Po raz pierwszy w historii BMW serii 8 występuje w nadwoziu kabrio. Jest co podziwiać.
5 miesięcy po zaprezentowaniu serii 8 coupe na scenę wjeżdża kabrio. Taki krok wydawał się naturalny, bo 'ósemka’ zastępuje na rynku 'szóstkę’ oferowaną także z otwartym nadwoziem. Pierwsza seria 8 sprzed niemal 30 lat występowała tylko jako coupe, zatem mamy do czynienia z pewną nowością w gamie BMW.
W Europie będziemy mieć możliwość zamówienia 8er w dwóch wersjach, tak samo jako coupe. Bazowy turbodiesel 840d generuje 320 KM z 3 litrów pojemności, za to M850i ma aż 530 KM z silnika V8 4,4 l. Standardem jest oczywiście automatyczna skrzynia 8-stopniowa oraz napęd xDrive. BMW 8 diesel przyspiesza do 100 km/h w 5,2 s, a mocniejsza benzyna w 3,9 s.
Dach wersji otwartej wykonano z tkaniny. Ma to jedną podstawową zaletę – niższą masę względem rozwiązania z metalowym dachem. Jest też mniej skomplikowany, choć auto i tak jest cięższe niż coupe – waży około 2 ton.
Niedługo pewnie poznamy cenniki. Na razie wiadomo, że w USA ceny kabrio będą wyższe niż coupe o około 10 tys. dolarów, jednak nabywcy za Oceanem mają tylko jedną wersję silnikową. Mowa oczywiście o benzynowej M850i. W Europie coupe startuje od 476 tys. zł, więc ceny kabrio pewnie przekroczą pół miliona w podstawie. Głównym konkurentem BMW będzie Mercedes klasy S, który kosztuje od 676 tys. zł (V8, 469 KM).
Bartłomiej Puchała
fot. BMW