Francuska marka premium chce wznieść swoje samochody na jeszcze wyższy poziom. Zamiast rywalizować z Audi czy BMW stanie w szranki z Bentleyem. Co więcej, DS może wziąć na swój celownik również Rolls-Royce’a.
Zapewne nikt z nas nie przypuszczał, że DS będzie aspirował do ultraluksusowej marki premium z najwyższej półki. Jednak Stellantis uznało, że trzeba nadać francuskiej marce premium nowy kierunek. Koncern zamierza podwyższyć rangę marki, aby stała się „Louis Vuitton przemysłu motoryzacyjnego”. W niedawnym wywiadzie dla Autocar szef działu designu DS-a, Thierry Métroz, złożył odważną deklarację. Mianowicie nowy DS „dotknie luksusu” i zamiast walczyć z BMW i Audi spróbuje zabrać kawałek tortu od Bentleya i Rolls-Royce’a.
DS marką ultra premium?
No cóż… jest to naprawdę odważna deklaracja. Aby tego dokonać Métroz chce podnieść jakość przyszłych modeli produkcyjnych, zaczynając od N°8 i jego fantazyjnego wnętrza. Co więcej, DS nie będzie stawiał na wielkość sprzedaży. Zamiast sprzedawać tysiące samochodów firma skupi się na mniejszym nakładzie, który przyniesie zdecydowanie większy zysk od każdego sprzedanego egzemplarza. Tym samym szykują się spore podwyżki u francuzów. Obecnie marka nie znajduje się w najlepszej sytuacji i odnotowała spadek sprzedaży aż o 22,4 procent w przeciągu ostatniego roku. Zaledwie 37.480 samochodów tej marki znalazło swojego nowego właściciela.
Jednocześnie Métroz zdradził nam, w jakim kierunku podąży design firmy. Według niego Chińczycy ślepo kopiują Teslę oraz Porsche, zaś francuska marka premium stawia na oryginalność i przybędzie z „czymś mocniejszym”, co będzie ją wyróżniać. Nadchodzące modele będą nadal silnie powiązane z innymi produktami Stellantis, aby zredukować koszty. Zaś podstawowym celem DS-a będzie jak największe odróżnienie pojazdów od zwykłych Citroënów. Oczywiście szef designu marki świetnie zdaje sobie sprawę, że czegoś takiego nie da się osiągnąć w przeciągu tygodni czy miesięcy. Métroz zakłada, że DS przekształci się w ultraluksusową markę w przeciągu 10-20 lat. O ile oczywiście Stellantis nie uzna inaczej. Jeszcze jakiś czas temu były dyrektor generalny Stellantis, Carlos Tavares, zdecydowanie zasugerował, że nierentowne marki powinny zniknąć. Czas pokaże, czy francuzom uda się dopiąć swego.
Damian Kaletka
fot. DS