Tak, Fiat w końcu zaczął coś robi w kwestii zapełnienia salonów sprzedaży nowymi autami. Dzięki temu poznaliśmy cenę nowej Pandy.
Fiat musi w końcu powalczyć o klientów. Klientów których przejęła Dacia jest bardzo wiele. A to właśnie ma być jeden z najważniejszych konkurentów włoskiej marki. Plany powoli są wcielane w życie. Otóż w ostatnich latach to właśnie Panda tuż obok modelu 500 był głównym sukcesem Fiata w Europie. Prosty, miejski samochód w rozsądnej cenie. Teraz powoli do salonów sprzedaży nowa wersja modelu – Grande Panda. Stylistyką nawiązuje do pierwszej generacji modelu. Niestety jedno się nie zmieniło. Jest to podejście Włochów do klientów znane jeszcze z czasów rządów Carlosa Tavaresa. Widząc przed oczami konfigurator modelu mam wrażenie, że choćby nie wiem jak ten model był dobry, to i tak przegra w główną konkurencją.
Czy podyktowana jest tak surowa ocena? Oczywiście bardzo źle skalkulowaną ceną. Otóż niezwykle popularna Dacia Sandero z silnikiem 1,0 l TCE o mocy 92 KM w podstawowej wersji Essential kosztuje katalogowo 61.300 złotych. A ile każe sobie zapłacić Fiat? W bazowej wersji jest to wydatek rzędu 79.900 zł. W tym momencie te modele dzieli przepaść a dokładniej przeszło 18.000 złotych. Jedynym argumentem przemawiającym za Panda jest napęd. We włoskim modelu otrzymujemy silnik o mocy 100 KM i jest on połączony ze skrzynią automatyczną.
Zatem co otrzymujemy w najtańszej odmianie POP? Niestety, Grande Panda świeci pustką. A niektóre oszczędności nie przestoją na auto, które wchodzi do produkcji w 2025 roku. Mam na myśli chociażby brak zagłówków na tylnej kanapie, brak kołpaków (w zamian otrzymuje tylko stalowe felgi) oraz brak radia, które mamy zrekompensować własnym telefonem. Jest to tego przygotowany specjalny uchwyt a nasz smartfon ma wtedy pełnić rolę stacji multimedialnej.
Nieco droższa wersja Icon oferuje o wiele lepsze wyposażenie i kosztuje lekko ponad 85.000 złotych. W wariancie tym otrzymuje m.in. charakterystyczne, fajnie wyglądające pikselowe światła z przodu.
Czy Grande Panda w proponowanej przez Fiata cenie przyjmie się w Europie? Tego nie wiem na 100% ale śmiem przypuszczać, że będzie to kolejny problematyczny model jak Fiat 500e. Szefostwo Stellanstis musi w końcu zrozumieć, że pomimo wzrostu cen aby pozyskać klienta musi mieć rozsądnie wyceniony model. A Panda mimo całej sympatii do tego modelu do nich nie należy.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Fiat