To, co dla niektórych osób wydaje się odległą przyszłością, tak naprawdę zbliża się do nas wielkimi krokami. Mowa oczywiście jest o elektryfikacji pojazdów. Specjaliści twierdza, że to najważniejsza zmiana w branży i jest nieunikniona. Najlepiej wie o tym niemiecki Opel.
Plany Opla zakładają jeszcze szybsze przejście na samochody elektryczne niż większość konkurencyjnych marek. Coraz częściej słyszymy, że przełomowy w tej kwestii będzie 2030 rok, kiedy to większość marek motoryzacyjnych będzie oferowało wyłącznie samochody bezemisyjne.
Plan niemieckiej marki jest inny. Obecne jej kroki zdają się potwierdzać śmiałe założenia. Jak do tej pory w gamie Opla znajdziemy 12 zelektryfikowanych wersji dostępnych modeli. To jednak dopiero początek. Do 2024 roku każdy oferowany w salonie model będzie miał swój elektryczny odpowiednik. Najważniejszą informacja dotyczy jednak w pełni elektrycznej gamy Opla. Niemiecka marka będzie oferowała w sprzedaży wyłącznie elektryczne modele już od 2028 roku. To aż o 2 lata wcześniej niż większość konkurencyjnych marek.
W planach ujęte jest też wprowadzanie nowych wersji dawnych, kultowych modeli. Do połowy dekady Opel przedstawi Mantę w odświeżonym wydaniu. Będzie to samochód w pełni elektryczny.
Niezwykle ważne jest też powstanie nowej fabryki w Kaiserslautern. Firmy Total/Saft, Stellantis i Opel powołały wspólnie nowy podmiot „Automotive Cells Company”. Do wspomnianych firm niedawno dołączył Mercedes-Benz. Duża fabryka, o której mowa, specjalizować się będzie w opracowywaniu i produkcji wysokowydajnych akumulatorów dla branży motoryzacyjnej.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Opel