Nissan dzielnie kroczy drogą rozwijania i kontynuowania segmentu SUVów. Nie da się ukryć, że Qashqai mocno przyczynił się do popularyzacji tego typu nadwozia. Uzupełnieniem tej strategii był Nissan Juke. Teraz został odświeżony! Co ciekawego znalazłem w nowej generacji tego modelu?

To już moje drugie spotkanie z tym samochodem, więc postanowiłem podejść do niego trochę inaczej. Standardowy test czerwonego Juke’a znajdziecie tutaj. Dzisiaj przejrzałem auto na nowo i wyróżniłem pięć rzeczy, które każdemu przyszłemu właścicielowi Nissana na pewno się przydadzą, a przy tym spodobają.

Tarcza z Infiniti
Brzmi to dosyć tajemniczo, ale tak naprawdę to szereg systemów bezpieczeństwa, których przycisk ma właśnie rysunek tarczy wokół samochodu. Wchodzi w niego asystent pasa ruchu, asystent martwego pola, aktywny tempomat czy informowanie o sytuacjach kryzysowych przed samochodem.
Co więcej, system ten pozwala na autonomiczną jazdę. Po spełnieniu kilku warunków i ustawieniu prędkości na tempomacie, samochód sam koryguje tor jazdy. Oczywiście wymaga opieki kierowcy, ale przez chwilę (nawet przy wyższej prędkości) potrafi pojechać samodzielnie.

Audio od Bose
System nagłośnienia od znanych marek pojawiają się w różnych markach od wieków. Nissan nie jest jedyny, który związał się z Bose, ale postanowił wykorzystać tę współpracę w inny sposób. Wyobraźcie sobie, że japońscy inżynierowie postanowili umieścić dodatkowe głośniki w zagłówkach przednich foteli.
Oczywiście nie wpływa to na bezpieczeństwo, ale naprawdę podbija odbiór dźwiękowy w aucie. Dzięki temu słychać więcej i ładniej zarazem. Za każdym razem gdy wsiadam do Nissana wyposażonego w takie rozwiązanie zdecydowanie chętniej słucham muzyki.

Manualna skrzynia biegów
Azjatyckie konstrukcje często korzystają z dziwnych rozwiązań automatycznych skrzyni biegów. Mimo, że często nie są to wirtualne przekładnie CVT, to działają w miarę podobnie, a nie jest to idealne rozwiązanie pod względem komfortu jazdy. Dlatego też w samochodach tamtejszych producentów zdecydowanie wolę przekładnie manualne.
W tym przypadku Nissan zastosował skrzynię z 6 przełożeniami, ale nie to jest w niej najważniejsze. Najbardziej zaskakujący (na szczęście na plus) był sam drążek zmiany biegów. Jego pionowa konstrukcja i mała gałka powoduje, że idealnie leży w dłoni i bardzo intuicyjnie się nią operuje. Coś jak sekwencyjne skrzynie w autach rajdowych lub wyścigowych.

Ugrzeczniony design
Nissan Juke pierwszej generacji, mówiąc dyplomatycznie, nie odpowiadał wizualnie wszystkim kierowcom. Ja również nie byłem fanem tamtejszego designu. Stąd też cieszy mniej wyszukany projekt drugiej generacji. Nie znaczy to, że karoseria nowego Juke’a jest nudna lub zatraciła klimat poprzednika, ponieważ widać nawiązania do starszego modelu (reflektory lub tył samochodu).
Japończykom udało się pogodzić ducha przeszłości z nowoczesną kreską projektowania i przy tym nadal zachować odrobinę oryginalności. Dzięki temu nikt nie powie, że Nissan Juke jest brzydki lub nudny, stąd też moja pozytywna opinia na ten temat.

Azjatycka rzetelność i wartość rezydualna
Nie da się ukryć, że produkty azjatyckiej motoryzacji uważane są za trwałe i dobre technicznie. Zwłaszcza na rynku polskim taki slogan utarł się historycznie i to tylko wielki plus dla wszystkich marek z tamtych stron. Oczywiście dzisiaj w czasie połączonych koncernów i migracji rozwiązań technologicznych to przywiązanie do kraju samego producenta nie zawsze ma sens, ale lepiej mieć połączenie z taką legendą niż inną.
Dzięki temu Nissany i inne japońskie samochody na rynku wtórnym cieszą się ogromną popularnością, a co za tym idzie nie tracą tak szybko na wartości jak produkty choćby francuskie. A to kolejny pozytywny aspekt namawiający do kupna nowego Juke’a, który nawet po wielu latach będzie cieszył się zainteresowaniem, a właściciel odzyska większą część pierwotnej ceny zakupu.

Oczywiście to nie wszystkie zalety Nissana Juke, ponieważ każdy może znaleźć coś dla siebie. Celowo nie wspominam o cenie lub wizualnych detalach, bo to już kwestie indywidualne. Fakt, że nie wspomniałem o wadach też nie znaczy, że ich nie ma, ponieważ silnik 1.0 117 KM nie jest bardzo dynamiczny, a także jest umiarkowanie ekonomiczny. Z drugiej jednak strony dobrze sprawdza się w miejskim otoczeniu, a to zapewne tam większość egzemplarzy trafi.
A wy co sądzicie o drugiej generacji Juke’a?
Konrad Stopa