Hybrydowa odmiana crossovera Cupra Formentor może i ma 245 KM, ale my czekamy na topowy, 400-konny, benzynowy wariant.
Hybrydy coraz mocniej i mocniej stoją na europejskim rynku. Wygląda na to, że klienci doceniają ich zalety, skoro w pierwszym kwartale 2020 r. kupili ich o 134% więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Każda szanująca się marka musi mieć taki model w ofercie, więc Cupra także nie chce zostać z tyłu. Ich najnowsze dziecko – Formentor – jest dostępny z kolejną jednostką napędową i jest nią właśnie hybryda plug-in kryjąca się pod nazwą e-Hybrid.
Hybrydowy zestaw trafia po kolei do usportowionych odmian kompaktów w grupie VAG. Po Octavii RS, Golfie GTI i innych przyszedł czas na Cuprę Formentor. W kwestii mocy nic się nie zmienia – to nadal solidne 245 KM uzyskiwane z dwóch silników. Benzynowy to dobrze znane 1.4 TSI (150 KM), a elektryczny dokłada do tego swoje 115 KM. Moc nie sumuje się wprost, więc systemowo uzykujemy tyle, ile podałem wyżej. Osiągi Cupry nie powalają. Przyspieszenie do 100 km/h trwa 7 s, a zasięg na prądzie wynosi do 60 km. To zasługa dość małego akumulatora o pojemności 13 kWh, którego naładowanie z wallboxa trwa 3,5 h. Z domowego gniazdka 230V ta operacja potrwa aż 6 godzin. Właśnie poznaliśmy polskie cenniki tego modelu.
Technologia kosztuje, więc Cupra Formentor e-Hybrid jest droższa od wersji czysto benzynowej. Trochę to rozczarowujące, bo VZ (2.0 TSI 310 KM 4Drive) jest o ponad 2 sekundy szybsze w sprincie i ma napęd na wszystkie koła. W hybrydzie moc trafia tylko na przód, a skrzynia automatyczna ma o 1 bieg mniej. Logika podpowiada, że e-Hybrid powinno być raczej tańsze niż ostrzejszy brat. Ceny hybrydowego Formentora zaczynają się od 199 400 zł, podczas gdy benzynowy wyjściowo kosztuje 4900 zł mniej.
Wkrótce będzie istniał tylko jeden słuszny Formentor
Mowa o wersji VZ5, która zadebiutuje 22 lutego. Nowa wersja będzie ostatnią i zarazem topową, bo otrzyma 2,5 litrowe TFSI z Audi RS3. 5-cylindrowy motor o mocy 400 KM pięknie brzmi i jest podatny na dalsze podnoszenie mocy, więc dla entuzjastów nie będzie lepszego wyboru. Informacja o jego zastosowaniu w Cuprze jest niemałym zaskoczeniem. Wszyscy już myśleli, że ten silnik to endemit powoli wycofywany z oferty grupy VAG. Tymczasem będzie miał on jeszcze zastosowanie w nowym modelu i bardzo nas to cieszy. Prototypy już od jakiegoś czasu kręcą kółka na Nurburgringu, więc spodziewam się dobrego zestrojenia podwozia. Więcej szczegółów podamy wkrótce po oficjalnej prezentacji.
Oprócz wyżej podanych, ostrych wersji Formentora, można to auto kupić z nieco bardziej konwencjonalnym napędem. Mam tu na myśli silnik 1.5 TSI 150 KM z manualną lub automatyczną skrzynią (DSG-7). Cenniki tych modeli zaczynają się od 116 tys. złotych.
Bartłomiej Puchała
fot. Cupra