• Newsy
    • Wideo
  • Testy samochodów
    • Nowe samochody
    • Elektryczne samochody
    • Używane samochody
    • Użytkowe samochody
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
  • Współpraca
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy samochodów
    • Nowe samochody
    • Elektryczne samochody
    • Używane samochody
    • Użytkowe samochody
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
  • Współpraca
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result

Czy 48 godzin z Volkswagenem ID.7 wystarczy, by zapomnieć o spalinach?

Kacper Mazur Autor Kacper Mazur
12/10/2025
w Elektryczne samochody, Fascynacje
0
Volkswagen ID (37)

Volkswagen ID (37)

326
SHARES
3k
VIEWS
Share on FacebookShare on Twitter

Nie chciałem kolejnego klasycznego testu samochodu. Tym razem chodziło o coś zupełnie innego — o to, żeby na własnej skórze sprawdzić, jak wygląda życie z elektrykiem, kiedy przestajesz być testerem, a zaczynasz być po prostu użytkownikiem. Moment wybrałem idealny, bowiem około miesiąc temu Volkswagen znacząco obciął ceny modeli ID.Family.

Do tej pory moje spotkania z samochodami elektrycznymi były raczej przelotne – krótkie przejazdy, kilkadziesiąt minut za kierownicą, kilka wrażeń i koniec. Nie miałem okazji zobaczyć, jak taki samochód funkcjonuje w codziennym rytmie, kiedy trzeba go naładować, zapakować zakupy, czy po prostu pojechać spontanicznie za miasto. Nie należę też do żadnego z obozów – ani tych, którzy elektryki uwielbiają i uważają za przyszłość, ani do tych, którzy z góry je skreślają. Jestem gdzieś pośrodku. Ciekaw, ale bez większych emocji. Dlatego postanowiłem sprawdzić, czy 48 godzin z Volkswagenem ID.7 będzie w stanie mnie do czegokolwiek przekonać. Czy po takim weekendzie pomyślę: „tak, to mógłby być mój samochód”?.

Warto przeczytać

Test: Hyundai Ioniq 5 N – gdzie konkurencja nie może tam Hyundai pokaże

Chińska moc w terenie – Maxus Off-road 4×4 test day

Leapmotor B10 – czy europejscy producenci mają się czego bać?

Partner idealny

Na ten weekend trafił do mnie Volkswagen ID.7 w wersji Plus, czyli ta bogatsza odmiana z baterią 77 kWh, 286 końmi mocy i napędem na tył. Samochód przyjechał w pięknym, błękitnym kolorze Stonewashed, który od razu przyciągał spojrzenia – niby elegancki, ale z lekkim futurystycznym akcentem. Już po pierwszym spojrzeniu widać, że ID.7 to nie jest typowy „mieszczuch”. To pełnoprawna limuzyna, która chce pokazać, że elektryki też mogą wyglądać dojrzale i z klasą.

W środku – przestrzeń. Dużo przestrzeni. I to nie tylko z przodu, gdzie można się wygodnie rozsiąść, ale też z tyłu, gdzie nawet wysoka osoba może spokojnie wyciągnąć nogi. Bagażnik? Równie imponujący. Można zapakować torby na weekend, zakupy, a pewnie i pół mieszkania, gdyby zaszła taka potrzeba. Pod względem pakowności i komfortu ID.7 nie daje powodów do narzekań – to samochód, w którym od razu czujesz, że można ruszyć w dłuższą trasę bez stresu. Jeśli 532 litry przestrzeni bagażowej Was nie przekonuje, to mamy jeszcze do wyboru 605 litrów w odmianie Tourer.

Volkswagen ID (25)
Volkswagen ID (25)

Pierwsze chwile za kierownicą ID.7 były dla mnie może nie szokiem, ale niespodzianką. Nie ze względu na osiągi, technologię czy ekran dotykowy, ale na… ciszę. Przez ostatnie dwa lata jeździłem Corsą OPC z aktywnym wydechem, więc przyzwyczaiłem się, że samochód musi „gadać”, ryczeć, żyć. A tu – zupełnie odwrotnie. Zero dźwięku silnika, tylko lekki szum opon i wrażenie, że ktoś wyłączył świat na zewnątrz. I muszę przyznać – to było genialne uczucie. Dla porównania, miałem okazję wyjechać autostradę Geely EX5, gdzie przy podobnych prędkościach szumy od lusterek były dużo wyższe. Po ośmiu godzinach pracy w hałasie, z telefonem przy uchu i głową pełną myśli, wsiadłem do ID.7. Zamiast muzyki z wydechu – spokój. Zamiast emocji z prędkości – emocje z ciszy. Nie spodziewałem się, że coś takiego może mi się spodobać, a jednak.

Do tego dochodzi jeszcze zwrotność. Ten samochód ma 4,96 metra długości, a mimo to potrafi wykręcić na parkingu w galerii handlowej z gracją miejskiego hatchbacka. Napęd na tył robi tu robotę – promień skrętu jest naprawdę zaskakująco mały. Dla kogoś, kto nie przepada za manewrowaniem w ciasnych miejscach, to ogromny plus. Moment obrotowy przekazywany w całości na tylną oś ma jeszcze jedną przewagę, a mianowicie szybki dostęp do koni mechanicznych. Znów porównanie do Geely – mimo 218KM napęd na przód sprawiał, że koła non stop traciły przyczepność, bo był odciążane. Tutaj lepiej to współgra.

No to jazda!

Na start specjalnie nie brałem w pełni naładowanego samochodu. Chciałem zobaczyć, jak to jest, kiedy nie zaczynasz z „komfortowym” zasięgiem na poziomie 100%, tylko z czymś bardziej realistycznym. W końcu w życiu codziennym też nie zawsze mamy pełen bak – czy raczej, pełną baterię. Gdybym dostał auto z kompletem elektronów, pewnie cały weekend bym przejeździł bez ładowania, a nie o to chodziło. Prywatnie robię około 200 kilometrów tygodniowo, więc szczerze mówiąc – nawet ID.3 z mniejszą baterią 52 kWh spokojnie by mi wystarczył. Ale mając do dyspozycji ID.7, mogłem sprawdzić, jak zachowuje się większy elektryk w moim rytmie dnia. Nie omieszkałem również zabrać go do dziadków w dalszą trasę.

W mieście ten samochód to po prostu bajka. Jest cichy, płynny i dynamiczny – każda zmiana pasa, każde ruszenie spod świateł odbywa się z taką łatwością, że człowiek zaczyna się zastanawiać, po co komu więcej mocy. Do tego Travel Assist, czyli półautonomiczny system jazdy, który łączy aktywny tempomat i asystenta toru jazdy, działa naprawdę dobrze. Wystarczy go włączyć i samochód potrafi praktycznie sam przemieszczać się przez miasto, płynnie reagując na sytuację na drodze.

Volkswagen ID (17)
Volkswagen ID (17)

Ale prawdziwy potencjał ID.7 widać na trasie. To przecież limuzyna, więc z założenia ma być stworzona do długich podróży. I rzeczywiście jest. Cicha, stabilna, bardzo komfortowa. To był chyba pierwszy samochód, w którym na autostradzie zwyczajnie się nudziłem i to w pozytywnym sensie. Dzięki Travel Assist praktycznie nie musiałem nic robić, poza lekkim dotykaniem kierownicy co jakiś czas, żeby system wiedział, że nie śpię. Wszystko inne – prędkość, odległość, tor jazdy – auto ogarnia samo. I choć brzmi to trochę jak science fiction, to naprawdę działa.

Strzał w dziesiątkę czy w kolano?

Oczywiście, takie użytkowanie samochodu to bardzo indywidualna sprawa. Każdy ma trochę inny rytm dnia i inne potrzeby. W moim przypadku to wygląda dość prosto. Codziennie dojazd do pracy, około 20 kilometrów w jedną stronę, a w weekendy wypady do rodziców i teściów. W sumie jakieś 200 kilometrów tygodniowo. Nie są to więc dystanse, które stanowiłyby jakiekolwiek wyzwanie dla elektryka.

Mieszkam w starym bloku, w środku osiedla, więc nie mam własnego garażu ani miejsca z prywatną ładowarką. Ale w okolicy mam trzy sklepy, które oferują ładowarki dla samochodów elektrycznych, i właśnie z jednej z nich skorzystałem podczas weekendu z ID.7. Podjechałem na zakupy, zostawiłem auto na pół godziny, a po wyjściu z torbami miałem baterię praktycznie na cały kolejny tydzień. Bez stresu, bez kombinowania, bez szukania stacji gdzieś po nocy. Wiem, że dla każdego będzie to wyglądać inaczej. Ktoś inny jeździ znacznie więcej i potrzebowałby ładowarki w domu, ktoś inny może mieć stację pod biurem. Ale w moim przypadku, przy takim stylu życia, elektryk z realnym zasięgiem około 400 kilometrów spokojnie by wystarczył. Na pewno nie byłoby to ID.7, bo jest po prostu za duży. Może, zostając w Volkswagenie, ID.4? Może mniejsza Cupra Born? Może Ford Explorer, czyli brat czwórki? Wybór na rynku jest ogromny.

Volkswagen ID (32)
Volkswagen ID (32)

Po tym weekendzie mogę śmiało powiedzieć, że samochód elektryczny naprawdę ma sens – przynajmniej w moim przypadku. Przy moim trybie życia, dystansach i sposobie korzystania z auta, elektryk byłby po prostu bardzo dobrym wyborem. I mówi to ktoś, kto jeszcze chwilę temu nie był ani fanem, ani przeciwnikiem samochodów na prąd. Po prostu patrzyłem na nie z boku, z lekkim dystansem.

Dziś, po tych 48 godzinach z Volkswagenem ID.7, widzę siebie w takim samochodzie bez najmniejszego problemu. Nie zamierzam teraz nikogo przekonywać, że elektryk to jedyna słuszna droga, ale też nie będę już powtarzał, że „to jeszcze nie dla mnie”. Teraz to już jak najbardziej „dla mnie”. Cieszę się, że mogłem to sprawdzić na własnej skórze i przekonać się, że elektryki potrafią być naprawdę świetnym wyborem – spokojnym, komfortowym i zwyczajnie przyjemnym.

A oto statystyki zużycia z jednodniowego wyjazdu do dziadków. Było centrum Krakowa, były lokalne drogi oraz obwodnica miasta z prędkościami 140+. Jest lepiej niż dobrze. Przy takiej średniej na spokojnie pokonamy około 520 kilometrów, a do dyspozycji w ID.7 mamy jeszcze większą baterię o pojemności 86kWh.

Volkswagen ID (1)
Volkswagen ID (1)

Tekst i foto – Kacper Mazur

Dziękujemy salonowi Volkswagen
Auto Group Luzar Wieliczka
za użyczenie samochodu na weekend.

Galeria zdjęć Volkswagen ID.7 Plus 77kWh

Volkswagen ID (1)
Volkswagen ID (1)
Volkswagen ID (1)
Volkswagen ID (1)
Volkswagen ID (2)
Volkswagen ID (2)
Volkswagen ID (3)
Volkswagen ID (3)
Volkswagen ID (4)
Volkswagen ID (4)
Volkswagen ID (5)
Volkswagen ID (5)
Volkswagen ID (6)
Volkswagen ID (6)
Volkswagen ID (7)
Volkswagen ID (7)
Volkswagen ID (8)
Volkswagen ID (8)
Volkswagen ID (9)
Volkswagen ID (9)
Volkswagen ID (10)
Volkswagen ID (10)
Volkswagen ID (11)
Volkswagen ID (11)
Volkswagen ID (12)
Volkswagen ID (12)
Volkswagen ID (13)
Volkswagen ID (13)
Volkswagen ID (14)
Volkswagen ID (14)
Volkswagen ID (15)
Volkswagen ID (15)
Volkswagen ID (16)
Volkswagen ID (16)
Volkswagen ID (17)
Volkswagen ID (17)
Volkswagen ID (18)
Volkswagen ID (18)
Volkswagen ID (19)
Volkswagen ID (19)
Volkswagen ID (20)
Volkswagen ID (20)
Volkswagen ID (21)
Volkswagen ID (21)
Volkswagen ID (22)
Volkswagen ID (22)
Volkswagen ID (23)
Volkswagen ID (23)
Volkswagen ID (24)
Volkswagen ID (24)
Volkswagen ID (25)
Volkswagen ID (25)
Volkswagen ID (26)
Volkswagen ID (26)
Volkswagen ID (27)
Volkswagen ID (27)
Volkswagen ID (28)
Volkswagen ID (28)
Volkswagen ID (29)
Volkswagen ID (29)
Volkswagen ID (30)
Volkswagen ID (30)
Volkswagen ID (31)
Volkswagen ID (31)
Volkswagen ID (32)
Volkswagen ID (32)
Volkswagen ID (33)
Volkswagen ID (33)
Volkswagen ID (35)
Volkswagen ID (35)
Volkswagen ID (36)
Volkswagen ID (36)
Volkswagen ID (37)
Volkswagen ID (37)
Volkswagen ID (38)
Volkswagen ID (38)
Volkswagen ID (39)
Volkswagen ID (39)
Volkswagen ID (40)
Volkswagen ID (40)

Zajrzyjcie również na nasz kanał na YouTube:

Tagi: autem na weekendelektrykid.7newsprądsamochody elektryczneVolkswagenVolkswagen ID.7
Poprzedni post

Test: Mercedes-Benz Klasa V Marco Polo Horizon – rodzinny VAN z bonusem

Następny post

Test: spalinowe Chery Tiggo 8 – chiński rywal Kodiaqa

Kacper Mazur

Kacper Mazur

Pasjonat motoryzacji i sportów wszelakich. Za dnia sprzedaje samochody, a po godzinach śledzi piłkarskie i darterskie rozgrywki. Wiele lat spędził na krakowskich boiskach piłki nożnej, a praca w wypożyczalniach pozwoliła mu pokonać setki tysięcy kilometrów i poznać masę samochodów. Szczególnie umiłował sobie SUV-y i hot hatche. Zaprasza na swojego Instagrama - @kacper_drivwe

Podobne artykuły

hyundai ioniq 5n 03

Test: Hyundai Ioniq 5 N – gdzie konkurencja nie może tam Hyundai pokaże

Autor Redakcja Motopodprad
11/11/2025
0

Koreańczycy jako pierwsi z mainstreamu wchodzą do ligi elektrycznych hot hatchy. I robią to z samochodem, który udowadnia, że da...

Maxus 4x4 Offroad day 6

Chińska moc w terenie – Maxus Off-road 4×4 test day

Autor Mateusz Próchnicki
07/11/2025
0

Maxus to azjatycki producent, który twierdzi, że jego samochody posiadają off-roadowy charakter. By nas do tego przekonać zabrał dziennikarzy i...

Leapmotor B10 (10)

Leapmotor B10 – czy europejscy producenci mają się czego bać?

Autor Paweł Kaczor
06/11/2025
0

Motoryzacyjna marka Leapmotor coraz odważniej poczyna sobie w naszym kraju. Do miejskiego elektrycznego T03 oraz również elektrycznego, ale zdecydowanie większego...

Volkswagen ID BUZZ 1

Test: Volkswagen ID.Buzz GTX – elektrykiem po bandzie

Autor Bartosz Kowalczyk
04/11/2025
0

Elektryki można lubić lub nienawidzić, ale obiektywnie można stwierdzić, że wyróżniają się zazwyczaj odmienną stylistyką, zaczepnymi detalami. Nieco inaczej sprawa...

Następny post
Chery Tiggo 8 test

Test: spalinowe Chery Tiggo 8 - chiński rywal Kodiaqa

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ceneo.pl

Nieprzerwanie od 2012 roku piszemy o naszej największej pasji, jaką jest motoryzacja. Testy, opinie, aktualności, używane, zdjęcia – to wszystko i jeszcze więcej znajdziesz na motopodprad.pl

Kategorie

  • Newsy
  • Testy samochodów
  • Historie
  • Tech
  • Porady

MotoPodPrad.pl

  • Strona główna
  • Współpraca
  • Regulamin i dane kontaktowe

© 2023 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.net

No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy samochodów
    • Nowe samochody
    • Elektryczne samochody
    • Używane samochody
    • Użytkowe samochody
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
  • Współpraca

© 2022 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.NET

No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy samochodów
    • Nowe samochody
    • Elektryczne samochody
    • Używane samochody
    • Użytkowe samochody
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
  • Współpraca

© 2022 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.NET

Go to mobile version
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.