Dodge na rynku amerykańskim ma się bardzo dobrze, ale przecież świat na USA się nie kończy. Charger to zwykły, acz bardzo atrakcyjny i nowoczesny sedan. A do tego pod maską ma niezłą niespodziankę.
Osobiście Charger kojarzy mi się z filmem Tron. To taka amerykańska bajka o świecie przyszłości i szybkich dyskach, motocyklach itp. Głównie dzieje się tak za sprawą cienkich i długich reflektorów LED do jazdy dziennej. Zwłaszcza, gdy jest polakierowany na biało, Charger wygląda oryginalne. Aczkolwiek wygląd to rzecz nie najważniejsza, jak mówią stare mądre przysłowia.
Wszystkich bez wyjątku poruszą jednak dane, którymi Hellcat może się pochwalić. Drapieżna nazwa to nie jakiś chwyt marketingowy, ponieważ ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,2 litra to prawdziwa amerykańska szkoła. Widocznie niektórym brakuje muscle carów.
Dlaczego to muscle car? 707 koni mechanicznych w sedanie nie zmieścili nawet australijczycy w swoim Holdenie, a Dodge do tego wszystkiego potrafi rozpędzić się do 328km/h. Przyznacie, że przyzwoicie?
Hodowla tego kociaka rozpocznie się w przyszłym roku. Ile będzie kosztować adopcja – na razie nie wiadomo.
Konrad Stopa
Fot. Dodge