Na torze w podwarszawskim Modlinie debiutuje nowy program szkoleń Alpine Driving Experience Center. Pojawiłem się na tej inauguracji, żeby trochę pościgać się Alpine A110 S i sprawdzić za was czy warto!
Grupa Renault w Polsce z Torem Modlin współpracuje już od 2019 roku, a Alpine Driving Experience Center to kolejny wspólny projekt, który pozwoli świetnie wykorzystać ten obiekt za kierownicą Alpine A110 S wszystkim zainteresowanym. By samochody były w najlepszej kondycji zadbają sponsorzy techniczni: Castrol i Delphi. Osobiście wcieliłem się w uczestnika takiego szkolenia aby przekazać wam swoje wrażenia z takiej przygody.
Co to jest Alpine Driving Experience Center?
Gdybym miał opisać to szkolenie w skrócie, użyłbym sformułowania – kilka godzin dobrej i solidnej zabawy. Tor Modlin jest stosunkowo świeżym miejscem na motoryzacyjnej mapie Polski, chociaż ma już parę lat na karku. Jego nitka nie jest zbyt długa, ale kręta i wymagająca. To sprawia, że zwinne, lekkie auta sprawdzają się tu wyśmienicie. Wraz z kompetentnym instruktorem na fotelu pasażera każdy kursant będzie poprawiał swoje umiejętności z okrążenia na okrążenie.
Osobiście nie uważam się za kierowcę rajdowego czy wyścigowego, bo brakuje zarówno umiejętności, jak i w kontakcie z zakrętem zawsze wygrywa rozsądek, ale Alpine 110 S i Tor Modlin faktycznie są dobrym połączeniem. Nawet laik odczuje wiele przyjemności z tych kilkudziesięciu kilometrów przebytych na torze. Dodam też, że A110 S jest na tyle proste w prowadzeniu i wybacza błędy kierowcy, że każdy wyjdzie z niego ze sporą dozą endorfin, a nie strachem w oczach.
Tak naprawdę ADEC, to program, który zawiera kilka poziomów szkoleń. Najniżej znajduje się opcja Intro, która wprowadza klienta w świat Alpine, lecz od razu zza kierownicy, bo 80% to zajęcia praktyczne na torze. Drugi jest Alpine Driving Experience Center Sport&Safety, który zabiera nas nie tylko na tor, ale też na część szkoleniową Toru Modlin z płytą poślizgową, szarpakiem i nauką bezpiecznej jazdy w trudnych warunkach. Na szczycie stoi wariant Expert, na który można zapisać się po odbyciu którejś z poprzednich wersji szkolenia i ta opcja pozwala już na bardziej zaawansowane techniki jazdy torowej i rywalizację na czas.
Główny bohater – Alpine A110 S
W przeszłości miałem już przyjemność jeździć bohaterem szkoleń, więc znam ten samochód i pamiętałem, że Alpine A110 S prowadzi się genialnie, a jego masa zdecydowanie nie przeszkadza (jedynie 1109 kg). Nie będę opisywał wyglądu czy kwestii praktycznych, ponieważ centralnie umieszczony silnik, napęd na tył oraz świetnie wyważony rozkład i układ masy sprawia, że auto trzyma się asfaltu jak mało które, a to jest tutaj najważniejsze.
W końcu 300 KM mechanicznych w tak małym aucie musi procentować. Wystarczy spojrzeć na osiągi – 4,2 s do setki czy stosunek mocy do wagi (3,7 kg/1KM) które robią wrażenie nie tylko na papierze. Za kierownicą, zwłaszcza na torze, zabawka jest to przednia, a kosztuje około 350 tysięcy złotych.
Cichy gwiazdor – Alpine A110 R
Kiedy na torze było słychać pisk opon i strzały z wydechu mnie zainteresował inny biały egzemplarz Alpine A110, który stał spokojnie w holu budynku administracyjnego toru. Mianowicie była to ekstremalna wersja marki Alpine – A110 R w wersji limitowanej do 100 egzemplarzy – 24 Le mans.
Biała sztuka dzięki sporej ilości karbonu jest jeszcze lżejsza (1089 kg), szybsza (3,9 s do setki i 285 km/h prędkości maksymalnej) przy takiej samej mocy silnika (300 KM). Włókno węglowe widać we wnętrzu czy choćby w spoilerze czy kołach. Ta limitowana odmiana jest dobrą wizytówką historii Alpine we francuskim wyścigu i widać to odzwierciedlenie też w cenie – jedynie 140 tys. euro.
Ile kosztuje Alpine Driving Experience Center?
No dobrze, była dobra zabawa, to wypada za nią zapłacić. Co ważne, niezależnie od poziomu szkolenia kosztuje ono tyle samo (oprócz opcji z płytą poślizgową), a w razie czego koszty można obniżyć jeśli podzielicie się czasem kursu z drugim kierowcą lub przyjedziecie własnym A110 S.
Poniżej ceny poszczególnych opcji:
- Alpine Driving Experience – Intro – własnym autem – 1900 zł
- Alpine Driving Experience – Intro – 2 kierowców – 2900 zł
- Alpine Driving Experience – Intro – 1 kierowca – 4400 zł
- Alpine Driving Experience – Expert – własnym autem – 1900 zł
- Alpine Driving Experience – Expert – 2 kierowców – 2900 zł
- Alpine Driving Experience – Expert – 1 kierowca – 4400 zł
- Alpine Driving Experience – Sport & Safety – własnym autem – 2400 zł
- Alpine Driving Experience – Expert – 2 kierowców – 3900 zł
- Alpine Driving Experience – Expert – 1 kierowca – 5400 zł
Wiem, że powyższe ceny nie są najniższe, ale brak zmartwień dotyczących opon, paliwa czy ubezpieczenia podczas wariacji na torze musi kosztować. A taka wolność w głowie pozwala naprawdę na dużo lepszą zabawę i więcej frajdy. Zdecydowanie bardziej polecam taką formę jazdy na torze niż płacenie za przejazdy za okrążenie, które też tanie nie są.
Konrad Stopa