Wiecie co jest smutne? Bezczelny brak poszanowania dla historii. Tym razem jednak nie chodzi o jej zwyczajną nieznajomość i problemy wynikające z tejże, a ewidetne bezczeszczenie sporego kawału motoryzacji. Najgorsze jest jednak to, że wspomnianym brakiem poszanowania wykazują się ludzie, którzy sami ją stworzyli. O co chodzi? O to, że Chrysler (czyli właściwie Fiat) wydał odgórny rozkaz bezwzględnego zniszczenia 93 egzemplarzy pierwszego modelu Vipera.
Sprawa 93 Viperów zaczęła się około 10 lat temu, kiedy Chrysler przekazał te samochody amerykańskim szkołom średnim i college’om w charakterze materiałów dydaktycznych. Samochody służyły ich uczniom do momentu, w którym na światło dzienne zaczęły wypływać doniesienia o stłuczkach i wypadkach z udziałem Viperów. Ktoś może zapytać w czym problem, skoro auta są własnością szkół. Otóż nie są. Warunki zawartych umów nie przewidywały przeniesienia własności na dyrekcje placówek, więc samochody prawnie wciąż należą do Fia… tzn. Chryslera. Umowy zawierały także klazulę o konieczności kasacji pojazdów w chwili uznania ich za… nieprzydatne. Według informacji podanych przez „Yahoo! Autos” władze koncernu uznały te samochody za „nie posiadające wartości historycznej”, twierdząc, że ze względu na postęp technologiczny, jaki miał miejsce w motoryzacji na przestrzeni ostatnich lat, Vipery są już mocno przestarzałe, przez co ich walory edukacyjne również należałoby poddać w wątpliwość. Fiat przyznał się jednocześnie do tego, że nie mają oni żadnej dokumentacji dotyczącej ww. wypadków z udziałem wozów.
Wśród wymienionych aut znajduje się egzemplarz nr 4, czyli przedprodukcyjny Viper GTS z 1992 roku (wprowadzono go na rynek dopiero 4 lata później) o wartości szacowanej na 250 000 dolarów, a także jeden Viper R/T 10 wyposażony w prototypowy system składania dachu, który ostatecznie nie wszedł do produkcji seryjnej. Krążą słuchy, że Jay Leno, znany amerykański prezenter telewizyjny, starał się o możliwość zakupienia prototypowego GTS-a jeszcze w latach 90. zanim podjęto decyzję o przekazaniu ich szkołom. Z nieznanych nikomu poza Chryslerowi przyczyn oferta Leno została odrzucona.
Innymi słowy, spory kawał historii samochodów sportowych zostanie ot tak wyrzucony do kosza. Owszem, Fiat ma pełne prawo do podjęcia takiej deyczji i nie jest to bynajmniej pierwszy tak kontrowersyjny przypadek złomowania floty samochodów (odsyłam do słynnej sprawy samochodu elektrycznego EV1), ale coś w tym wszystkim jest bardzo nie na miejscu. Samochody można oddać szkołom na własność, przekazać je do muzeów, czy nawet sprzedać. A może właśnie chodzi o podbicie ich rynkowej ceny? Poniżej możecie zobaczyć materiał filmowy zrealizowany przez portal King5.com nt. tej sprawy. Niestety, nie wszystkie samochody można uratować, ponieważ część z nich już została przerobiona na konserwy. Z kolei tutaj możecie podpisać petycję, która ma na celu zmianę stanowiska Chryslera i ocalenie Dodge’ów. Kto wie, może jeszcze nie wszystko stracone?
UPDATE: Warto nadmienić, że zgodnie z treścią zawartych umów żaden z 93 Viperów nie może poruszać się po publicznych drogach. Stąd wziął się problem z kolizjami, w których rzekomo brały udział dwa z samochodów.
Jacek Krawczyk
No cóż…. jak wymagać od Fiata poszanowania dla historii motoryzacji i jej osiągnięć, skoro koncern z Turynu od zarania dziejów produkował paście. Czy chodź jeden model Fiata przeszedł do historii w jakiś znaczący sposób? Już słyszę grupkę oszołomów krzyczącą ” jak to?! a Mirafiori?”
Gdzie Mirafiori a gdzie Viper !!!!!