Szybsze, ale wcale nie mocniejsze. Pod maską wciąż znajdziemy rzędową szóstkę o mocy 510 koni. Co więc sprawi, że M3 i M4 przyspieszą?
Zazwyczaj, kiedy nie zmienia się moc, a poprawiają się osiągi, mamy do czynienia z redukcją masy. Wie o tym każdy, kto zdecydował się kiedyś wyrzucić ze swojego pojazdu tylną kanapę. Jednak odpowiedź na powyższe pytanie jest jeszcze inna. BMW po raz pierwszy postanowiło stworzyć M3 i M4 z napędem na obie osie. Tak powstały…
M3 i M4 Competition xDrive
Napęd na cztery buty dostaną tylko wersje Competition, czyli te wzmocnione. Podczas gdy zwykłe M3 i M4 mają zaledwie 480 koni i do setki rozpędzają się aż 4.2 sekundy, wersje Competition osiągają 510 KM, a setkę załatwiają w 3.9 sekundy.
Najnowsza, właśnie zaprezentowana Competition xDrive nie doczekała się zwiększenia mocy, za to do 100km/h rozpędzi się o 0.4 sekundy szybciej niż najszybsza dotychczasowa wersja. Napęd na wszystkie koła pozwoli też na pewno na wykręcanie jeszcze lepszych czasów na torach. Całkiem możliwe, że taka wersja będzie też przyjemniejsza (a już na pewno łatwiejsza!) do prowadzenia na co dzień.
Fani driftu – nie lękajcie się
Napęd domyślnie będzie przekazywany na tył. Przednia oś będzie napędzana tylko wtedy, kiedy samochód uzna to za konieczne. Jeżeli boicie się ograniczeń podczas latania bokiem, to zupełnie niepotrzebnie – napęd będzie się dało ręcznie przestawić w tryb RWD.
Przy okazji, wersji 4WD nie będzie można wyposażyć w manualne skrzynie biegów. Klienci będą skazani na ośmiostopniowy automat.
Kiedy i za ile?
BMW M3 i M4 Competition xDrive trafi na rynek w połowie 2021 roku. Cen jeszcze nie znamy, ale biorąc po uwagę, ile kosztują wolniejsze wersje, możemy spodziewać się cen startujących nieco poniżej pół miliona złotych.
Jak myślicie, co jest cięższe do przełknięcia dla potencjalnych nabywców – cena czy grill w stylu kapibary?
Wojciech Kaleta
Zdjęcia: BMW