Site icon Motopodprad.pl

Hity Allegro #10

hity allegro

hity allegro

Samochody już dawno zawładnęły moim życiem – ciągle jakiegoś szukam, przeglądam ogłoszenia, sprawdzam, marzę. Ty też tak masz? To sprawdź najnowsze Hity Allegro!

Gdyby ktoś nie pamiętał o co chodzi, to dla przypomnienia:

Szukamy aut z Polski, nieuszkodzonych, z różnych półek cenowych. W każdej kategorii staramy się wklejać przynajmniej 3 samochody. Istotne jest również to, że większość z nich pochodzi z rąk prywatnych. Nie ma co przedłużać – do dzieła!

Szwagrobusy

1. Chevrolet Astro

Kto powiedział, że van musi być nudny? No dobra, ten, kto to powiedział miał rację, ale pod maską wcale nie musi mieć klekoczącego diesla. Może mieć bulgoczące V6 o pojemności 4.3 litra i mocy 200 KM. Tu dodatkowo z LPG, co w przypadku amerykańskich silników ma sens. Cena przystępna, samochód bardzo nietuzinkowy, w dodatku rzetelnie opisany przez właściciela. Ja bym dzwonił!

Cena: 17500 zł, a ogłoszenie – tu.

2. Renault Espace

Renault Espace toczy odwieczną wojnę z Chryslerem Voyagerem. Oba mają sporą utratę wartości, niemało słabych punktów, ale jeden niebywale mocny – a mianowicie olbrzymią przestrzeń w środku i bardzo przyzwoite właściwości jezdne. Dlatego oba są bardzo poszukiwane na rynku wtórnym, tym bardziej, że jak na początku napisałem – ich ceny należy uznać za atrakcyjne. Najbardziej polecanym silnikiem w Espace IV jest 2.0 turbo, który zapewnia autu niezłe osiągi, lubi gaz i nie sprawia praktycznie żadnych problemów. Tu jednak wersja dla lubiących klekot diesla. Dlaczego? Allegro jest aż zalane przez Espace’y różnej maści, ale 90 % z nich zostało sprowadzonych do Polski i ma najpewniej cofnięty przebieg. Tu rarytas – samochód od pierwszego właściciela, z polskiego salonu. Cena? Cóż, tanio nie jest, chociaż jak za 7 letnie auto…

Cena: 37 900 zł, a ogłoszenie – tu.

1. Mercedes-Benz klasy R

Ładny? Brzydki? Nietuzinkowy na pewno. Silnik to znane i sprawdzone, wysokoprężne 3.2 litra CDI, tu połączone z napędem na wszystkie koła i automatyczną skrzynią biegów. Wygodnie, za przyzwoite pieniądze, a pakiet AMG jako smaczny dodatek. Atutem jest pewne pochodzenie i potwierdzony przebieg. To jednak propozycja dla zamożnych – koszty utrzymania mogą zrujnować.

Cena: 62 800 zł, a ogłoszenie – tu.

Off-Road

1. Land Rover Defender

Nie ma, nie było i chyba nie będzie już tak wszechstronnego samochodu. Możesz do niego zapakować krowę i pół pastwiska, a następnie wjechać na dwutysięcznik czerwonym szlakiem. W dodatku, poza Gelendą, w tej klasie nie ma równie męskiego samochodu, z którego czy to w garniturze czy w dresowych spodniach mężczyzna zawsze wygląda seksownie. Defender ma sprawną, niezardzewiałą ramę i dobrą cenę. Jest do dopieszczenia, ale przyznacie, że w barwach „wojennych” też mu całkiem do twarzy.

Cena: 16 000 zł, a ogłoszenie – tu.

 2. Volkswagen Golf Country 

VW Golf II to evergreen na polskich drogach, chociaż dziś możemy go spotkać głównie na wsi. Co innego z wersją Country – to nie jest żadna przeróbka – tej w oryginale prawie nie uświadczysz. Nudni Niemcy wpadli kiedyś na pomysł czteronapędowego Golfa (Syncro zdarzało się także w kompaktowych wersjach, np. na Szwajcarię), którego prześwit i możliwości terenowe czyniły z niego rasową terenówkę. To protoplasta kompaktowych SUVów, choć o wiele lepszy w terenie od takiego Tiguana…

Cena: 2700 Euro, a ogłoszenie – tu.

3. Suzuki Grand Vitara

Ma reduktor, ramę, dołączany napęd przednich kół, sztywny most napędowy, ale zapewnia też przyzwoite prowadzenie, komfort i wygodę. O jakim aucie mowa – oczywiście Suzuki Grand Vitarze z lat 1997-2005. Tu w wersji z silnikiem V6 pod maską, automatyczną skrzynią biegów i pełnym wypasem. Jaki SUV z tamtych lat może się z nią równać? RAV4? Wolne żarty!

Cena: 22 000 zł, a ogłoszenie – tu.

Wiatr we włosach

1. BMW 328i Cabrio M-Pakiet

231 KM, piękny dźwięk 6-tki, wiatr we włosach. Czy można chcieć czegoś więcej? Można, prawdziwej M-ki, ale w kabriolecie to nie osiągi są najważniejsze, a styl, smak i przyjemność z jazdy – a te z BMW e92 cabrio zeskrobywać można łyżką.

Cena: 89 900 zł, a ogłoszenie – tu.

2. Jaguar XJ S V-12 Cabrio

Miały być od właściciela, a tu sprowadzony, ale co ja poradzę. Jaguar XJS to genialny samochód, którego dźwięk 5.3-litrowego silnika V12 po prostu zniewala. Ostatnio widziałem w Warszawie bardzo ładną kobietę za kierownicą identycznego. Serdecznie ją pozdrawiam :)

Cena: 42 900 zł, a ogłoszenie – tu.

3. Citroen C3 Pluriel

No to się teraz zacznie, ale co ja poradzę – podoba mi się, i to mimo tego, że jeśli chcemy zdjąć cały dach, to pałąki trzeba zostawić w garażu, a potem w razie deszczu nie pozostaje nic, jak tylko zjechać pod dach stacji benzynowej… W dodatku skrzynia biegów, która 110 KM zamienia w max 70 KM raczej nie spodoba się miłośnikom wichury we włosach. Ale to i tak fajne auto, bo ma w sobie to coś, czego nie mają już niestety obecnie produkowane Citroeny – w nich nie musisz już bowiem z niczego rezygnować.

Cena: 8 500 zł, a ogłoszenie – tu.

Miejskie wozidło 

1. Dacia Sandero 1.2 

Kiedyś, jak tylko mój ojciec odbierał auto z salonu, od razu zawoził je do punktu zabezpieczania przed korozją. Panowie nakładali pistoletem taką bursztynową masę tu i tam, a dzięki temu żaden z naszym Maluchów, Favoritka i Nexia nie były nigdy zardzewiałe. Właściciel tego Sandero również zabezpieczył auto. Myślicie, że to w dzisiejszych czasach bez sensu? Mylicie się. Nowoczesne samochody również rdzewieją – obejrzyjcie podwozie 4-letniej Hondy Civic (można się przestraszyć). Ale ja nie o tym. Sandera to bardzo fajne samochody. Naprawdę. Wygodne, nieźle się prowadzą, nie psują się specjalnie (znajomi mają i chwalą, jechałem też niedawno z taksówkarzem Sandero – 300 tys miał na blacie). Do dziś bardzo miło też wspominam test Sandero Stepway i każdej innej Dacii. Tu mamy jeszcze gaz, więc jazda dosłownie za grosze. Wstydzisz się? Głupi jesteś!

Cena: 25 900 zł (samochód ma dwa lata!!!), a ogłoszenie – tu.

2. Skoda Fabia I RS 

Hot-hatche powinny mieć silnik benzynowy, ale Skoda postanowiła tę prawidłowość przełamać. Tak powtała Fabia RS – nudna z zewnątrz, nudna wewnątrz, ale za to szybka i mało pali (5 l/100 km to nie problem). Nie ma chyba sensu pisać więcej o tym aucie: jakie jest, każdy widzi, ale jeżeli szukasz szybkiego wozidła do miasta, które w dodatku Cię nie zrujnuje – lepiej nie mogłeś trafić! Uwaga na kręcone przebiegi…

Cena: 13 900 zł, a ogłoszenie – tu.

3. Ford Fiesta MKII

Moja słabość do zabytkowej motoryzacji bierze górę. No ale sami spójrzcie – przecież to jest piękny samochód, w dodatku z automatem pod maską i za śmieszne pieniądze. Niech go ktoś weźmie i postawi pod ciepłym kocem na zimę w garażu!

Cena: 3500 zł, a ogłoszenie – tu.

Moc we krwi

1. Audi A6 3.0 TDI ABT 360 KM

W zasadzie powinno trafić do działu „Wieśtuning lub nie”, ale ja dzisiaj odpuszczę sobie ten dział – po prostu go nie lubię (Konrad pewnie nie będzie zadowolony). Tak czy inaczej, mamy tu do czynienia z potężna mocą silnika wysokoprężnego poddanego tuningowi oraz bardzo atrakcyjnym wyglądem. Niby brakuje mu aż 200 KM do RS6, a jakoś mam wrażenie, że w elastyczności 360-konny potwór od ABT może wcale tak mocno nie przegrać z RS-szóstką. A Wy, co myślicie?

Cena: 175 000 zł, a ogłoszenie – tu.

2. Mitsubishi Lancer Evo IX 

Jak furknie z turbo to cała ulica się odwraca. 400 KM z dwóch litrów to potęga. Nigdy nie miałem okazji prowadzić – jedno z niespełnionych marzeń, ale spokojnie! W tej wersji mega rzadkość, rodzynek jakich mało. Ciasteczko!

Cena: 85 000 zł, a ogłoszenie – tu.

3. Mercedes CLS 63 AMG 

Lubię CLS-y, a ten wygląda jak cholerny milion dolarów spakowany do skórzanej walizki z kaszmirowym dnem. Zdjęcia trochę za bardzo podrasowane, a fotograf ustawiał za niską przesłonę, ale 550 KM wynagrodzi z nadwyżką te niedogodności. Zresztą o czym ja piszę. Dźwięk tej V-ósemki wynagrodzi nawet fakt, że nigdy nie udało ci się przespać z ładną dziewczyną!

Cena: 239 900 zł, a ogłoszenie – tu.

Auto dla prezesa 

1. Mercedes W124 420 

Biedny prezes nie musi kupować sobie Dacii Logan, może od razu zacząć z grubej rury. W124 nigdy nie podobało mi się w wersji sedan, ale z tym silnikiem to prawie moje największe marzenie. Prawie robi różnicę, ale to stoi już niedaleko E500, tyle że nie ma poszerzonych błotników. E420 ma 286 KM, więc prawie tyle samo, co pięciolitrowa wersja, dźwięk silnika również zniewala, o części łatwiej i są tańsze, a na tylnej klapie możecie sobie nakleić 200D. Nikt się nie pozna!

Cena: 45 900 zł, a ogłoszenie – tu.

2. Bentley Continental Flying Spur Speed

Mawiają – jak cię widzą, tak cię piszą. Jeśli jeździsz Bentleyem na tylnym siedzeniu, to choćbyś wygrał te swoje miliony w totka, jesteś gość!

Cena: 389 000, a ogłoszenie – tu.

3. Wołga GAZ-24 

Kto powiedział, że musi to być współczesny prezes? Kiedyś każdy notabl, który wychodził z urzędu do domu wsiadał do takiej Wołgi. Straszono nią dzieci w latach 70-tych, śpiewała o niej Kasia Nosowka z Hey, była ona też zamieszana w jedno z bardziej okrutnych zabójstw w historii PRL (ciało zmasakrowanego chłopca znaleziono w piwnicy na warszawskim Mokotowie, a według świadków porwał go kierowca takiej właśnie Wołgi). Tak czy inaczej kawał historii. Jak byłem mały jeździło ich jeszcze sporo po ulicach – większość z silnikami diesla od Mercedesa W123 200D.

Cena: 30 000 zł, a ogłoszenie – tu.

Exit mobile version