Długo czekałem na ten moment i jeżeli chodzi o stronę techniczną chyba było warto. Natomiast ostateczny wygląd mocno mnie rozczarował. Ile jest Alfy w Alfie Giulii?
Produkcja przepięknej do dziś Alfy Romeo 159 zakończyła się, choć wcale jeszcze nie musiała, w 2011 roku. Te 4 lata dały Włochom wystarczająco dużo czasu na to, żeby przygotować godnego następcę pięknej historii sportowych sedanów klasy średniej. Wczoraj, na dzień przed wcześniej zapowiadaną datą Włosi zaprezentowali wreszcie ostateczny wygląd Giulii. Na zdjęciach widać niestety tylko słynne „scudetto”, czyli atrapę chłodnicy w kształcie tarczy herbowej i felgi, których wygląd rzeczywiście od razu mówi z jakim autem mamy do czynienia.
A poza tym? Przód jakby z Jaguara, bok przypomina ten w BMW 3, a z tyłu mamy trochę Maserati, trochę Mazdy 6 i kropelkę Infiniti. Dobrze, że nie znajdziemy tu nawet kawałka blachy przypominającego Chryslera, ale mimo wszystko mam żal do Włochów, że się nie postarali. Auto jest oczywiście ładne, ale patrząc na inne projekty zbyt nudne i trochę uwstecznia dotychczasowy dorobek.
Na pocieszenie miłośnicy marki w wersji QV otrzymają silnik V6 o mocy 510 KM prosto z Ferrari (udany powrót do pomysłu Włochów z 1986 roku, gdy w Lancii Themie zamontowano V8 właśnie z Ferrari). Tak potworna moc w Giulii ma pozwolić jej na katapultowanie się do pierwszej setki w zaledwie 3,9 sekundy!!! Alfa w najmocniejszej wersji będzie oferowana zarówno z napędem na tył jak i 4×4. Co ważne, na jednego konia mechanicznego przypadną w niej tylko 3 kg masy, a stosunek rozkładu masy przód/tył wyniesie równe 50/50.
Pozostałą paletę jednostek poznamy na jesieni. Póki co Włosi zdradzili jednak, że pod blachą Giulii znajdzie się wielowahaczowe zawieszenie Multilink, sportowo zestrojony układ kierowniczy, system Torque Vectoring, który będzie miał za zadanie przenosić w płynny sposób napęd na tylną oś oraz Integrated Brake System, który pozwoli zatrzymać nową Alfę praktycznie w miejscu.
Ciekawy jestem wyglądu deski rozdzielczej no i oczywiście cennika Giulii. Na to przyjdzie nam jeszcze chwilę pewnie poczekać…
agier
fot. materiały producenta