Chyba takiego obrotu spraw nikt się nie mógł spodziewać. Ferrari, które w zeszłym sezonie z wielkim trudem walczyło o czołowe lokaty od dłuższego czasu nie może znaleźć mistrzowskiej formy. Nowy sezon wyścigów Formuły 1 pokazuje, że podczas długiej przerwy inżynierowie wykonali kawał dobrej pracy.
Nowy sezon Formuły 1 to przede wszystkim ogromne zmiany. Dotyczą one kwestii finansowo-organizacyjnych, ale również dotykają zmian technicznych wprowadzony w bolidach. Nowe bolidy są cięższe, mają większe koła i korzystają z biopaliw.
Sobotnie kwalifikacje pokazały, jak może wyglądać ten sezon, a zwłaszcza jego początek. Wygrał je Charles Leclerc z Ferrari. Drugie miejsce zajął Max Verstappen z Red Bull Racing, a trzeci był kolega Leclerc’a z Ferrari – Carlos Sainz. Ten mocny początek zwiastuje arcyciekawą rywalizację pomiędzy zespołami Ferrari a Red Bull Racing. W kwalifikacjach słabo wypadł zeszłoroczny vicemistrz – Lewis Hamilton. Zajął on dopiero piątą pozycję.
Wyścig o GP Bahrajnu potwierdził mistrzowską formę Scuderii Ferrari. Pierwsze miejsce zajął zwycięzca kwalifikacji – francuz Charles Leclerc z Ferrari, który wyprzedził Carlosa Sainz’a również z Ferrari. Wynik tym bardziej cieszy Włochów, jak weźmie się pod uwagę fakt, ze ostatni raz pierwsze dwa miejsca zajęli czterdzieści sześć wyścigów temu. Trzecie miejsce dosyć niespodziewanie zajął Lewis Hamilton, który skorzystał na pechu zespołu Red Bull Racing. Oba bolidy tego zespołu uległy awarii i nie były w stanie ukończyć wyścigu.
Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się kierowcy Alfa Romeo F1 Team Orlen, którzy znaleźli się w punktowanej dziesiątce. Valteri Bottas zajął wysokie szóste miejsce, zaś debiutujący w F1 Zhou Guanu zajął dziesiąte miejsce.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Zespoły F1