Site icon Motopodprad.pl

Alkohol i pościgi, czyli skąd wzięły się hot rody?

4

4

Potrzeba jest matką wynalazków. To przysłowie, które słyszeliśmy setki razy, może wydawać się nieco wyświechtane i fałszywe. W czasach sztucznego kreowania potrzeb i milionów bezużytecznych przedmiotów faktycznie nie ma ono zbyt wiele sensu, ale kiedyś było inaczej.   Wynalezienie hot rodów, obecnie najczęściej zabawek ekscentrycznych milionerów, swój początek również miało w potrzebie, i to bardzo, bardzo silnej.

Prohibicja to niezwykle ciekawy okres w historii Stanów Zjednoczonych. Trwający od 1920 do 1933 zakaz sprzedaży, produkcji i transportu alkoholu spowodował u Amerykanów ogromne wzmożenie kreatywności. Gin produkowany w wannie i koncentrat winogronowy z etykietą ostrzegającą przed czynnościami, które mogą zamienić go w alkohol, to pomysły wybitne. Zostawmy jednak produkcję i skupmy się na transporcie. Przemyt wymagał szybkich samochodów. Najpopularniejszy z nich, Ford Model T, osiągał maksymalnie 70 kilometrów na godzinę. Szybciej niż myśleliście? Wciąż za wolno. Auta przemytników musiały być szybsze od aut agentów Biura ds. Alkoholu, Tytoniu i Broni palnej. Z tego powodu bootleggerzy wzmacniali w swoich pojazdach silniki i ulepszali zawieszenia.

Te zabiegi dały początek kolejnym modyfikacjom, wprowadzanym w innych, bliższych współcześnie naszym sercom, celach. Mieszkańcy Kalifornii zaczęli ścigać się po ogromnych, wysuszonych dnach jezior w okolicach Los Angeles. Rywalizacja odbywała się w formie wyścigu równoległego na dystansie jednej mili. Jak wszyscy wiemy, Amerykanie z czasem skrócili dystans czterokrotnie – formy natomiast nie zmienili do dzisiaj.

Rywalizacja pchnęła kierowców do bardziej radykalnych modyfikacji. Najczęściej zmniejszano masę poprzez usuwanie dachów, błotników, masek, szyb i innych ciężkich, zbędnych elementów. Na bardziej skuteczne wymieniano koła i opony, a silnik ulepszano lub po prostu wyciągano. Oczywiście tylko po to, żeby zrobić miejsce dla fordowskiego V8.

Autor: WillVision, Licencja: CC BY 2.0

Ale co to w ogóle jest hot rod?

Termin hot rod zaczął być używany około 1930 roku. Etymologia tej nazwy nie jest do końca znana. Najpopularniejsza teoria mówi, że człon hot pochodzi od zwrotu hotting up, czyli podkręcać, zwiększać, przyspieszać. Rod natomiast może pochodzić od słowa roadster, ponieważ zwykle to właśnie lekkie, dwudrzwiowe auta były poddawane modyfikacjom.

Nie do końca jasne jest również znaczenie tego określenia. Większości z nas hot rody kojarzą się z mocno przerobionymi, starymi amerykańskimi wozami w charakterystycznym stylu. Jednak według niektórych definicji to po prostu auta, które zostały rozebrane, ulepszone i z powrotem poskładane. Najszersza klasyfikacja z jaką się spotkałem mówi wręcz, że hot rodem jest każdy samochód z silnikiem innym niż oryginalny.

Era hot rodów

Prawdziwa era hot rodów rozpoczęła się w 1945 roku. Nieprzypadkowo stało się to w rok zakończenia II wojny światowej. Wyścigami zainteresowali się powracający do kraju żołnierze, którzy po pierwsze szukali dla siebie ekscytującego zajęcia, a po drugie posiadali odpowiednie zaplecze techniczne. W wojsku nauczyli się naprawiać czołgi, ciężarówki i silniki samolotów, więc wymiana silnika albo zawieszenia w samochodzie nie stanowiła dla nich problemu. Koniec wojny spowodował również, że opustoszały rozsiane po Stanach małe, wojskowe lotniska, a przecież to najlepsze środowisko do organizowania drag race’ów.

Popularyzacja wyścigów doprowadziła do powstania w 1951 roku The National Hot Rod Association, czyli rządowej instytucji, której celem była organizacja i promocja wyścigów równoległych, a w konsekwencji przeniesienie ich z ulic w legalne, bezpieczne miejsca. W ciągu pierwszego roku do stowarzyszenia dołączyło 25 tysięcy osób!

Około 1950 roku wykształciła się kolejna charakterystyczna cecha hot rodów, czyli malowanie. Powszechne stały się nietypowe wzory i jaskrawe kolory samochodów.

Autor: 111 Emergency, Licencja: CC BY 2.0

James Hatfield i Lady Gaga

Moda na samodzielnie modyfikowane auta zaczęła wygasać w latach sześćdziesiątych, kiedy masowo produkowane auta zaczęły zwiększać swoje osiągi. Era hot rodów, została wyparta przez erę muscle cars, które każdy mógł stosunkowo tanio kupić w salonach samochodowych. Hot rody stały się niszą dla pasjonatów i tak zostało do dzisiaj.

No właśnie, dla pasjonatów i ekscentrycznych milionerów, o których już gdzieś wyżej wspominałem. Najbardziej znanym posiadaczem hot rodów jest chyba James Hatfield, który w swoim garażu trzyma między innymi przerobionego Forda Roadstera z 1932 i Auburna Speedstera z 36. Nie mniej zjawiskowe pojazdy posiadają w swoich garażach między innymi: Sylvester Stallone, Lady Gaga, Zac Efron i Ben Affleck.

Nam, mniej majętnym, pozostaję więc tylko oglądanie zdjęć tych zjawiskowych maszyn i marzenia o zamierzchłych czasach, kiedy auto wzmacniano za pomocą śrubokręta i młotka, a nie komputera.

Wojciech Kaleta
fot. Wikipedia

Exit mobile version