Site icon Motopodprad.pl

Alpine A110 z nowym wykończeniem

Alpine A110 R Turini

Francuzi postanowili przygotować dodatkowy wariant Alpine A110 R Turini, który będzie nieznacznie tańszy od pełnoprawnego A110 R. Wprowadzone modyfikacje nie są zbyt widowiskowe.

Od premiery Alpine A110 minęło już 7 lat i przez ten czas wyczynowy samochód doczekał się kilku wariantów. Właśnie dołączył do nich nowy R Turini, który ma sprawić, że topowy wariant będzie nieco przystępniejszy cenowo. Pewnie myślisz, że Francuzi okroili swój samochód lub dorzucili do niego słabszy silnik. Otóż w żadnym wypadku.

Pod maską Alpine pracuje nadal turbodoładowana 1,8-litrowa rzędowa czwórka, która, podobnie jak w wariancie R, dostarcza 300 KM mocy oraz 340 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Co więcej, nowym R Turini możemy również wystrzelić od zera do setki w zaledwie 3,9 sekundy. Jaka jest więc różnica?

Francuzi postanowili zrezygnować z karbonowych felg i zastąpili je 18-calowymi obręczami o matowym, czarnym wykończeniu. Warto dodać, że lżejsze felgi odchudzały maszynę o zaledwie 34 kg. Jest do dosłownie jedyna modyfikacja i R Turini nadal zachowało cały pakiet karbonowych modyfikacji dla R. Czy warto było tworzyć nową wersję wykończenia specjalnie dla innych felg? Nie sądzę.

Jak nowa wersja wypada na cenniku? Topowy wariant R kosztuje 112 000 euro, czyli około 485 900 złotych. Z kolei za najnowszą wersję R Turini zapłacimy 106 00 euro czyli zaledwie o 6000 euro mniej. Czy warto wydać te lekko ponad 26 000 złotych na lżejsze o 34 kg felgi? Cóż, na to pytanie powinni odpowiedzieć sobie sami klienci. Niemniej jednak jestem ciekaw, ile osób zdecyduje się na tę nieco tańszą, topową wersję.

Sama Alpine A110 cieszy się sporą popularnością i jej fabryka w Dieppe musi pracować na pełnych obrotach, aby zrealizować wszystkie zamówienia. Aby zasiąść za kierownicą wyczynowego francuza nie musimy płacić ponad 400 000 złotych. Jego ceny rozpoczynają się od około 281 996 złotych za wariant podstawowy.

Damian Kaletka
Fot. Alpine

Exit mobile version