Klimatyzacja w samochodzie to obiekt pożądania wielu zmotoryzowanych. Latem daje przyjemny chłód i podnosi komfort podróżowania. Ta idylla może jednak mieć swój przykry finał – klimatyzacja nie jest niezniszczalna i może paść ofiarą awarii, której sprawcą będzie… nieświadomy właściciel. Koniec lata to czas rozliczeń. W jakim stanie kończy je Twoja „klima”?
Kierowcy na ogół wiedzą, że trzeba dbać o układ hamulcowy pojazdu, czy sprawnie działające światła. Do listy zadań powinni też włączyć troskę o klimatyzację – jej posiadanie to nie tylko wygoda, ale także nowe obowiązki, którym lepiej sprostać – dla dobra zdrowia i kieszeni.
Rachunek za epokę lodowcową
Na początek test. Czy latem ustawiałeś klimatyzację na jak najniższą temperaturę? Jeśli tak to był to nie najlepszy wybór – trudno w upalny dzień oprzeć się pokusie podróżowanie w chłodzie. Jednak warto pamiętać, że duża różnica temperatur to prosta recepta na przeziębienie. Dlatego lepiej unikać stwarzania w środku auta „epoki lodowcowej”. Kilka stopni Celsjusza mniej powinno wystarczyć, aby uchronić się od przykrych konsekwencji, a z drugiej strony cieszyć przyjemną podróżą. Nie można przy tym zapomnieć, że uwagi wymaga techniczna strona działania klimatyzacji – nawet jeśli lato już za nami.
Raz w roku to może być za mało
Klimatyzację tworzy w zasadzie układ kilku urządzeń: skraplacz (pełniący rolę chłodnicy klimatyzacji), zawór rozprężony, parownik oraz filtr. Zasada jej działania jest dosyć prosta: klimatyzacja schładza ciepłe powietrze i oddaje je z powrotem do samochodu. Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika ważna jest jedna rzecz: aby regularnie weryfikować na ile klimatyzacja spełnia swoją rolę. Taka kontrola należy się jej nie tylko przed rozpoczęciem wakacji, ale także po ich zakończeniu. W końcu to w lecie klimatyzacja jest najbardziej eksploatowana. – Przyjmuje się, że klimatyzacja powinna co najmniej raz w roku być poddana przeglądowi i niezbędnym pracom serwisowym np. wymianie filtra – mówi Dawid Nowicki z Flotis.pl.
Koniec wakacji jest zatem dobrą porą aby oddać samochód w ręce specjalistów. Wiele serwisów oferuje swoje usługi taniej niż było to w szczycie sezonu. Oczyszczona klimatyzacja to podstawa, ponieważ w brudnych urządzeniach mogą rozwija się groźne dla zdrowia drobnoustroje i grzyby. Nikt nie chce zaczynać jesieni od przykrych infekcji, a oto będzie coraz łatwiej. Troska o klimatyzację na progu zimy to także przejaw sprytu. Choć nie wszyscy o tym wiedzą, klimatyzację można a nawet powinno się wykorzystywać także w zimie (przy temperaturze poniżej zera nie załączy się kompresor, ale parownik zadziała, dzięki czemu zmniejszy się ilość wilgoci w układzie.). W tym okresie można wykorzystać ją do osuszania zaparowanych szyb, co pozwoli przywrócić odpowiednią wilgotność powietrza. Poza tym uruchamianie klimatyzacji także wtedy, kiedy nie jest gorąco pozwala całemu układowi porządnie się nasmarować, co zdecydowanie uchroni nas przed bardzo dużymi wydatkami.
Remont klimatyzacji może zrujnować naszą kieszeń – wymiana skraplacza, osuszacza, załatanie powstałych dziur w aluminiowych rurkach (aluminium trudno się spawa) może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Nie dziwi więc fakt wielu ogłoszeń dotyczących sprzedaży samochodów z klimatyzacją „do nabicia”. Gwarantujemy, że problem z niedziałającą klimatyzacją jest o wiele poważniejszy, niż tylko nabicie układu za około 80 zł.
Źródło: Flotis.pl, MotoPodPrad.pl / art. sponsorowany
—
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Nova Auto