Site icon Motopodprad.pl

8 rzeczy, które polubisz w nowym Volvo V60 Cross Country

profilowe

profilowe

Podwyższone kombi dla rodziny w wykonaniu Volvo można mieć teraz w dwóch rozmiarach. Do dużego V90 dołączyło mniejsze V60 Cross Country, ale ‘mniejsze’ nie oznacza w tym przypadku ‘gorsze’. Oto lista rzeczy, które przypadły mi do gustu podczas kilku dni spędzonych ze szwedzkim kombi.

Jeśli nie lubisz typowych SUV-ów, a chcesz mieć auto dające sobie radę poza asfaltem, to podwyższone kombi może być idealną opcją. Volvo ma już wypracowaną tradycję budowania takich samochodów, a modele XC70 są nadal dobrą propozycją na rodzinne auto z drugiej ręki. Od jakiegoś czasu nie ma XC70 w salonach, ale na ich miejsce stworzono rodzinę modeli Cross Country. Mniejszy z nich, V60 CC, wpadł do naszej redakcji na kilka dni.

Tym samym jestem już po jazdach wszystkimi modelami Volvo serii 60. Samochody te bazują na tych samych podzespołach, mają identyczny język designu, multimedia, silniki i wnętrza. Z tego powodu zdecydowałem się nie powielać tych samych zdań w kolejnym teście. Tutaj skupię się na pojedynczych elementach, które uważam za wyróżniające się w Volvo V60 Cross Country.

1. Wygląd i prześwit

Z założenia Cross Country ma się sprawdzać w miejscach, gdzie drogi asfaltowe się kończą. Leśna szutrówka, piasek czy błoto nie powinny być im straszne, dlatego nadwozie wygląda nieco inaczej niż w zwykłym V60 (test TUTAJ). Nie jestem fanem plastikowych nakładek na nadkola, ale tutaj akurat mają swoje praktyczne uzasadnienie. Całe auto jest podniesione na zawieszeniu o 75 mm oferując prześwit 21 cm. To więcej niż w niejednym SUV-ie! Na dodatek te 21 cm mierzone jest od wahacza do podłoża, czyli faktycznie w najniższym miejscu podwozia samochodu. Zza kierownicy nie czuć za bardzo tej zmiany. V60 Cross Country jest tak samo komfortowym samochodem jak reszta rodziny ‘sześćdziesiątek’. Nie ucierpiała też pewność prowadzenia.

Volvo V60 z wyglądu wydaje się większe niż naprawdę jest.

2. Audio i odtwarzacz CD

Po raz drugi w krótkim czasie miałem przyjemność posłuchać muzyki z audio Bowers&Wilkins. Utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że to jeden z rynkowych liderów pod względem jakości dźwięku. Jest tylko jeden problem – kosztuje 14 660 zł. Ja bym dokupił, ale jeśli nie przywiązujesz zbytnio wagi do audio, zostań przy systemie Harman/Kardon. Cross Country miało też dodatek w postaci odtwarzacza CD schowanego w podłokietniku. Miło, że można jeszcze mieć w marce premium taki staroświecki przyrząd. Należę do tych dinozaurów, które lubią wozić w aucie parę ulubionych płyt, dlatego drażni mnie coraz częstszy brak możliwości odtwarzania CD w nowych samochodach.

Tryb sali koncertowej generuje ciekawy, przestrzenny efekt dźwięku.

3. Wykończenie wnętrza

Większość aut w parku prasowym Volvo jest skonfigurowanych w wersji R-Design. W związku z tym mają listwy ozdobne wnętrza z aluminium, a to niespecjalnie mi się podoba. Tutaj wreszcie spotkałem się z normalnym drewienkiem, estetycznym i eleganckim jak mebel z IKEI. Nazywa się to drewno DRIFTWOOD i kosztuje 970 zł dopłaty. Wydaje mi się, że warto. Oprócz tego Volvo ma fantastyczną jakość skóry Nappa i dosłownie wszystkiego w kabinie dotyka się z przyjemnością. Oczywiście są tu obecne detale, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, czyli pokrętła i przyciski a la kryształ. Kawał pięknej roboty!

Klasowo.

4. Offroad mode

Cross Country ma w menu trybów jazdy większy wybór niż w S60/V60. Dodano tryb Offroad, znany już z SUV-ów tej marki. Po jego włączeniu reakcja na gaz staje się nieco tępa, ale to pomaga na wertepach utrzymać zadaną prędkość. Napęd AWD spina się i Volvo zaczyna odpychać się czterema kołami. Aktywowane są systemy utrzymania stabilności przy niskiej prędkości oraz kontrola zjazdu ze wzniesienia. Dzięki temu kierowca może czuć się pewnie w warunkach śliskiej lub luźnej nawierzchni, ale to nie czyni V60 CC samochodem terenowym. Tam, gdzie droga się zupełnie kończy, lepiej mieć coś innego niż Volvo.

5. Osłona silnika

Nawet pod maską może być coś ciekawego do opisania. Volvo w najnowszych modelach stosuje odkształcalną osłonę plastikową silnika. W dotyku jest mięciutka, a to wszystko po to, by poprawić bezpieczeństwo przy kolizji z pieszym. Ja jednak tak czy inaczej nie chciałbym wpaść jako pieszy na maskę Volvo V60 Cross Country, bo między mną, a miękką osłoną jest jeszcze kawał blachy. Dyskomfort gwarantowany.

Po lewej stronie widać potężną łapę silnika.

6. System kamer 360

W przekroju całego rynku Volvo robi najlepszy system kamer 360 stopni jaki widziałem. Obraz z 4 kamer jest łączony niemal idealnie w całość, a jakość szczegółów przekracza oczekiwania. Składa się to na praktyczność i faktycznie pomaga przy manewrach. Brawo!

System kamer 360 robi wrażenie!

7. Intellisafe

Mówisz Volvo, myślisz – bezpieczeństwo. W ostatnich latach działania marki bardzo mocno skupiały się na rozwoju elektroniki asystującej. Nazwa zbiorcza wszystkich tych systemów to Intellisafe i ich lista wyświetlana jest na zegarach przy każdym uruchamianiu pojazdu. Jest tego tyle, że nie sposób wymienić, ale wszystkie mają jedną wspólną cechę – nie narzucają się kierowcy. Pozostają wyciszone do momentu, gdy interwencja jest absolutnie konieczna. W większości samochodów nie działa to tak dobrze i systemy potrafią wtrącać się bez wyraźnego powodu.

Blind Spot Assist to obowiązek w nowym Volvo.

8. Bagażnik

Stali klienci Volvo oczekują od samochodu funkcjonalnego bagażnika, bo dawniej była to cecha charakterystyczna marki. Teraz design trochę wchodzi w konflikt z praktycznością, ale to wciąż jest 529 l pojemności. Do tego wszelakie siatki, haczyki, przegrody i fajna roleta. Klapa w testowym egzemplarzu otwierała się i zamykała elektrycznie, ale to dodatek dostępny w pakiecie.

Bagażnik Volvo to wzór do naśladowania.

Dwa istotne mankamenty

Żeby nie było tak kolorowo przygotowałem też parę istotnych uwag na temat tego, co mi się nie podobało. Chyba największym rozczarowaniem jest silnik diesla w V60 Cross Country. Niby ropniak pasuje do pseudoterenowego kombi, ale jego kultura pracy pozostawia nieco do życzenia. Przy przyspieszaniu wydaje dźwięki jakby miał się zaraz rozpaść. Brak mu takiej lekkości jaką pamiętam z jazdy S60 T5 (2.0 turbo 250 KM benzyna). Spalanie na poziomie 8-8,5 l/100 km to przeciętna wartość w tym segmencie.

R20 to za duże koło do Cross Country.

Drugą rzeczą, która nie pasuje mi w ogólnej ocenie auta są koła. Volvo postawiono na 20-calowych obręczach, co kłóci mi się trochę z offroadowym charakterem. Przecież opony niskoprofilowe to wrażliwe na uszkodzenia gumowe placki. Jeśli miałbym faktycznie kupować to auto, żeby jeździć poza asfaltem, wybrałbym 18-calowe alufelgi.

Podsumowanie

Ogólne wrażenia po teście Volvo V60 Cross Country pozostają bardzo pozytywne. Ciekaw jestem jak ten samochód wypadłby z benzynowym silnikiem, który także jest w ofercie. Myślę, że mojego ulubionego S60 nie przebije, ale to bardzo solidne podwyższone kombi. Na dodatek w tym momencie bez konkurencji, bo Audi A4 Allroad zostało tymczasowo wycofane ze sprzedaży. Z obowiązku więc dodam, że za V60 Cross Country cennikowo trzeba dać co najmniej 205 tys. zł. Egzemplarz ze zdjęć ma niemal kompletne wyposażenie i kosztuje około 300 tys. zł. Dużo…

Inny ciekawy test V60 Cross Country znajdziecie znajdziecie TUTAJ.

Bartłomiej Puchała

Wygląd:[usr 7]
Wnętrze:[usr 9]
Silnik:[usr 5]
Skrzynia:[usr 8]
Przyspieszenie:[usr 6]
Jazda:[usr 8]
Zawieszenie:[usr 9]
Komfort:[usr 9]
Wyposażenie:[usr 9]
Cena/jakość:[usr 4]
Ogółem:[usr 7.4 text=”false” img=”06_red.png”] (74/100)

Galeria

Dane techniczne

Silnik: R4, turbodiesel
Pojemność: 1969 cm³
Moc: 190 KM przy 4250 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 400 Nm przy 1750-2500 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna 8b
Napęd: AWD
0-100 km/h: 8,2 s
V-max: 210 km/h
Zbiornik paliwa: 60 l
Cena: od 205 850 zł, testowany 298 330 zł

Exit mobile version