oka różni się od swojej spalinowej odmiany. Wersja na prąd posiada pełny grill, w którym ukryte zostało gniazdo ładowania, oraz nowoczesny, całkiem ciekawy wzór felg, którego zadaniem jest zapewne zwiększenie aerodynamiki pojazdu. A na pewno ma sprawiać takie wrażenie. We wnętrzu największą zmianą w stosunku do wersji z klasycznym napędem jest całkowicie nowa konsola środkowa, która podzielona została na dwa poziomy.

Na górnym poziomie znajdziemy m.in. przyciski do wyboru kierunku jazdy, obsługi hamulca awaryjnego, sterowania nawiewami, grzaniem i wentylowaniem foteli, wyboru trybu jazdy (tryb Eco+, Eco, Comfort oraz Sport) oraz uchwyty na napoje. Dolny zarezerwowany został na złącza do ładowania oraz praktyczną półeczkę, w której umieścić możemy drobne przedmioty, do których nie potrzebujemy dostępu podczas jazdy. Całość prezentuje się naprawdę dobrze.

Duży plus dla Hyundai’a za pozostawienie dużej ilości fizycznych przycisków. W czasach, w których wszyscy przenoszą co tylko się da do tabletów, jest to naprawdę olbrzymia zaleta.

Drugą dość istotną zmianą we wnętrzu są manetki umieszczone za kierownicą. Pozwalają one, jak się zapewne domyślacie, na zmianę siły rekuperacji. Lewy zwiększa siłę odzyskiwania energii, prawy ją zmniejsza. To częste rozwiązanie stosowane w przypadku aut elektrycznych. W Hyundaiu Kona Electric kryją one jednak pewien sekret. Przytrzymanie lewej manetki powoduje jeszcze mocniejsze odzyskiwanie energii, dzięki czemu do akumulatorów podczas zwalniania trafia jeszcze więcej energii. Świetne rozwiązanie, które spotkać możemy również w bliźniaczym modelu Kia e-Niro.

Skoro jesteśmy już przy tematach energii to przejdźmy do najważniejszego.
Testowany Hyundai Kona Electric wyposażony został w baterię o pojemności 64 kWh. Zasięg dla tej wersji według norm WLPT to 484 kilometry. Oznacza to średnie zużycie energii na poziomie 13,2 kWh na 100 kilometrów. Zazwyczaj wyliczenia przedstawiane przez producentów można schować między bajki, ale tym razem było inaczej.

Jestem prawie pewien, że gdybym tylko miał wystarczająco dużo odwagi (lub znajomego z lawetą), żeby wyjeździć całą baterię, to przejechałbym na jednym ładowaniu sporo powyżej 500 kilometrów. Jeżdżąc po mieście, zużycie powyżej 13 kWh widziałem może 2 razy. Zazwyczaj po zakończonej trasie wskaźniki na komputerze pokładowym wskazywały wyniki na poziomie 11,5-12,5 kWh, a raz udało mi się skończyć podróż z wynikiem… 10 kWh. W dodatku zupełnie przypadkiem. Jechałem w niedzielne popołudniu do parku, a pod koniec trasy zobaczyłem na zegarach taką o to informację:

Świetny wynik i to zupełnie bez zbędnej napinki. Nie myślałem wtedy o eko-jeździe ani trochę. Po prostu jechałem.

Czas ładowania zależny jest oczywiście od źródła prądu, do którego podepniemy Konę. Od 10% do 100% przy pomocy gniazdka 230V naładujemy ją w około 28 godzin. Po podłączeniu jej do tzw. wallboxa o mocy 10,5 kW czas ten skraca się do niespełna 7 godzin. Ładując auto w trasie ładowarką o mocy 100 kW możemy zwiększyć stopień naładowania baterii z 20 do 80 procent w czasie 47 minut.

Osiągi również są niezłe.

Chociaż na papierze nie wygląda to oszałamiająco, to same odczucia z jazdy i przyśpieszenia są na naprawdę fajnym poziomie. Elektryczna Kona w testowanej wersji według danych producenta do pierwszej setki przyśpiesza w 7,9 sekundy. Jak na crossovera o mocy 204 KM wynik raczej standardowy. Bezdźwięczne przyśpieszanie i maksymalny moment obrotowy 395 Nm sprawiają za to, że dynamiczny start ze świateł przekłada się na uczucie porównywalne do wystrzelenia z procy. Znaczy… w sumie nigdy nikt mnie nie wystrzelił z procy, ale tak właśnie sobie to wyobrażam.

Nad samymi odczuciami z jazdy można by popracować. Samo zawieszenie zostało zestrojone całkiem nieźle. Auto zazwyczaj pewnie trzyma się w zakrętach i dość dobrze radzi sobie z nierównościami. Dopiero podczas próby wchodzenia w ostrzejsze zakręty z większą prędkością daje o sobie znać masa auta – 1760 kilogramów to może nie jest bardzo dużo, ale już na tyle dużo, żeby dało to o sobie znać podczas dynamicznej jazdy.

Osobiście przyznaje dużego minusa za bardzo lekko działający układ kierowniczy, który nie jest również mistrzem precyzji. Momentami miałem wręcz wrażenie, że kierownica nie do końca połączona jest z kołami. Ja po prostu lubię układy kierownicze, które chodzą z wyraźnym oporem. Większości użytkowników jednak nie będzie to przeszkadzało, ponieważ przy codziennej eksploatacji bez nadmiernego doszukiwania się wad nie jest to odczuwalne.

Ceny

Hyundai Kona Electric o mocy 204 KM i baterii o pojemności 64 kWh wyceniony został w 2021 roku (po liftingu) w wersji podstawowej Style na 174 900 zł. Wersja środkowa, czyli Premium, to wydatek 183 900 zł. Najwyższa wersja wyposażenia Platinum startuje od 201 900 zł. Do wszystkich wersji wyposażenia możemy dokupić lakier Polar White w cenie 1 000 zł oraz lakier metaliczny lub perłowy w cenie 2 600 zł. Najwyższą wersję wyposażenia Platinum możemy doposażyć dodatkowo o pakiet Leather, na który składa się skórzana tapicerka (czarna lub jasnoszara) oraz wentylowane fotele przednie. Cena tego pakietu to 6 000 zł. Oznacza to, że najwięcej za Konę Electric zapłacić możemy 210 500 zł.

Podsumowanie

Hyundai Kona Electric to naprawdę ciekawa, o ile nie najciekawsza propozycja wśród aut elektrycznych obecnych w tym momencie na rynku. Owszem, na rynku znajdziemy może bardziej prestiżowe i egzotyczne propozycje jak chociażby Mercedes EQC czy jakakolwiek Tesla. Będą one oferowały lepsze osiągi, ale niekoniecznie lepszy zasięg. Niektóre będą lepiej wykonane, inne zupełnie odwrotnie – wykończenie Tesli, przynajmniej modelu 3, to według mnie porażka. Hyundai Kona Electric jest za to, jak na auto elektryczne, całkiem rozsądnie wyceniony, a przy okazji oferuje całkiem niezłą jakość wykończenia.
No i najważniejsze – ma uczciwy zasięg.

Tekst i zdjęcia: Arek Jurczewski

Hyundai Kona Electric

Ocena Hyundai Kona Electric

Wygląd:[usr 9]
Wnętrze:[usr 8]
Silnik:[usr 9]
Skrzynia:nd
Przyspieszenie:[usr 9]
Jazda:[usr 7]
Zawieszenie:[usr 8]
Komfort:[usr 8]
Wyposażenie:[usr 9]
Cena/jakość:[usr 8]
Ogółem:[usr 8.4 text=”false” img=”06_red.png”] (75/90)

Zdjęcia Hyundai Kona Electric

Dane techniczne Hyundai Kona Electric

Silnik: elektryczny
Moc: 204 KM
Maksymalny moment obrotowy: 395 Nm
Pojemność bagażnika: 332 l
0-100 km/h: 7,9 s.
Prędkość maksymalna: 167 km/h
Pojemność baterii: 64 kWh
Napęd: FWD
Cena: od 174 900 zł

Exit mobile version