Wszystko przez widzimisię jednego klienta, który zamówił sobie elektryka w wersji bez dachu. Dzięki temu możemy obejrzeć biały egzemplarz, którego cena jest utajniona.
Samochód został przygotowany jako unikalny, jednorazowy egzemplarz przez Ares Design, aczkolwiek gdy dysponujecie pewną sumką Włosi na pewno zgodzą się na kopię tego białego kabrioletu.
Co ważne, projekt wygląda jakby wyjechał z fabryki, a nie domorosły żart kreatywnych mechaników. Zmieniono drzwi oraz tylną część nadwozia, w którym chowa się dach. ARES zapewnia, że oprócz względów wizualnych zadbano również o te bezpieczeństwa, a przy tym Tesla nie straciła swoich zalet w kwestii jazdy lub ładowania akumulatorów i jazdy na prądzie.
W środku postawiono na szare wnętrze, które urozmaicono pomarańczowymi wstawkami.
To co? Pojeździłby takim w Mielnie!
Konrad Stopa
fot. Ares Design