Nasza propozycja używanego auta służącego wyłącznie do zabawy – Porsche Boxster 986.
Porsche to obecnie kura znosząca złote jajka, ale nie zawsze tak było. Przez większość swojego istnienia producent ten zmagał się z większymi i mniejszymi problemami finansowymi spowodowanymi tylko jedną rzeczą – dążeniem do perfekcji. Zanim pojawiło się Cayenne Porsche próbowało podreperować budżet oferując coś bardziej w swoim stylu – Boxstera. Ten roadster zadebiutował w 1996 r. To oznacza, że już za rok będzie można zarejestrować 986 jako auto zabytkowe! Przyjrzałem się bliżej co ma do zaoferowania ten model.
Stylistyka dziwna, koncepcja znakomita
Duchowym poprzednikiem Boxstera jest 914 stworzone wspólnie z Volkswagenem. Oba te auta mają silniki centralnie i zabierają dwie osoby, ale Boxster jest całkowicie dziełem Porsche. Wkrótce po debiucie przylgnęła do niego łatka auta dla tych, których nie stać na 911, co jest oczywiście nieprawdą, bo to samochód dla nieco innego klienta. Płyta podłogowa, na której posadowiony jest Boxster wykorzystana została także w debiutującym rok później Porsche 911 generacji 996. Oba auta dzielą ze sobą wiele części oraz stylistykę. No właśnie, tu jest problem…
Konstrukcja z silnikiem centralnym wymusiła trochę dziwną sylwetkę auta, które ma tak samo długi przód jak tył. Na dodatek Porsche z tamtego okresu po prostu wyglądają dziwnie ze swoimi reflektorami zwanymi potocznie 'jajecznicą’. Od kiedy pamiętam uważałem to auto za pokraczne, ale teraz zaczyna mi się nawet podobać. Nie mogę jedynie zdzierżyć wyglądu Boxstera założonym dachem. Jeździłbym nim tylko topless!
Najbardziej do mnie przemawia zamysł Boxstera jako auta mającego dawać maksymalnie dużo frajdy za nieco mniejsze pieniądze niż 911. Silnik umieszczony centralnie gwarantuje idealny rozkład mas, a napęd idzie na tył. Sam samochód do ciężkich nie należy, a posiada 6 cylindrów w układzie bokser. Taki układ silnika i dach z tkaniny dodatkowo obniża środek ciężkości auta. Może nie jest to tak prosty wóz jak Mazda MX-5, za to sporo mocniejszy. Nawet najsłabsza motorownia w tym aucie ma ponad 200 KM.
Silniki i ich problemy
Przez pierwsze lata produkcji Boxster był oferowany z jednym silnikiem: 2,5 l 204 KM. Po 2000 r. pojawił się mocniejszy Boxster S, a podstawowy wariant powiększono do 2,7 l i 220 KM. Obydwa silniki skonstruowano do tego modelu od nowa, mają po 6 cylindrów w układzie bokser i aluminiowy blok. Niezależnie od napędu małe Porsche ma dobre osiągi, ale jeśli ktoś chce od czasu do czasu pojechać na tor, to niech szuka 'eski’ z motorem 3,2 l 252 lub 260 KM. Zwykły Boxster występował z 5-stopniowymi skrzyniami manualnymi lub automatycznymi, a S występuje z 6-biegowym manualem. Akurat skrzynie biegów są jednymi z najtrwalszych podzespołów w tym modelu Porsche.
Koszty serwisu Porsche Boxster są spore, ale na rynku nie brakuje oryginalnych części jak i zamienników. Niezależnie od motoru trzeba bardzo dbać o terminowość wymiany oleju, bo zaniedbania prowadzą do kosztownych remontów silnika – nawet 20 tys zł. Zdarzają się wycieki z układu chłodzenia i problemy z cewkami zapłonowymi. Rozrząd jest na łańcuchu, choć może nieprzyjemnie hałasować, co kwalifikuje go do naprawy. Oprócz jednostek napędowych Boxster ma delikatne zawieszenie i zawodny mechanizm składania dachu. Zaletami są odporność nadwozia na korozję, świetne i bezproblemowe hamulce oraz znaczek na masce – w końcu to Porsche.
Porsche Boxster – co oferuje rynek?
Na polskim rynku wszystkie auta są sprowadzane, bo w tamtych czasach sprzedaż Porsche w naszym kraju raczkowała. Aktualnie na OTOMOTO jest 16 sprawnych egzemplarzy generacji 986, a ceny najtańszych oscylują wokół 25 tys. zł. Niestety za te pieniądze nie znajdziecie niezawodnego Porsche. Na rokujący samochód trzeba naszykować raczej 35 tys. zł, a za mocnego Boxstera S około 60 tys.
Ja sam chętnie bym używał takiego samochodu jako funcara na ciepłe niedziele. Sam dla siebie szukałbym pewnie auta za jakieś 40 tys. z motorem 2,5 lub 2,7 i manualną skrzynią. Potencjał youngtimerski murowany, a wzrosty cen szybciej dopadną wersje z silnikami 3,2 i manualnymi przekładniami. Na solidny wzrost cen najstarszych Boxsterów musimy jeszcze poczekać, ale model ten już przeszedł przez swój dołek cenowy.
Bartłomiej Puchała
fot. Porsche