Kadra crossoverów z Monachium jest jeszcze mocniejsza za sprawą sportowego X2 oraz hybrydowego X5.
W połowie lat 90. końcówka 35i na tylnej klapie BMW oznaczała silnik V8. Dziś model oznaczony jako X2 M35i dostał ledwie 4 cylindry, ma 2 litry pojemności i aż 306 KM i 450 Nm. Oczywiście każde X2 bazuje na platformie przednionapędowej, ale wersja sportowa obowiązkowo została wyposażona w xDrive. BMW podaje, że jest to pierwszy 4-cylindrowiec w historii rodziny M Performace. Halo halo, a co z M3 E30?
Nie ma mowy o bieda wersjach w przypadku topowego X2. Będą seryjnie reflektory LED, pakiet M i podwójny wydech oraz zmodyfikowane zawieszenie adaptacyjne, sportowe hamulce oraz specjalne fotele i wykończenie wnętrza. X2 M35i potrafi rozpędzić się do 100 km/h w 4,9s i musi mieć założony elektroniczny ogranicznik do 250 km/h.
Akcja elektryfikacja
Drugą nowością ostatnich dni w BMW jest hybrydowe X5 o oznaczeniu 45e. Co ciekawe zastosowano tutaj upsizing, bo jako bazę do hybrydy posłużyła jednostka 3.0 R6 o mocy 286 KM. Silnik elektryczny dorzuca do puli 112 KM, a całość można oczywiście naładować z gniazdka. Niemcy podają zaledwie 49g dwutlenku smogu na kilometr i elektryczny zasięg 80 km. Nieźle jak na wóz robiący 'setkę’ w 5,6 s.
Nawet najtańsze hybrydowe X5 będzie miało pneumatyczne zawieszenie z kilkoma ustawieniami, a za dopłatą także system 4 kół skrętnych. Właściwie jedyną wadą tego X5 jest zmniejszony o 150 l bagażnik, ale czy dla kogoś 500 pozostałych litrów to mało? Debiut tej wersji silnikowej w salonach to najwcześniej lato 2019.
Bartłomiej Puchała
fot. BMW