W świecie hothatchy był taki okres, w którym Mazda też miała swojego przedstawiciela. Sportowa wersja 3 o oznaczeniu MPS podkręcała trochę temperaturę kierowcy. A dla mnie to jedno z pierwszych aut testowych jeszcze na łamach Autocentrum!
Mimo, że jeździłem tym autem ponad 10 lat temu, to doskonale pamiętam ten model. Wówczas hothatche nie były tak uniwersalne i wymagały uwagi od kierowcy. Poza tym dawały wiele frajdy i były naprawdę szybkie.
Wystarczy przeczytać dane techniczne by stwierdzić, że 260 KM w silniku o pojemności 2,3 litra i kompakcie z niewielką masą potrafią jechać. Dodając do tego krótką manualną przekładnię i napęd na przednią oś kierowca ma co robić.

Na zdjęciach widzicie egzemplarz z 2006 roku ze sporym przebiegiem 230 tysięcy kilometrów, ale niezłym stanem technicznym. W czerwonym kolorze z zewnątrz lekko się wyróżnia, ale nie rzuca się w oczy jak choćby Civic Type-R.
Właściciel sprzedaje jako osoba prywatna i zapewnia, że auto jest w dobrym stanie, ma dobre wyposażenie i dużo wymian i napraw za sobą. Myślę, że nacieszy jeszcze chwilę nowego nabywcę. Cena prawie 25 tysięcy nie szokuje, ale warto sprawdzić historię egzemplarza – VIN JMZBK14L671559067 – i przyjrzeć się kondycji blach.

I tak jak mówię – z sentymentem patrzę na ten samochód! Niestety jednak wnętrze trochę spartańskie trochę mnie odrzuca. Kto wie, może i ja chwilę pojeżdżę takim MPSem…
A jeśli brakuje wam trochę do kwoty za Mazdę, to rozwiązaniem mogą być najlepsze aplikacje bukmacherskie, które pozwalają poczuć trochę emocji i przy okazji ciut dorobić.
Konrad Stopa
fot. Ogłoszenie
Komentarze 1