A może powinienem nawet napisać – prezentuje. Kolejny hothatch stanie w szranki w lidze szybkich, przednionapędowych kompaktów. BMW 128ti z 265 KM powalczy o garść zainteresowanych klientów już w listopadzie.
A moc to nie koniec. Mimo, że samochód ma napęd na przednią oś o trakcję i stabilność jazdy będzie dbać samoblokujący się mechanizm różnicowy typu Torsen oraz świetnie ogumienie od Michelin.
I dobrze, ponieważ 265 KM wyciągnięto z 2-litrowego silnika (TwinPower Turbo), a maksymalny moment obrotowy to 400 Nm. Dzięki temu auto do setki ma przyspieszać w 6,1 sekundy. Maksymalna prędkość ograniczona do 250 km/h.
Niestety wszystkich, którzy lubią manualne przekładnie, muszę zmartwić – auto będzie dostępne tylko z 8-biegowym automatem (Steptronic).
Auto zostało odchudzone (80 kg), obniżone o 10 mm i oprócz większej mocy popracowano również nad resztą inżynierii. Twardsze zawieszenie, skuteczniejsze hamulce i bardziej agresywny wygląd mają przekonać klientów do wyłożenia min. 42 tysięcy euro.
Czy zagrozi i30N lub Megane RS ? Wątpię!
Konrad Stopa
fot. BMW