Site icon Motopodprad.pl

Ostatnie Audi R8 zjechało z linii montażowych

Audi R8

Ostatnimi czasy lista uśmierconych samochodów wydłuża się o kolejne pozycje. Niedawno wspominaliśmy, że Porsche uśmierci kultową 718, a teraz Audi oficjalnie zakończyło produkcję swojego flagowego, sportowego samochodu. Ostatnie Audi R8 zjechało z fabryki, a jego następcy nie widać na horyzoncie.

W przeciągu ostatnich kilku lat pożegnaliśmy wiele samochodów, które przez lata cieszyły się ogromną popularnością i renomą. Jednak część z nich zabiły coraz surowsze normy emisji spalin, inne przepisy dotyczące cyberbezpieczeństwa, natomiast R8 zabił sam rynek. Cóż, sportowy flagowiec od czterech pierścieni nigdy nie cieszył się ogromną popularnością ze względu na kosmiczną cenę każdego egzemplarza. Jednak ostatnie wyniki sprzedaży nie były wystarczające, aby ludzie w garniturach widzieli sens w utrzymaniu modelu przy życiu.

Jakiś czas temu Audi ogłosiło, że zamierza zakończyć jego produkcje, a ku ogólnemu zdziwieniu klienci zaczęli walić tłumnie do salonów, aby jeden z flagowców znalazł się w ich garażu. Dzięki czemu ostatni egzemplarz zjechał z linii produkcyjnych dopiero teraz, a nie w grudniu zeszłego roku jak pierwotnie planowano. Nic w tym dziwnego. Po ogłoszeniu tej decyzji sprzedaż modelu wzrosła aż o 49 procent. Finalnie w zeszłym roku sprzedano 1591 R8. To mało, zdecydowanie za mało. U szczytu swojej popularności w 2008 roku Audi dostarczyło swoim klientom aż 5016 samochodów.

Brat Audi R8 doczeka się następcy

Ostatnim egzemplarzem, który zjechał z linii produkcyjnych w fabryce Böllinger Höfe w Heilbronn w Niemczech było coupe w kolorze Vegas Yellow w wersji Performance Quattro Edition z pakietem dodatków z włókna węglowego i 20-calowymi kołami. Jednak koniec Audi R8 ma swoje tragiczne następstwo. Mianowicie była to jedna z ostatnich możliwości, gdzie mogliśmy usłyszeć łabędzi śpiew 5,2-litrowej wolnossącej V10. Silnik ten został już praktycznie pogrzebany, gdyż jeszcze w tym roku ze sprzedaży zniknie bratnie Lamborghini Huracan.

W przeciwieństwie do R8 Huracan cieszył się większą popularnością, dzięki czemu doczeka się swojego następcy. Tym samym otrzymamy Lamborghini w swojej najczystszej postaci bez dzielenia kosztów z jakąkolwiek inną marką. Jednak w jego wnętrzu znajdziemy podwójnie turbodoładowaną V8 oraz dodatkowy silnik lub silniki elektryczne wraz z portem do ładowania. Teoretycznie Audi czasem wspomina o jakimś elektrycznym substytucie, jednak nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych konkretów. Jeżeli cztery pierścienie rzeczywiście pracują nad wyczynowym elektrykiem, to od jego premiery dzieli nas dobrych kilka lat.

Damian Kaletka
Fot. Audi

Exit mobile version