Honda Civic VIII generacji jest solidnym i chętnie wybieranym kompaktem. Jest też bazą dla ostatniego Civica Type R z wolnossącym silnikiem. Sprawdzamy wady i zalety usportowionej Hondy z drugiej ręki.
Honda robi znakomite samochody kompaktowe mniej więcej od 50 lat. Niektóre z nich były całkiem szybkie, ale na pewno nie wszystkie staną się kultowe. Takiego zaszczytu dostąpi na pewno Honda Civic Type R VIII generacji. Produkowana od 2007 do 2011 r. jest ostatnią z wolnossącym silnikiem kochającym wysokie obroty. Później na skutek czynników niezależnych od producenta i w pogoni za mocą Civic dostał jednostkę z turbodoładowaniem. Przyjrzyjmy się jak wygląda eksploatacja tego jeszcze dość młodego samochodu i jakie są jego wiodące cechy.
Dlaczego Civic Type R?
Wiecie na jakim samochodzie po raz pierwszy pojawiło się logo Type R? Na tym, na którym powinno, czyli Hondzie NSX. Potem mieliśmy jeszcze Integrę, Accorda i Civica od VI generacji do dziś. To kawał historii japońskiej motoryzacji i właściwie wszystkie te samochody stają się kultowe tuż po wyjeździe z salonu. Z nich wszystkich wiele było edycjami limitowanymi i są teraz bardzo trudno dostępne i drogie. Nowe modele też są jeszcze dość drogie, więc kto chce rozpocząć swoją przygodę z Type R rozważa dwa modele: Civica EP3 i FN2, czyli 7. i 8. generacja.
Właściwie ja też rozważałem czy napisać ten artykuł o starszej czy młodszej odmianie Civica. Z założenia są dość podobne, bo dzielą rozwiązania techniczne i silnik. Wysokoobrotowa jednostka o pojemności 2 litrów występowała w wielu Hondach, także tych sportowych (patrz Fura na weekend – S2000). Wybrałem nowszy model, bo wyróżnia się stylistycznie i był ostatnim Type R bez turbiny, co nadaje mu wyjątkowy status. Civic 7. generacji był po prostu nudnym, japońskim toczydłem dla emerytów i tylko Type R można było wyróżnić za wygląd i właściwości jezdne. Kolejny Civic zerwał z nudą i prezentuje się nietuzinkowo nawet 14 lat po premierze rynkowej. Jednocześnie zachował te same niebanalne właściwości jezdne co poprzednik.
Darmowe Sprawdzenie VIN
Sprawdź wypadkową przeszłość pojazdu
Type R to samochód dla entuzjastów sportowej jazdy
Hondy w sportowych odmianach były kiedyś krytykowane za zbyt mało praktyczności. Nic dziwnego, bo zawsze miały jedne z najtwardszych zawieszeń wśród hothatchy, a i silnikowi nie służy spokojne operowanie gazem. To, co dla zwykłych kierowców mogło być męczące, uwielbiali rajdowcy. Civiki były często widziane na rajdowych oesach, bo nie potrzebowały wielu zmian względem serii by skutecznie tam rywalizować.
Dziś, gdy nawet najmocniejsze hothatche z powodzeniem mogą służyć jako jedyne auto, Civic Type R może się wydawać nieco przerysowany i spartański. To na pewno nie jest auto dla wygodnych ludzi, a dla entuzjastów. Belka skrętna z tyłu i kolumny z przodu naprawdę mocno dają popalić. Tylko edycje limitowane jak Championship White lub Special Edition miały fabrycznie wielowahacz przy tylnej osi, co wydaje mi się lekko niezrozumiałe. Special Edition warto rozważyć nie tylko z powodu zawieszenia, ale też szpery na przedniej osi. Skrzynia biegów ma bardzo krótkie przełożenia, być może po to, by dorównywać przyspieszeniem znacznie lżejszej poprzedniczce.
Z powodu takiego zestrojenia układu jezdnego jest to idealny samochód dla kogoś, kto lubi prowadzić samochód na sportowo. Trzeba naprawdę ogarniać kierownicę, lewarek i 3 pedały, żeby pojechać tym autem na miarę jego możliwości. To umiejętności wymierające w dzisiejszym świecie wygodnych i szybkich automatów dwusprzęgłowych i amortyzatorów o zmiennej sile tłumienia. Podsumowując: Civic TR tej generacji faktycznie bardziej nadaje się na Rajd Polski niż na sobotni rajd po supermarketach, choć i z bagażami sobie poradzi. W końcu to hatchback, choć tylko w wersji 3d.
Silnik
Podzespoły tego samochodu pracują precyzyjnie jak w dobrze naoliwionej broni, trzeba tylko je właściwie serwisować. Najwrażliwszym punktem silnika jest magistrala olejowa. 2.0 i-VTEC lubi sobie wypić trochę oliwy o lepkości 5W30 (zalecana przez producenta). Mimo to dopuszczalne jest stosowanie 5W40 albo nawet 10W60 jeśli samochód często jest używany do jazdy sportowej. Wymiany co 10 tysięcy kilometrów powinny być normą. Właściciele Hond muszą mieć też w zwyczaju obserwować poziom na bagnecie kilkukrotnie częściej niż inni. Lepiej żeby olej był najlepszej jakości gdy silnik dobija do ogranicznika na 8200 obr./min.
Kolejną czynnością serwisową jest regulacja luzu zaworowego co około 40 tysięcy km. Rozrząd tego modelu jest na łańcuchu i przy sporym przebiegu może się rozciągnąć. Czasem dzieje się to przy 150 tys., a czasami przy 300 tysiącach, nie ma zasady. Naprawa na oryginalnych częściach załatwia sprawę na zawsze.
Co ciekawe fabryczne dane podobno nie pokrywają się z prawdą. Producent podaje moc na poziomie 201 KM, a faktycznie z fabryki wychodziły one nieco poniżej 190 KM. Dopiero zrobienie sportowego filtra powietrza i lekkie modyfikacje dolotu i wydechu doprowadzają silnik do poziomu 'fabrycznego’. Maksymalny moment obrotowy 196 Nm pojawia się dopiero przy 6800 obr./min. To zabawne, że właśnie przez silnik Type R tej generacji został zabity. Wolnossak przestał spełniać europejskie normy emisji i padła decyzja o wycofaniu go i zrobieniu jednostki turbo w następcy.
Skrzynia biegów, zawieszenie
Pod warunkiem sumiennego pilnowania oleju silniki są nie do zarżnięcia, ale skrzynie biegów już nie. Manualna, 6-biegowa przekładnia często ma problemy z synchronizatorami pierwszych dwóch biegów, a remont nie jest tani. Dla pewności i przyjemności późniejszej eksploatacji trzeba to zrobić na oryginalnych częściach, a tanio nie jest. Mówimy o kwotach rzędu 3000 zł. Jeśli w danym egzemplarzu jest problem z wrzucaniem biegów nie należy od razu rezygnować. Czasami winowajcami są pompy sprzęgła lub sama tarcza, która zużywa się nieco szybciej niż w zwykłym Civiku 1.6.
Zawieszenie jest na tyle proste, że do wymiany bywają jedynie jakieś pojedyncze gumy lub w najgorszym wypadku wahacz. Ten może kosztować kilkaset złotych. Hamulce w tym modelu nie podlegają awariom – tylko zużycie eksploatacyjne tarcz i klocków. Większy kłopot jest z przekładnią kierowniczą, która czasami wymaga regeneracji. Problem można rozpoznać gdy kierownica niechętnie wraca do położenia centralnego po skręcie lub wydaje podejrzane dźwięki.
To jedno z tych aut, do których warto szukać części zamiennych z najwyższej półki. Najlepiej OEM i trzymać faktury za zakup, by samochód sprzedać potem za dobrą cenę. Ceny w ASO zazwyczaj są wysokie, ale nie zawsze. Nie brakuje warsztatów wyspecjalizowanych w Hondach, które ogarną temat poważniejszych napraw i zamienników do Type R.
Nadwozie i wnętrze
Jak każda Honda, Civic Type R może już cierpieć na korozję nadwozia. Wrażliwe miejsca pokrywają się z każdym innym Civikiem z tych lat, czyli nadkola, okolice szyberdachu i przedniej szyby. O tyle dobrze, że Type R zwykle są bardziej zadbane niż zwykłe wersje, które zjechały już z cenami poniżej 10 tys. zł. Hondy mają też delikatne powłoki lakiernicze, więc jeśli na nadwoziu jest wiele odprysków to trzeba się nimi bardzo szybko zająć, żeby nie prowokować korozji.
Wnętrze wyróżnia się wspaniałymi fotelami kubełkowymi oraz dosyć wysokim zaawansowaniem technologicznym. Jest tutaj kilka ekranów i warto się im przyjrzeć podczas oględzin. Jeśli są porysowane lub mają powypalane piksele będzie to trudne do naprawy. Kokpit jest poskładany z twardych tworzyw co po 10 latach jazdy na ultratwardym zawieszeniu pewnie będzie powodować jakieś skrzypienie i trzaski. Od czasu do czasu dzieje się coś z elektryką, ale to dotyczy każdego samochodu w tej kategorii wiekowej. Poważniejsza awaria może objawiać się przypadkowym włączaniem i wyłączaniem różnych funkcji elektrycznych – może to być objaw zużytej wiązki elektrycznej. Bywają problemy z silniczkami elektrycznych lusterek.
Type R często jest po modyfikacjach
Tę część postanowiłem napisać po szybkim przejrzeniu ofert. Generalnie rzadko zdarzają się Civiki Type R tej generacji bez żadnych modyfikacji. A to lepsze tarcze hamulcowe, a to rozpórka, poliuretany lub wydech. Lista takich drobnych rzeczy do Hondy wydaje się nie mieć końca. Akcesoriów jest mnóstwo, ale nie wszystkimi warto się interesować. Fani marki oczywiście polują na akcesoria takich firm jak Mugen, które świadczą o hobbystycznym podejściu do tematu.
Jeśli chodzi o silniki to nawet wypada pozmieniać to i owo. Przede wszystkim jakiś dobry filtr powietrza plus sportowy dolot, by przekroczyć te magiczne 200 koni. VTEC włącza się fabrycznie przy 5500 obr./min., ale po wgraniu nowej mapy można go przesunąć niżej dla większej frajdy z jazdy na co dzień. Jeśli ktoś chce grubsze modyfikacje to instalacja kompresora czy turbo do tego motoru także była wielokrotnie przerobiona przez tunerów. Tylko ja się pytam: po co turbo do takiej pięknej kosiary?
Honda Civic Type R – sytuacja rynkowa
Sportowa Honda weszła na rynek w 2007 r. a została wycofana z powodu norm emisji spalin w 2011 r. Stosunkowo krótka produkcja skutkuje tym, że na rynku nie ma zbyt wiele egzemplarzy i niezależnie od rocznika kosztują one podobnie. Jeśli chodzi o egzemplarze z istotnymi wadami to kosztują nawet od 10 tys. zł – sprowadzone z Anglii z uszkodzeniami. Za jeżdżące auta z kierownicą po kontynentalnej stronie trzeba szykować od 30 do 40 tys. zł.
Jeśli szukacie Type R w kolorze czarnym, to nie będzie problemu. Z 19 samochodów wystawionych na OTOMOTO.pl większość jest właśnie w tym kolorze. Przebiegi w tym przypadku mają drugorzędne znaczenie, bo kluczowa jest historia pojazdu. Być może właśnie dlatego ten samochód z Luksemburga jest dość drogi. Nie brakuje też aftermarketowych felg czy dokładek zderzaków. Są tacy fani Type R, którzy uważają, że ten samochód pasuje tylko w bieli – oto taka Honda w wersji Special Edition. Trochę inne zawieszenie i szpera są zaletami tego Civika.
Co dla mnie?
Wszystko jedno jaki kolor i rocznik. Chciałbym po prostu egzemplarz z książką serwisową pełną pieczątek, a resztę się ogarnie.
Bartłomiej Puchała