Inżynierowie Rollsa zawsze mają trudne zadanie – poprawić doskonałość i wyprzedzić oczekiwania najbardziej wymagających klientów.
Nie co dzień Rolls-Royce wypuszcza nowego flagowca – to naprawdę duże wydarzenie w świecie motoryzacji. Po okresie przejściowego bezkrólewia już jest nowy król Phantom VIII. Od niemal 100 lat nazwa Phantom wyznacza szczyty luksusu i prestiżu, dlatego warto przyjrzeć się co oferuje najnowsze dziecko brytyjskiej dumy.
Przede wszystkim to nadal kawał metalu, ale już aluminium – całe nadwozie i podwozie jest wykonane z tego materiału, dzięki czemu jest lżejsze. Choć podobny do porzednika, nowy Phantom osadzony jest na zupełnie nowej platformie, z której wkrótce będą korzystać wszystkie Rollsy, także nadchodzący wielkimi krokami pierwszy SUV tej marki. Wszystkie koła Phantoma są skrętne, a nowej generacji zawieszenie pneumatyczne ma kompletnie izolować pasażerów od nierówności. Auto będzie kamerami skanować drogę przed sobą, by komputer sterujący zawieszeniem mógł przygotować koło na przejazd przez dziurę. W całym samochodzie jest aż 130 kg wygłuszenia, co czyni Phantoma cichszym o 10% od poprzednika, który przecież także był mistrzem tej dziedziny.
Pod maską ósmej generacji Phantoma gości ten sam silnik V12 o pojemności 6 i 3/4 litra, ale gruntownie odświeżony i wyposażony w parę turbosprężarek. Nawet w przedłużonej wersji ten mastodont potrafi rozpędzić się do 100 km/h w 5,4 sekundy. Tutaj Rolls wyraźnie odszedł od tradycji, bo do tej pory dokładne dane silnika nie były ujawniane, a osiągi określano jedynie jako 'wystarczające’ bez podawania liczb.
Rolls-Royce to oczywiście synonim luksusu i to takiego, który wyprzedza nasze najśmielsze oczekiwania. Wykończenie drewnem, kryształami, skórą strusia i macicą perłową? Dołożony zegarek Omegi, albo lodówka z tyłu? Nasz klient, nasz pan, wszystko zależy od wyobraźni i zasobności portfela, choć większość potencjalnych klientów Rollsa pewnie nawet nie wie ile ma dokładnie pieniędzy. Cała deska rozdzielcza pokryta jest pojedynczą taflą szkła, za którą kryją się ekrany – z lewej strony typowe instrumenty i zegary dla kierowcy, pośrodku 12,3-calowy ekran sterujący z grubsza wszystkim, a po stronie pasażera szkło pokrywa ozdobny panel dostosowany do gustu klienta.
Nie ma wątpliwości – Phantom VIII właśnie pozamiatał i przez następne 10 lat będzie synonimem bezkompromisowego luksusu, zupełnie jak siedem poprzednich Phantomów.
Bartłomiej Puchała
fot. Rolls-Royce