Site icon Motopodprad.pl

Czy Mercedes Sprinter ma coś z osobowego Mercedesa?

Mercedes Sprinter zabudowa kurierska glowne

Mercedes Sprinter zabudowa kurierska glowne

Do niedawnej przeprowadzki posłużył mi Mercedes. Na pewno musiało być wygodnie i prestiżowo, prawda? O ile dla niektórych faktycznie „bez gwiazdy nie ma jazdy” o tyle wygodę przewidziano tylko dla kierowcy. Dostawczak w kurierskiej zabudowie był… 1,5 osobowy. Czy taki ogołocony z niepotrzebnych dodatków Sprinter ma coś wspólnego z osobowymi Mercedesami? 

Zanim odpowiem na to pytanie, musicie poznać bliżej mojego przeprowadzkowego kompana. To Sprinter Furgon 311 CDI o długości standardowej (wybierać można jeszcze z kompaktowej, długiej i ekstra długiej). Wysokość dachu określona jest jako „dach wysoki” „(ponownie, do wyboru mamy jeszcze standardowy i superwysoki). Przestrzeń ładunkowa takiej „sprytki” to 11 m3, jej maksymalna długość i wysokość to 3272 mm i 2079 mm. Do dyspozycji mamy 5,539 m2 powierzchni na podłodze, ale testowany egzemplarz miał zabudowę kurierską, która lekko zwiększała tę przestrzeń. Przede wszystkim pozwalała na jej rozsądne i efektywne zagospodarowanie.

No bo kto to widział rzucać paczkami, czy umieszczać te lekkie i delikatne pod ciężkimi i masywnymi pudłami? O pakunki należy dbać, szanować je i obchodzić się z nimi jak z jajkiem. To przykazania każdego kuriera…

…który rozwozi paczki w Utopii. Ale wróćmy do perspektywy Polaka, który zazwyczaj dostaje paczkę zmasakrowaną i poobijaną. Zabudowa kurierska testowanego Sprintera pozwala tak rozmieścić ładunek, by zminimalizować szansę na jego uszkodzenie. Trzeba tylko pilnować maksymalnego obciążenia półek (są one przymocowane do ścian), które można również złożyć, gdy nie są używane. Do uporządkowania bałaganu na pace służą również szyny umożliwiające stworzenie stref – pionowymi przegrodami, które możemy swobodnie ustawiać, oczywiście w granicach tych szyn. Auto, choć bazuje na niezbyt długim Sprinterze jest niezwykle praktyczne. W zimę, gdy dzień trwa około 21 minut i 37 sekund, docenimy niewielkie okienka dachowe i mocne oświetlenie LED-owe, które równomiernie rzuca światło na pakę.

Są też minusy 

Takie, jak na przykład drzwi skrzydłowe, które można co prawda otworzyć szeroko, ale nie ma sposobu, by zablokować je w położeniu otwartym. Mocny wiatr może narobić kłopotu, gdy zechcemy pozostawić je otwarte. Próg załadunku mógłby być nieco dłuższy, choć tę kwestię z pewnością łatwo rozwiązać zamawianą zabudową lub akcesoriami.

Wróćmy do pytania, które zadałem na początku

Choć wybebeszone wnętrze dostawczaka początkowo nie przypomina przytulnych kokpitów osobowych Mercedesów, wystarczy dzień spędzony z tym autem, by poczuć, że mamy do czynienia z prawdziwym Mercem. 

Po pierwsze, mamy system multimedialny MBUX. W teorii możemy poprosić wirtualną asystentkę o włączenie podgrzewania siedzenia, o ustawienie celu w nawigacji lub zapytać o pogodę. W praktyce – większość komend działa przyzwoicie, choć mam wrażenie, że w osobowych modelach działa to sprawniej. Być może to kwestia lepszego mikrofonu?

Po drugie, mamy bardzo wygodny i podgrzewany fotel. Siedzisko z wysuwaną częścią, wygodne oparcie z regulacją lędźwiową, aż wreszcie podgrzewanie. To coś, co zasługuje na uznanie w busie.

Po trzecie, przełączniki i przyciski są doskonale znane z osobówek za pół miliona złotych. Czasem są tylko inaczej wykończone, ale w większości, w Sprinterze będziemy używać takich samych przycisków jak prezesi rad nadzorczych lub ich szoferzy. 

Po czwarte – testowany egzemplarz był wyposażony w niezłą skrzynię automatyczną. 9 stopniowa przekładnia sprawnie żongluje przełożeniami, a steruje się nią dokładnie tak, jak w osobowych Mercedesach – dźwignią przy kierownicy. 

Co kryje się pod maską?

Jeśli oznaczenie 311 CDI mówi Wam jeszcze mniej, niż nowe oznaczenia Audi, to spieszę z wyjaśnieniem. To jednostka z rodziny OM651, która z 2.1-litra pojemności, wyciąga 114 KM. 300 Nm momentu obrotowego wystarczy w większości sytuacji, choć auto zdecydowanie nie imponuje dynamiką. Automatyczna skrzynia biegów maskuje te braki, ale nie jest to bus, którym staniemy w szranki z osobowymi autami. Nie zaskakuje również niskim zużyciem – to jest akceptowalne i wyniesie około 10 litrów na setkę w mieście. Mam wrażenie, że z ręczną przekładnią byłoby to bardziej ekonomiczne auto, bo podczas spokojnej jazdy ze stałą prędkością możemy zejść do 7 l/100 km, ale z drugiej strony, jak na kurierski wóz, automat jest tu więcej niż mile widziany. Dla wymagających klientów, Mercedes przewidział możliwość zamówienia Sprintera z V6. 

Cena 311 CDI z automatem, wysokim dachem i nadwoziem standardowym (taki, jak testowaliśmy) to koszt 109 634 zł. Jeśli obędziemy się bez automatycznej skrzyni, cena wyniesie około 103 tys. złotych netto. To nieco więcej niż konkurencyjne dostawczaki, ale w przypadku aut tego typu liczy się przede wszystkim finansowanie, serwis i gwarancja. Sprinter wyróżnia się wyposażeniem i komfortem, jaki oferuje, dlatego powinien obowiązkowo trafić na listę aut do przetestowania dla każdego, kto szuka nowego busa do firmowej floty.

Tekst i zdjęcia: Maciek „Carburator” Lubczyński

Mercedes Sprinter z zabudową kurierską

Zdjęcia Mercedes Sprinter z zabudową kurierską

Dane techniczne Mercedes Sprinter z zabudową kurierską

Silnik: R4, diesel
Pojemność:  2143cm³
Moc:  114 KM
Maksymalny moment obrotowy:   300 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, 9-biegowa
Cena wersji testowej:  ok. 110 000 zł bez zabudowy

Exit mobile version