Targi samochodowe we Frankfurcie już niebawem. Jedną z nowości, których nie będzie za wiele, jest nowy Hyundai i10. Jego zdjęcia właśnie pojawiły się w sieci.
I powiem szczerze są dość rewolucyjne. Nowe i10 wygląda naprawdę atrakcyjnie i zwraca na siebie uwagę. Zwłaszcza przód samochodu gdzie w sporej atrapie chłodnicy pojawiły się światła do jazdy dziennej. Dodając do tego dwukolorowe lakierowanie (z ciemnym dachem) i kilkoma ostrymi liniami nadwozie tego malucha oceniam wysoko.
Auto zyskuje też w perspektywie profilu. Linia dachu łączy się w słupku C z drzwiami przez co projekt jest bardzo kompaktowy i zdecydowanie inny niż w mieszczuchach konkurencyjnych marek.
W środku może zaskakiwać miejsce systemu inforozrywki, który łączy się obudowami z zegarami za klasyczną kierownicą. Zabieg znany z Mercedesów, lecz tu zrobiono to mniej udolnie. Plastikowy środek będzie jednak pełen barw i różnych faktur.
Co ważne i10 będzie mogło być zazwyczaj cztero-, jak i pięciomiejscowe, aczkolwiek to na pewno nie król przestrzeni.
Pod maską natomiast świeże zdobycze downsizingu. Obie dostępne jednostki będą, o dziwo, wolnossące. Słabszy jednolitrowiec o mocy 67 KM będzie trzycylindrowy, a mocniejszy posiada aż 83 KM i pojemność 1,2 litra. W cenniku oprócz pięciobiegowego manualu będzie dostępny też półautomat.
Konrad Stopa
fot. Hyundai