Chłodny wstęp do jesieni przyniósł nam również nowego (starego) Forda Rangera. Starego, bo wizualnie wyróżnia go tylko jeden aspekt – druga klapka na tylnym błotniku, bowiem ten fordowski pick-up to od dziś hybryda PHEV.
System hybrydowy oparty jest na dobrze już znanym 2.3 l EcoBoost, który przewija się w tej marce już od kilku dobrych lat. Ściśle współpracuje z nim elektryczna jednostka o pojemności 11,8 kWh, dzięki czemu Ranger może się pochwalić mocą rzędu 275 koni mechanicznych i 690 niutonometrów momentu obrotowego. Całość sprzężona została z 10 biegowym automatem, który przenosi potencjał samochodu na 4 koła. Krótkie odcinki możemy pokonać oczywiście na samym prądzie, jednak nie więcej niż 40 kilometrów.
Jak taki zabieg wpływa na nośność samochodu? W zasadzie niezauważalnie, bowiem wciąż możemy zapakować do niego dodatkową tonę bagażu czy sprzętu. Ford nie zapomniał, że ten model jest typowo użytkowym, mamy więc szereg udogodnień, które na pewno docenią odpowiedni klienci. Otrzymujemy tu zatem opcję Pro Power Onboard, fundującą nam liczne źródła zasilania, do których możemy podpiąć co tylko mamy pod ręką.
Jeżeli chodzi o aspekt wizualny, to tutaj w zasadzie nie ma o czym dyskutować. Sam zarys samochodu nie zmienia się odkąd ludzkość wymyśliła pick-upy, a prezentowany Ranger wygląda identycznie jak jego spalinowa wersja. We wnętrzu również odnajdziemy same najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak kamery 360 stopni. Podróż umilą i ułatwią nam LEDowe reflektory oraz system audio Bang&Olufsen, wyposażony w 10 głośników.
Pozostaje zadać sobie pytanie, czy istnienie takich kombinacji w świecie motoryzacyjnym ma sens? Personalnie trudno mi się pogodzić z faktem, że do samochodów, które kojarzą mi się z przemierzaniem hektarów pól i farm, zaczęliśmy pakować baterie, na siłę starając się zrobić z nich chociaż trochę bardziej ekologiczne. Do tego dochodzą takie aspekty jak chociażby większa masa związana z systemem napędu elektrycznego. Jednak takie samochody jak Ford Ranger PHEV pokazują, że takie rozwiązania naprawdę mogą mieć sens!
Kacper Mazur
fot. Ford