Rumuńska marka dorzuci do oferty swojego modelu jeszcze oszczędniejszy wariant. Nowa Dacia Bigster Hybrid LPG połączy w sobie zalety hybrydy oraz instalacji gazowej. Choć to połączenie wydaje się nieco dziwne, to może okazać się marketingowym strzałem w dziesiątkę dla Dacii.
Obecnie na rynku nie znajdziemy zbyt wielu samochodów, które łączą w sobie hybrydę z LPG. Oczywiście, jeżeli mówimy o samochodach prosto z salonu. Inaczej ma się sprawa na rynku wtórnym, gdzie kierowcy chcąc jeszcze więcej zaoszczędzić na benzynie dorzucają do swoich hybryd instalacje gazowe. Idealnym tego przykładem jest Toyota Prius, której poprzednie generacje dobrze znosiły LPG. Taka modyfikacja szczególnie przypadła do gustu taksówkarzom, którzy całe dnie jeżdżą po zatłoczonych miastach. Tak więc nowa Dacia Bigster Hybrid LPG może okazać się dla nich prawdziwym El Dorado.
Patrząc na obecną ofertę Bigstera bardzo łatwo zgadnąć, co takiego Dacia nam zaserwuje. Sercem maszyny będzie 1,8-litrowy, czterocylindrowy silnik wolnossący wraz z silnikiem elektrycznym i systemem HSG. Obecnie takie połączenie dostarcza nam 155 KM mocy, co pozwala „wystrzelić” od zera do setki w 9,7 sekundy oraz rozpędzić się maksymalnie do 180 km/h. Teoretycznie Dacia Bigster Hybrid LPG mogłaby zaoferować nieco większą moc na poziomie 165-170 KM. Jednak przekonamy się o tym dopiero podczas jej premiery. Warto również wspomnieć, że takie połączenie nigdy wcześniej nie było oferowane zarówno przez Dacię jak i macierzyste Renault.
Przejdźmy jednak do najważniejszego aspektu tego rozwiązania, czyli spalania. Według danych fabrycznych Bigster zużywa średnio mniej niż 5 litrów na setkę, tym samym jego zużycie gazu oscylowałoby na poziomie około 8 litrów. Tym samym koszt przejechania 100 km byłby naprawdę niewielki. Jeżeli Dacia nie poszaleje z ceną – a nie ma tego w zwyczaju – to szykuje nam się rynkowy hit. Zapewne klienci będą musieli dopłacić około 2-3 tysiące do hybrydy, co stanowi niewielki wydatek względem oszczędności.
Damian Kaletka
fot. Dacia