• Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result

DS5 2.0 BlueHDI 180 Sport Chic – kosmiczny indywidualista

Adam Gieras Autor Adam Gieras
04/02/2016
w Nowe
3
DSC 00252

DSC 00252

246
SHARES
2.2k
VIEWS
Share on FacebookShare on Twitter

Nie ma już Citroena DS5, jest DS Automobiles DS5, czyli francuski reprezentant klasy premium. Wyodrębnienie bardziej luksusowej marki ze swoich struktur ma już za sobą Toyota (Lexus), Nissan (Infiniti) oraz Honda (Acura). A jak to wyszło Francuzom? 

Warto przeczytać

Test: Mercedes-Benz Citan – gdzie jest ta gwiazda?

Test: Land Rover Discovery P300 – brytyjskie wyżyny

Nissan Juke Hybrid – pierwsze spotkanie

Powiem szczerze, że nie do końca rozumiem sens powstania osobnej marki w koncernie PSA. Citroen DS3, DS4 i DS5, czy to brzmiało aż tak mało prestiżowo? Nie sądzę. Tym bardziej, że nie zmieniło się praktycznie nic. Nadal DS-a kupimy m.in. w salonie Citroena, nadal też w rozmowie ze znajomymi, na pytanie czym jeździsz nie odpowiesz: „Deesem Dees pięć”, bo wywołasz co najwyżej zmieszanie na twarzy pytającego, który przyjmie taką odpowiedź ze zmarszczką zdziwienia na czole. Odpowiesz – „jeżdżę Citroenem DS5” i przy odrobinie szczęścia ktoś będzie wiedział o jakie auto chodzi.

Budując atmosferę premium wokół marki DS, Citroen zapomniał bowiem o tym, że aby coś było premium, musi być powszechnie rozpoznawalne, a świadomość produktu buduje się latami. Moim zdaniem na wyłonienie osobnej marki jest więc jeszcze trochę za wcześnie (a może właśnie nie?). Ale dość tych dywagacji. Pewnie jesteście ciekawi, co zostało mi w głowie po tygodniu spędzonym za kierownicą DS5 w wersji z mocnym dieslem pod maską?

 

DSC_0064

 

To już moje drugie spotkanie z DS5. Wcześniej jeździłem 200-konną benzyną, jeszcze pod egidą „Cytrynki” (test – klik). Samochód wtedy bardzo mi się spodobał. Urzekł mnie swoją oryginalnością, designem i wykończeniem wnętrza. Niestety trochę rozczarował zawieszeniem i prowadzeniem. Koncern PSA odświeżył nieco DS5, niestety zmiany nazwałbym jedynie drobnym liftingiem.

Co się zmieniło? Przede wszystkim przód pojazdu. I tu niestety muszę być brutalny. Mnie się nowy grill zupełnie nie podoba. Doczepiony klajster czarnego plastiku spowodował, że przód DS5 stracił na swej lekkości, a listwy biegnące wzdłuż górnej części błotników aż do słupka przestały być w ogóle widoczne. Na szczęście tył nadal wygląda fenomenalnie – tylna szyba jest mała i podzielona na pół spoilerem, a duże lampy, niewielka klapa i dwie monstrualne rury wydechowe wystające spod zderzaka podkreślają niepowtarzalny styl Deesa. Również boczna linia nadal wygląda bardzo wyraziście, żeby nie powiedzieć kosmicznie. Ale to zaleta – na nudnych, szarych ulicach polskich miast, DS5 zdecydowanie się wyróżnia.

W środku, PSA zapowiedziało poprawę materiałów i uproszczenie obsługi przyrządów na desce rozdzielczej. Przyznam szczerze, że nie zauważyłem tych zmian. Deska rozdzielcza i boczki drzwi wykończono miękkim plastikiem (ale tak było przecież wcześniej), a przejrzystość jest na poprzednim poziomie, czyli taka sobie. Ale to zupełnie nie przeszkadza. Powiem nawet więcej – tego właśnie klienci oczekują od francuskiej marki. Jak dla mnie to wnętrze jest magiczne. Świetnie wyglądają przyciski do otwierania szyb, a pokrętła do obsługi klimatyzacji to designerski majstersztyk. Przedzielony wielkim panelem szklany dach, który podzielono na trzy części sprawia wrażenie, jakby został żywcem przeniesiony z wojskowego myśliwca. Również przednie fotele nie tylko wyglądają na wygodne. One takie w rzeczywistości są.

Co nie jest tu premium? Wygląd wyświetlaczy umieszczonych przed kierowcą. Sprawiają one wrażenie tanich i są niestety bardzo słabo czytelne. Obsługa multimediów jest w miarę intuicyjna, choć wolałbym mieć pokrętło między fotelami, ale audio zdecydowanie mogłoby grać lepiej (dźwięk jest płaski i w zasadzie nic nie da się tym zrobić). Kolejna rzecz to kierownica. Owszem, wygląda świetnie, ale jest strasznie niepraktyczna. Po pierwsze ma za cienki wieniec, po drugie zbyt eliptyczny kształt (niewygodne podczas manewrowania), a po trzecie jej dół wykończono aluminium, co raz że jest nieprzyjemne w zimie, a w dwa powoduje, że ręce ślizgają się podczas szybkich manewrów. Zabrakło mi też jakiejś przegródki lub półeczki na telefon lub klucze.

 

DSC_0076

 

Tak, jak napisałem wcześniej, lifting DS-a ograniczył się do wyglądu i podobno wykonania. Nie zmieniło się niestety nic w prowadzeniu. DS5 nie jest, jakby się mogło wydawać, i jak wskazywałoby na to oznaczenie, luksusową odmianą Citroena C5. Zbudowano go co prawda na nieco skróconej płycie podłogowej C5, ale technologicznie bliżej mu do C4 Picasso pierwszej generacji czy Peugeota 3008. Jak to się ma więc do jazdy? Cóż, podróżowanie „DeeSem” nie jest aż tak wygodne, jak przyzwyczaiły nas do tego francuskie modele. Nie jest też tak wygodne, jak wynikałoby to z przynależności do klasy premium. Zawieszenie dość twardo pokonuje wszelkie nierówności i nie charakteryzuje się ponadprzeciętnymi możliwościami na asfalcie. Dlaczego? Cóż, nie ma tu hydro-pneumatyki, nie ma też wielowahaczowego zawieszenia. Z tyłu mamy tradycyjną belkę skrętną, która z wieloma francuskimi modelami jest zżyta niemniej niż Paryż z wieżą Eiffela.

Przeszkadza też trochę „przewspomagany” układ kierowniczy. Gdy jedziemy normalnie kierownica pewnie wykonuje nasze polecenia, ale gdy zaczniemy wykorzystywać pełnię możliwości silnika, układ kierowniczy trochę się gubi, staje się miękki i nieprecyzyjny. Szkoda, bo gdyby był mniej gumowaty lepiej współdziałałby z dość twardym zawieszeniem. Z kolei miękko pracujący układ kierowniczy aż prosi się o aktywne zawieszenie; miękkie niczym w amerykańskim krążowniku szos.

Testowany egzemplarz wyposażono w 181-konny silnik diesla o pojemności 2-litrów, który sprzężono z 6-stopniowym automatem. I całe szczęście, bo skoro DS5 nie jest przesadnie komfortowy (chociaż niewygodny też nie, żeby była jasność), i brakuje w nim żyłki sportowca, to chociaż powinien bronić się elastycznością, kulturą pracy i przyjemnością z pokonywania każdego kilometra. I broni się, naprawdę dobrze. Silnik został stworzony do tego auta. Rozpędza się do setki w mniej niż 9,5 sekundy i zapewnia stabilne rozwijanie prędkości w każdych warunkach drogowych – szczególnie przydaje się maksymalny moment obrotowy wynoszący 400 Nm, a sześciobiegowy automat, jednosprzęgłowy w dodatku, działa o wiele lepiej niż skrzynia 7G-Tronic w Mercedesie! Skrzynia zmienia biegi gładko, bez szarpnięć z nonszalancją, z jaką DS wkradnie się w Twoje serce.

 

DSC_0027

 

Bo wkradnie się, mogę Ci to obiecać. DS5 to nie jest samochód racjonalny. Co to to nie. Ma wiele wad, daleko mu do doskonałości. Ale czy to ważne? Nie, w przypadku Deesa to kompletnie nie jest istotne. On, swoim wyglądem ma przypominać o dziedzictwie auta Fantomasa. Podkreślać, że ktoś, kto w nim siedzi na pewno nie jest nudnym człowiekiem. A że na ulicach mało jest DS-piątek. To dobrze! Renault Avantime też nie cieszył się popularnością za życia, a teraz? Sprawdźcie ceny używanych egzemplarzy. Czy DS5 pójdzie jego śladami? Mam nadzieję, że tak!

Adam Gieras 

PS. testowany egzemplarz został wyceniony na 185 tysięcy złotych. Dużo? Czekam na Wasze komentarze! 

 

Wygląd: 9 out of 10 stars (9 / 10)
Wnętrze: 7 out of 10 stars (7 / 10)
Silnik: 9 out of 10 stars (9 / 10)
Skrzynia: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Przyspieszenie: 7 out of 10 stars (7 / 10)
Jazda: 7 out of 10 stars (7 / 10)
Zawieszenie: 7 out of 10 stars (7 / 10)
Komfort: 6 out of 10 stars (6 / 10)
Wyposażenie: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Cena/jakość: 6 out of 10 stars (6 / 10)
Ogółem: 7.4 out of 10 stars (74/100)

 

 

 

DSC 0002 2
DSC 0002 2
DSC 0003 2
DSC 0003 2
DSC 0010 2
DSC 0010 2
DSC 0011 2
DSC 0011 2
DSC 00132
DSC 00132
DSC 0018 2
DSC 0018 2
DSC 0020 2
DSC 0020 2
DSC 0023 2
DSC 0023 2
DSC 00252
DSC 00252
DSC 00271
DSC 00271
DSC 00303
DSC 00303
DSC 00314
DSC 00314
DSC 00642
DSC 00642
DSC 0069
DSC 0069
DSC 0076
DSC 0076
DSC 0077
DSC 0077
DSC 0078
DSC 0078
DSC 00791
DSC 00791
DSC 0081
DSC 0081
DSC 0082
DSC 0082
DSC 00831
DSC 00831
DSC 00841
DSC 00841
DSC 00851
DSC 00851
DSC 0088
DSC 0088
DSC 0089
DSC 0089
DSC 0092
DSC 0092

 

Silnik: R4, turbodiesel
Pojemność: 1997 cm3
Moc: 181 KM przy 3 750 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 400 Nm przyc 2000 obr./min.
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Prędkość maksymalna: 220 km/h
Przyspieszenie (0-100 km/h): 9,2 sekundy
Zużycie paliwa:
Dane z testu (miasto/trasa/średnie): 8,1/5,6/6,8
Pojemność bagażnika: 468 litrów
Wymiary (dł./szer./wys.): 4530/1871/1504 mm

 

 

Tagi: blueHDIcitroendsds automobilesDS5galerianówka sztukaspalanietestwrażenia z jazdyzdjęcia
Poprzedni post

Nie będzie SUV-a Ferrari!

Następny post

Lexus RC-F – dźwięk z wydechu

Adam Gieras

Adam Gieras

Cześć! Jestem pomysłodawcą portalu MotoPodPrąd i od samego początku pełnię zaszczytną funkcję redaktora naczelnego. Urodziłem się w 1984 roku w Warszawie, z wykształcenia jestem politologiem i prawie dziennikarzem (jak prezydent Kwaśniewski, chociaż studiów nie skończyłem...), a od kilku lat zawodowo poruszam się w świecie afiliacji. Myślę, że mogę nazywać się pasjonatem motoryzacji od dziecka – już w wieku 2-3 lat pytałem o każdy samochód spotkany na ulicy: „co to?”, a dorośli musieli udzielać odpowiedzi. W wieku 10 lat pamiętałem dane techniczne i ceny wszystkich modeli dostępnych na polskim rynku – prenumerata gazety „Auto Bazar” była dla mnie ważniejsza niż nowy rower czy deskorolka. Prawo jazdy zacząłem robić na 3 miesiące przed ukończeniem 17 lat i odkąd odebrałem upragniony dokument nie rozstaję się z czterema kółkami. Dzięki motopodprad.pl udało mi się spełnić nie jedno marzenie – za co dziękuję także Wam, Czytelnikom. Prowadziłem kilkaset samochodów, więc myślę, że wreszcie poza teoretyzowaniem, mogę coś o motoryzacji powiedzieć i być może będę miał rację. Z testowania czerpię przyjemność, ale nie mierzę samochodów linijką, nie sprawdzam każdego plastiku pod względem faktury, nie interesuje mnie jaki rodzaj koła zapasowego lub zestawu do pompowania znajduje się pod podłogą. Od tego są inni. Uwielbiam auta z przełomu lat 80- i 90-tych. W moim garażu stoją obecnie Skoda Scala Style 1.0 TSI 115 KM DSG z 2020, Mercedes W124 E-24 K-Jet, 220 KM, BMW e39 525 TDS 143 KM - ostatni Mohikanin i mój codzienny towarzysz niedoli. Nie jestem entuzjastą elektryków. Zauważam mnóstwo problemów z wprowadzeniem nowej metody napędów i z przerażeniem obserwuję jak bardzo ludzie ulegają nowej fali - w tym wielu kolegów i koleżanek po fachu. Ja z kolei wolałbym podejście "zero waste" - auto powinno służyć latami kolejnym właścicielom, z czego jak najdłużej pierwszemu z nich. Powinno być tak wykonane tak, żeby jego eksploatacja była bezproblemowa i tania. To jest podejście proekologiczne. Każde inne tylko udaje, że nim jest.

Podobne artykuły

Test: Mercedes-Benz Citan – gdzie jest ta gwiazda?

Test: Mercedes-Benz Citan – gdzie jest ta gwiazda?

Autor Paweł Oblizajek
24/06/2022
0

Kombivany to dosyć popularne samochody, które potrafią sprostać najbardziej wygórowanym wymaganiom. Doceniają je przedsiębiorcy, a także rodziny, dla których liczy...

Land Rover Discovery 50

Test: Land Rover Discovery P300 – brytyjskie wyżyny

Autor Konrad Stopa
20/06/2022
0

Myśląc o Land Roverze przed oczami mam zielone wyżyny Szkocji lub Anglii. Nie wiem dlaczego, ale Discovery idealnie pasuje do...

Nissan Juke Hybrid 17 1

Nissan Juke Hybrid – pierwsze spotkanie

Autor Konrad Stopa
13/06/2022
0

Nissan w 2030 roku planuje mieć w gamie tylko samochody elektryczne. W międzyczasie swoim klientom zaproponuje jednak hybrydy. Jedną z...

Audi Driving Days 2022 23

Audi Driving Days 2022 – poznać RS3

Autor Konrad Stopa
09/06/2022
0

Mimo, że 1 czerwca minął już kilka dni temu to odbiłem sobie ten Dzień Dziecka w towarzystwie Audi dość ciekawie....

Następny post
lexusprzod

Lexus RC-F - dźwięk z wydechu

Komentarze 3

  1. jurek says:
    6 lat ago

    Trudno mi sobie wyobrazić jak można porównać to auto do Infiniti Q30 które jest prawdziwą klasą premium. Infiniti jest o wiele lepiej wyposażone, ma znacznie lepsze osiągi, wnętrze prawdziwie luksusowe wykonane z najwyższej jakości materiałów.

    Odpowiedz
    • Adam Gieras says:
      6 lat ago

      A kto porównuje?

      Odpowiedz
      • jurek says:
        6 lat ago

        Przepraszam, nie sprecyzowałem – miałem na myśli markę DS i ich aspiracje.
        Chcą się równać z markami o ustalonej pozycji aut premium, a niektóre rozwiązania które nawet szanowny autor zauważył są fatalne i nijak się mają do rozwiązań w autach luksusowych, za jakie chcą uchodzić.

        Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ceneo.pl

Nieprzerwanie od 2012 roku piszemy o naszej największej pasji, jaką jest motoryzacja. Testy, opinie, aktualności, używane, zdjęcia – to wszystko i jeszcze więcej znajdziesz na motopodprad.pl

Kategorie

  • Newsy
  • Testy
  • Historie
  • Tech
  • Porady

MotoPodPrad.pl

  • Strona główna
  • Współpraca
  • Regulamin i dane kontaktowe
  • Pozycjonowanie stron vd.pl

© 2022 MotoPodPrad.pl & AF Instruments Sp. z o. o.

No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady

© 2022 MotoPodPrad.pl & AF Instruments Sp. z o. o.