Nie tylko ludzie korzystają z diety. Jeśli nie da się podciągnąć mocy samochodu, zawsze można go odchudzić. Taki los właśnie dotknął fenomenalnego hohhatcha od Hyundai’a – I30 N Project C.
Jak mocno ćwiczył Hyundai? Przeciętnie, aczkolwiek udało się uzyskać 50 kilogramów oszczędności. W połączeniu z 275-konnym silnikiem okazało się, że wystarcza to na niezłe osiągi (w końcu maksymalny moment obrotowy to 378 NM).
Auto obniżono też o 6 mm, co zmieniło środek ciężkości całego samochodu. To znacząco poprawiło prowadzenie i odczucia z jazdy. Dodając do tego parę smaczków we wnętrzu (alcantarę) oraz kilka nakładek w karoserii, Hyundai zyskał na wartości.
A myślę, że wart będzie jeszcze więcej, ponieważ koreański producent wypuści jedynie 600 egzemplarzy takiej wersji.
Konrad Stopa
fot. Hyundai