Brabus zaprezentował kolejny model Mercedesa na sterydach. Co ciekawe, nadworny tuner podrasował nie tylko benzynę, ale również diesla GLA.
Brabus GLA w odcieniach szarości, z dodatkową nakładką pod zderzakiem, większymi felgami, tylnym spoilerem, podwójnymi wydechami i czerwonymi akcentami na lusterkach wygląda, hmmm… tak sobie. Czarny lakier i bardziej stonowane dodatki dałyby bardziej smaczny efekt.
Co innego ilość koni pod maską. Ta, szczególnie w wersji benzynowej, jest zacna. 2-litrowe turbo GLA 45 AMG z pakietem PowerXtra CGI B45 legitymuje się mocą 400 KM i bardzo przyzwoitym momentem obrotowym, wynoszącym 500 Nm. Pierwsza setka w 4,4 sekundy i 270 km/h prędkości maksymalnej powinny wystarczyć, nawet pod nogą malkontenta. Spokojni kierowcy wybiorą zapewne wersję 220 CDI z pakietem ECO PowerXtra D3. Wzmocniona o 41 KM jednostka osiąga 210 KM oraz 410 Nm. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8 sekundach, a prędkość maksymalna to przyzwoite 220 km/h. Którą wersję byście woleli?
Adam Gieras