BMW na 30-lecie M5 przygotowało specjalną wersję tego auta – 30 Jahre M5. Osiągi mają wgniatać w asfalt.
Pierwsze M5 E28 dysponowało mocą „jedynie” 286 KM. Pod maską obecnie produkowanego M5 F10 furczy ochoczo 560 KM i 680 Nm. Ta moc, generowana przez bulgoczące V8 4,4 twin-turbo, pozwala mu osiągnąć pierwszą setkę w 4,3 sekundy. BMW postanowiło trochę jednak pogrzebać przy tym silniku, czego efektem jest moc podniesiona do 600 KM i 700 Nm. Będą nią mogli poszczycić się jednak tylko ci szczęśliwcy, którym uda się kupić jedną z 300 „M-piątek” w limitowanej edycji 30 Jahre M5.
Wróćmy do osiągów. Mocniejsze BMW M5 zostanie standardowo wyposażone w dwusprzęgłową, siedmiobiegową skrzynię DCT, która przenosząc niesamowitą moc na koła pozwoli „zrobić” autu pierwszą setkę w 3,9 sekundy. Prędkość maksymalną można będzie ograniczyć do 250 km/h lub opcjonalnie – 305 km/h. Dla porządku warto dodać, że Mercedes E63AMG S 4MATIC osiąga setkę w 3,7 sekundy a jego prędkość maksymalna, oczywiście jeżeli zdejmiemy blokadę, wynosi zabójcze 320 km/h. 0,2 setne i 15 km/h niby nie robią różnicy, ale…
Limitowana seria BMW M5 zostanie polakierowana tylko w jednym matowym kolorze o nazwie Individual Frozen Dark Silver. Opcjonalnie BMW M5 na 30-lecie będzie można doposażyć w pakiet Competition. W skład pakietu wchodzą: obniżone o 10 mm zawieszenie, przeprogramowany komputer silnika, zwiększone ciśnienie doładowania sprężarek i utwardzone wspomaganie kierownicy. W środku 30 Jahre M5 znajdziemy system audio z 16 głośnikami. Do wyboru Harman Kardon o mocy 600 W lub Bang&Olufsen o mocy 1200 W. Tylko kto by w takim aucie chciał głośno słuchać muzyki…
Adam Gieras
źródło: BMW