Mondeo Vignale, czyli bardzo luksusowa wersja sztandarowego produktu Forda trafi niebawem także na europejski rynek. Czy Passat ma się czego bać?
Citroen postawił na DS-a, który stał się zresztą już odrębną marką, Toyota ma Lexusa, a Nissan Infiniti. Ford z nowym Mondeo Vignale również kieruje się w stronę klientów klasy premium, a przynajmniej nowa wersja uwielbianego przez handlowców wyższego szczebla auta na to wskazuje.
Patrząc na zdjęcia Mondeo Vignale widać, że to auto jest trochę inne, niż uboższy brat. Bardziej wysublimowane – to chyba odpowiednie słowo. Samochód został porządnie dopracowany stylistycznie; nie pożałowano mu chromu, ostrzejsze są rysy przedniego zderzaka, a w oczy rzucają się od razu w pełni LED-owe reflektory adaptacyjne przednie.
Również w środku jest bardziej luksusowo. Kabinę wykończono specjalnie pikowaną i elegancko wyszywaną skórą (całość będzie szyta i dopasowywana ręcznie przez zespół specjalistów z Walencji). W wyposażeniu seryjnym nie brakuje też elementów wyposażenia zarezerwowanych dla wersji Titanium, m.in. audio z 12 głośnikami, czy systemu SYNC 2.
Pod maską producent przewidział nie mniej niż 180 KM. Do wyboru: 240-konne 2.0 EcoBoost oraz dwa silniki diesla 2.0 TDCi o mocy 180 i 210 koni 2,0 TDCi. W ofercie pojawi się także 187-konna hybryda. Cena? W Wielkiej Brytanii 29 tys funtów, czyli ok. 160 tys. zł. Dużo? Sporo, ale biorąc pod uwagę styl, smak i wygląd nowego Forda, Passat z 240 konnym silnikiem pod maską w wersji Highline (cena od 166 tys. zł) ma się czego obawiać!
agier
fot. Ford