Na początku 2018 roku do salonów w Polsce wjedzie najnowsza wersja nadwoziowa kompaktowego Hyundaia i30.
Limuzyny stylizowane na coupe ciągle zyskują na popularności. Do tej pory była to działka zarezerwowana dla producentów premium, ale Koreańczycy postanowili podłączyć się pod tą modę i stworzyli i30 z dopiskiem Fastback. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi marketingowemu najnowszy Hyundai kojarzy się ze sportowym charakterem podczas gdy jest to normalny liftback, zupełnie jak Skoda Octavia.
Różnice jednak nie skupiają się tylko na bagażniku. Auto jest osadzone niżej na zawieszeniu o 5mm oraz ma o 15% sztywniejsze nastawy, dzięki czemu lepiej się prowadzi. Linia dachu obniżona jest o 25 mm, maska dłuższa, a grill szerszy i niższy, więc proporcje Fastbacka są bardziej atrakcyjne niż innych odmian nadwoziowych. Klapę tylną wieńczy niewielki spoiler.
Na początku w sprzedaży będą silniki benzynowe T-GDI: 1.0 120 KM oraz 1.4 140 KM. Później do oferty dołączy turbodiesel 1.6 w wersji 110 i 136 KM. Patrząc na poprawione właściwości jezdne Hyundaia i30 Fastback aż prosi się o wersję sportową N, ale Koreańczycy milczą na ten temat. Nie znamy jeszcze polskich cenników, ale w Niemczech ceny zaczynają się od 22 200 euro (ok. 93 tys. zł). Sporo jak za kompaktowego liftbacka.
Bartłomiej Puchała
fot. Hyundai