Toyota Corolla jest z nami już naprawdę wiele lat. W Polsce również cieszy się chwałą od niemal 30 lat. Tutaj jednak znalazłem egzemplarz z USA, który wygląda jak nówka sztuka.
Auto ma 26 lat i ledwie ponad 76 tysięcy przebiegu, a do tego tylko jednego właściciela. Jak to możliwe, że samochód pochodzi z USA, a jeździła nim przez cały okres jedna osoba? Jest kilka opcji – emigrant z Polski po prostu wrócił do ojczyzny przywożąc ze sobą auto kupione w Stanach Zjednoczonych. Nie znam się na przepisach mienia przesiedleńczego, ale istnieje taka forma importu aut. Druga opcja to kupno nowego nieuszkodzonego auta w USA i przetransportowanie go od razu do Polski (np. z pomocą jakiegoś dilera).
Co ważne, auto jest w idealnym stanie mechanicznym oraz blacharskim. Serwisowane do samego końca w ASO, a sprzedający posiada szereg faktur od 2000 roku. Musi być tego niezła książka.
18 700 złotych i wycieczka nad morze
Cena za taki egzemplarz nie jest wygórowana, ale musi się tu znaleźć odpowiedni klient – może nawet kolekcjoner? Samochód stoi w Kołobrzegu, więc przy okazji można skoczyć na gofry i zobaczyć zachód słońca nad Bałtykiem.
Toyota ma automatyczną skrzynię biegów, a pod maską siedzi 1,8-litrowy motor benzynowy o mocy 125 koni mechanicznych. Srebrny kolor może nie jest najpiękniejszy, ale żółte reflektory robią klimat. Co ciekawe, auto podobno nie ma rdzy…
Ogłoszenie jest od osoby prywatnej i posiada nr VIN, więc jak ktoś ma ochotę można rzucić okiem – 1NXBR12E8XZ229540. Z wyposażenia warto wspomnieć o klimatyzacji
Konrad Stopa
fot. Ogłoszenie