Ford Kuga dzielnie walczy na ciężkim rynku rodzinnych SUV’ów. Ma sporo opcji silnikowych i szereg dodatkowego wyposażenia. Jak radzi sobie z małym 1,5-litrowym silnikiem pod maską?
Kolejna fura trafia do serii Odkryj z nami auto. Ford Kuga był już u nas na standardowych testach – klikajcie tutaj, ale był świeżynką. Egzemplarz ze zdjęć został bardziej dotknięty światem i życiem.
#egzemplarz
Nie trwało to jednak strasznie długo, bo auto pojawiło się na drogach w lutym 2022, więc ma ledwie rok i prawie 30 tysięcy kilometrów przebiegu. W niebieskim kolorze zostało doprawione pakietem stylistycznym ST-line, a pod maskę trafił 1,5-litrowy ecoboost o mocy 150 KM. Więcej o plusach i minusach auta poniżej.
#zalety Ford Kuga
1. Duży bagażnik i miejsce z tyłu
Ford Kuga nie jest małym samochodem, co owocuje w środku i przestrzeni bagażowej. Dobrze odnajdą się tutaj pasażerowie na drugim rzędzie siedzeń. Nawet wyższe osoby nie powinny narzekać na ilość miejsca w okolicy nóg i nad głową. Ja siedząc za sobą, mogłem założyć nawet nogę na nogę, aczkolwiek nie należę do grupy koszykarzy.
Sporo miejsca znajdziemy też w kufrze auta. Według danych technicznych jest to 475 litrów, aczkolwiek do linii dachu spokojnie zapakujemy więcej rzeczy. Bagażnik jest ustawny i dość nisko zawieszony jak na SUV’a.
2. ST-line
Należę do grupy osób, którym Fordy raczej się podobają. Gorzej, że nie lubię SUV’ów więc zwykła Kuga jest dla mnie obojętna. Na szczęście można wyposażyć ją w pakiet stylistyczny ST-line, który zmodyfikuje trochę nadwozie i wnętrze.
W karoserii pojawią się więc ciekawsze zderzaki, a we wnętrzu czerwone przeszycia i skórzane elementy (kierownica na przykład). Dzięki temu auto wygląda bardziej agresywnie i lepiej niż standardowa Kuga.
3. Kierownica i prowadzenie
Fordy słyną z tego, że niezależnie od segmentu modelu te auta na tle konkurencji prowadzą się nad wyraz dobrze. Kuga zdecydowanie służy do komfortowego przemieszczania, więc zawieszenie jest raczej miękkie. Nie na tyle jednak, by nie czuć co dzieje się z kołami tego samochodu. Dlatego też jeździ nią się całkiem precyzyjnie.
Osobiście podpasowała mi też kierownica. Jej gruby i skórzany wieniec pewnie leżał w dłoni i był przyjemny w dotyku.
#wady Ford Kuga
1. Reflektory jak Porsche
Dla niektórych może być to zaleta, ale przód Kugi przypomina mi trochę Porsche. Najbardziej podobne są chyba przednie reflektory tych obu marek. Pewnie większy to kłopot dla niemieckiej marki niż twórcy Kugi, ale jakoś ta uśmiechnięta facjata nie wpada mi w gusta. Zdecydowanie wolę bardziej wąskie i agresywne światła.
2. 1,5 l Ecoboost 150 KM
Mimo, że ta półtoralitrowa jednostka ma śmiałe 150 KM, to Kuga w tej specyfikacji jest bardzo wolna. Po prostu takie odczucie ma się za kierownicą, chociaż osiągi nie są najgorsze. Do setki auto napędza się w 9,7 sekundy, a v-max to prawie 200 km/h. Niestety nawet na pusto i z manualną skrzynią biegów auto jest jakby zamulone.
Aż strach pomyśleć jak samochód zachowywałby się z pełnym załadunkiem lub co gorsza ze słabszą 120-konną wersją, bo takowa jest też w sprzedaży.
3. Proste wnętrze
Ford Kuga w obecnej formie na rynku jest od 2019 roku i widać to już w środku. W czasie gdy konkurencja dopracowała swoje SUV’y Ford jeszcze się wstrzymuje. Zapewne niebawem się to zmieni, ale w tym momencie deska rozdzielcza Kugi jest ciemna, twardawa i po prostu nudna. Brak tu ciekawych dekorów, podświetleń lub innych atrakcyjnych elementów.
Oczywiście biorę pod uwagę, że Kuga w wypożyczalni nie będzie wersją Vignale, ale jeździłem też innymi egzemplarzami tego modelu i we wszystkich odniosłem powyższe wrażenie.
#eksploatacja Ford Kuga
Biorąc pod uwagę, ze Kuga trzeciej generacji na rynku jest niecałe 4 lata ciężko znaleźć typowe bolączki. Silniki Ecoboost są chwalone przez branżę i nieraz zdobywały nagrody. Ten motor nie jest na szczęście paliwożerny, więc przynajmniej tak można sobie zrewanżować słabsze osiągi. Średnio będzie to 7-8 litrów na 100 km, więc jak na tak duże auto całkiem atrakcyjnie.
Zaglądając do cennika, nowa Kuga to wydatek minimum 137 tysięcy złotych w aktualnej promocji. Wersja 150 KM to kwota 8 tysięcy wyższa. Patrząc na rynek używanych, taki roczny egzemplarz znalazłem w cenie 125 tysięcy złotych, a najtańszą nierozbitą Kugę za około 80 tysięcy złotych.
#niespodzianka
Może nie jest to niespodzianka w samym aucie, którym jeździłem, ale Kuga jest bardzo popularna. To jeden z lepiej sprzedających się w Polsce Fordów i widać to na ulicy. Co chwilę na mieście spotkasz jakąś Kugę lub Pumę. Może jednak wizualne podobieństwo z Porsche to jednak najlepsza cecha tych aut?
#podsumowanie
Na koniec stwierdzam, że Kuga jak na tak duże auto sporo oferuje i jest nieźle wycenione. Zarówno nowe, jak i używane samochody nie wychodzą finansowo najgorzej. Szeroka jest też paleta silnikowa, bo są jeszcze diesle i hybryda plug-in. Szkoda jednak, że nie ma mocniejszej standardowej benzynowej odmiany, ale cóż – może przyszłość to zmieni!
Samochód trafił do mnie od wypożyczalni Odkryj Auto i spędził ze mną trochę czasu. Jeśli planujecie jakiś wyjazd i potrzebne wam większe auto – doba u nich już od 189 złotych.
Konrad Stopa
Zdjęcia Ford Kuga 1.5 Ecoboost 150 KM ST-line:
