Site icon Moto Pod Prąd

5 najfajniejszych modeli Alfy Romeo z lat 90.

Alfa Romeo zawsze (no, prawie… zapomnijmy o paru wpadkach w rodzaju modeli Alfasud) była marką budującą auta przyspieszające bicie serca u kierowcy i obserwatorów. Nie inaczej było w latach 90, uznawanych przez wielu za najciekawszy okres w dziejach motoryzacji.

Przyjrzyjmy się więc pięciu najfajniejszym (według mnie!) Alfom, które można było kupić w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku. Porządek nie jest chronologiczny.

5. Alfa Romeo 156

OK, teraz to auto nie robi już takiego wrażenia, jak wtedy, gdy w 1997 weszło na rynek. Dziś kojarzy się bardziej z przeciętną trwałością, często bywa też używane na prowincji w charakterze alternatywnego „dresowozu”. Trzeba jednak przyznać, że zadbany egzemplarz nadal robi wrażenie, a nowatorski design wciąż się podoba. Alfa 156 wywarła zresztą spory wpływ na świat motoryzacyjnych projektantów – to w końcu w tym modelu jako pierwszym ujrzeliśmy popularne dziś tylne klamki ukryte w słupkach C.

156 nieźle też radziła sobie na drodze. Najlepiej jeździła oczywiście wersja GTA (V6, 3.2 litra pojemności, 250 KM…), ale weszła na rynek w 2002 roku, więc nie łapie się do dzisiejszego tekstu. W latach 90. szyku nadawała odmiana 2.5 V6, wtedy o mocy 190 KM. Ładnie brzmiała i zapewniała osiągi, których nawet obecnie nie trzeba się wstydzić.

Dziś na rynku wtórnym popularnością cieszą się zaś diesle, 1.9 JTD i 2.4 JTD – ten drugi ma pięć cylindrów i jak na „ropniaka”, wydaje całkiem przyjemne dla ucha dźwięki. 156 ze sprawnym i zadbanym zawieszeniem nadal daje sporo radości z jazdy po krętej drodze.

4. Alfa Romeo 164

Ten kanciasty model klasy wyższej wszedł na rynek jeszcze w latach 80, ale większość swej rynkowej kariery (1987-1997) przeżył w kolejnej, opisywanej dziś dekadzie. To wtedy też powstały najgorętsze wersje „Sto sześćdziesiątki czwórki”, idealne jako pojazd ucieczkowy dla sycylijskiego gangstera.

Mowa tu o odmianach z trzylitrowym silnikiem V6: jedna (1990-1992), nazwana QV 12V miała okrągłe 200 KM. Kolejna kryje się pod nazwą Q4 i ta cyfra nie jest przypadkowa: zamontowano tu bowiem stały napęd na cztery koła. Do tego 24 zawory i aż 234 KM.

164 do dziś robi wrażenie swoim eleganckim wyglądem, zaś najmocniejsze wersje (z charakterystyczną koniczynką na błotniku) coraz mocniej drożeją. Szkoda tylko, że tak niewiele ich zostało.

3. Alfa Romeo Spider

Czy aby na pewno mówimy o latach 90? – spyta niejeden z czytelników, pamiętający przecież, że bardzo podobny pojazd towarzyszył bohaterom kultowego filmu „Absolwent” z 1967 roku.

Otóż Alfa Spider była produkowana rekordowo długo, bo aż przez 27 lat (1966-1993). Dzięki temu „załapała” się także na lata 90, co pozwala jej znaleźć się w dzisiejszym tekście. Mało tego – to w roku 1991 wyprodukowano tych aut najwięcej, bo aż 9073 sztuk.

Oczywiście, wtedy ten samochód – mimo kilku modernizacji – był już dinozaurem. Ale nie chodziło w nim przecież ani o osiągi, ani o wybitne prowadzenie, tylko o wiatr we włosach i styl. A tego ostatniego – mimo prób „uwspółcześnienia” stylistyki, odbierających bryle sporo staroświeckiego czaru i lekkości – Alfie Spider nie brakowało.
Wszystko ma jednak swój koniec, bo już w 1995 na rynek trafił następca…

2. Alfa Romeo GTV/Spider

…który również zasłużył sobie na miejsce na tej liście.

Tym razem oprócz wersji otwartej, pojawiła się także wersja coupe (GTV). Stylistyka nie miała w sobie nic z „retro” i była czystymi latami 90. zaklętymi na desce kreślarskiej. A więc kanty, geometryczne kształty, małe okrągłe światła z przodu i długa listwa z tyłu, biegnąca przez całą szerokość pojazdu. Mnie się podoba!

Co jeszcze lepsze, do nowych modeli trafiło również to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli silnik V6. W latach 90. najmocniejszy miał trzy litry pojemności i 220 KM, ale w latach 2003-2006, na pożegnanie modelu, zagościła tam nawet jednostka 3.2 o mocy 240 KM. Pozwalała mknąć temu autu nawet 255 km/h i śmiać się na autobahnie w twarz kierowcom BMW i Mercedesów.

Czy można chcieć czegoś więcej? Niektórzy pewnie powiedzą, że niezawodności. Ale akurat GTV i Spider to auta, którym można wybaczyć naprawdę dużo.

1. Alfa Romeo SZ/RZ

Znów cofamy się do samiutkiego początku lat 90. A w przypadku modelu SZ (z nadwoziem zamkniętym), na chwilę zaglądamy nawet w poprzednią dekadę, bo do roku 1989. Wtedy wszystkim spadają buty na widok tego, co we współpracy z Alfą stworzyła firma designerska Zagato. Ten sportowy model miał silnik V6 i 210 KM, podobno był całkiem szybki i świetnie się prowadził… ale według mnie, przede wszystkim doskonale wyglądał. Choć wiem, że niewiele osób myśli tak, jak ja i dla większości obserwatorów ten samochód jest dziwaczny – by nie powiedzieć, że brzydki.

No trudno. A jeszcze lepsza od wersji coupe (czyli SZ) była jego otwarta wersja, ochrzczona RZ (spróbujcie przeczytać te nazwy „po polsku”… :-) )

Tę drugą produkowano tylko przez rok, od 1992 do 1994 roku. SZ robiono od 1989 do 1991. Łącznie powstało tylko nieco ponad 1000 egzemplarzy odmiany zamkniętej i niecałe 300 sztuk kabrio. To sprawia, że dziś te auta są bardzo poszukiwane przez kolekcjonerów, a ich ceny stale rosną.

Ja poproszę żółte RZ z czarnym wnętrzem. Czy ktoś pożyczy mi trochę drobnych?

Mikołaj Adamczuk 

fot. Alfa Romeo 

Exit mobile version