Po raz pierwszy pod wydzieloną marką Cupra zobaczyliśmy nowego Leona. I to od razu w dwóch wersjach nadwoziowych z czterema rodzajami napędu.
Volkswagen zapowiada mocne odmiany Golfa, Skoda teasuje Octavię RS, ale to Cupra pierwsza oficjalnie pokazała swojego szybkiego hothatcha. Po raz pierwszy oferowany pod nową marką model Leon nie musi być bynajmniej hatchbackiem. Jest także kombi nazwane Sportstourer, więc tradycja mocnych modeli ST zostanie kontynuowana.
Seaty szczególnie w mocnych wersjach były znane z ostrego wyglądu. Nowy też ma wiele do zaoferowania w tej kwestii, a styliści szczególnie zaszaleli z wzorami felg. Sporo widać tu akcentów w kolorze miedzianym – to chyba nowa moda podobnie jak tylne światła połączone świetlną linią. Z przodu wyróżnia się nowy grill charakterystyczny dla całej rodziny Leona. W porównaniu z cywilnym bratem Cupra siedzi niżej o 25 mm z przodu i 22 mm z tyłu.
Hatchback na przód, ale kombi z 4Drive…
Najciekawsze są informacje dotyczące napędu, bo będą aż 3 różne opcje w obu wariantach nadwozia. Najtańszy będzie benzynowy wariant 2.0 TSI o mocy 245 KM i z napędem na przód. Dalej tylko hybrydy plug-in – pierwsza o tej samej mocy, ale z 1.4 TSI i elektrycznym zasięgiem 60 km. Dla amatorów mocnych wrażeń przeznaczona jest ostatnia wersja – hybryda bazująca na 2.0 TSI o mocy 300 KM pędzonych na przód.
Jakby tego było mało dla kombi przewidziano też ekskluzywną opcję – benzynowe 310 KM z napędem 4Drive. To właśnie ta Cupra będzie najdroższa w gamie i będzie mieć najlepsze osiągi. Wszystkie te auta współpracują tylko ze skrzyniami DSG, a więc żegnaj manualu.
Na sprzedaż tych niezwykle ciekawych samochodów poczekamy jeszcze trochę – ma się rozpocząć dopiero w 4. kwartale 2020 r. Pozostaje pytanie – Leon, Golf czy Octavia?
Bartłomiej Puchała
fot. Seat