Jako, że w Azji rozpoczął się Tokio Motor Show, to w sieci pojawiło się kilka ciekawych wizji przyszłości tamtejszych producentów. Oczywiście jest futurystycznie i elektrycznie przy okazji. Zobaczcie co przygotował Lexus.
A to dużo ciekawsze niż nowa Honda Jazz lub Mazda MF-30. Lexus LF-30, bo o nim mowa, to pomysł japońskiej marki na nowoczesne auto ze sportowym zacięciem. Do góry otwierane drzwi i ponad 5 metrów długości może przypominać szybkie limuzyny lub auta GT.
Lexus ten będzie charakteryzował się 4 silnikami elektrycznymi i dużymi bateriami pozwalającymi przejechać aż 500 kilometrów. Ilość technologii wpływa jednak niekorzystnie na masę – prawie 2,4 tony wagi. Innowacyjne będzie również to, że auto ładowane jest indukcyjnie ze specjalnej platformy.
By wprawić samochód w ruch, pracować będą wspomniane silniki przy każdym kole, których łączna moc to 536 KM (700 NM). Auto to wizja roku 2030, więc trzeba jeszcze na niego trochę poczekać.
Konrad Stopa
fot. Lexus