Site icon Motopodprad.pl

Używane: 2005 Skoda Octavia II 1.9 TDI

IMG 6172 scaled

IMG 6172 scaled

Mam i zawsze miałem wrażenie, że ludzie kupujący Skodę, to ludzie, którzy zabierają się do zakupu samochodu zaczynając od wyjęcia kalkulatora. Dla mnie, jako pasjonata, jest to bardzo niezrozumiałe podejście. Chcę się jednak upewnić, czy aby na pewno mam rację. Może coś mnie zaskoczy w tym – jak uważam – nudnym samochodzie? Nie, na pewno nie… A może?

Skoda jest najlepiej sprzedającą się marką w Polsce. Octavia to jej sztandarowy model, który od samego swojego początku, czyli od premiery pierwszej generacji w 1997 roku, sukcesywnie bije rekordy sprzedaży w swoim segmencie. Jednym słowem, polskie ulice Skodą stoją. I to stoją bardzo stabilnie. Czy taka masa ludzi może się mylić? Fakt, że Mikołaj Kopernik o mały włos nie zakończył życia na stosie, pokazuje, że mogą. Na szczęście… Bryła samochodu, jak na swoje czasy uniwersalna, to znaczy trochę kanciasta, w miarę nowoczesna, ale bez przesady – taka, by przyciągnąć niezdecydowanych, jednocześnie nie odstraszając konserwatywnie nastawionych do wyglądu samochodu marki Skoda. Ziewam.

Pod maską też nie widzę nic porywającego moje emocje, chociaż muszę przyznać, że 1.9 TDI to solidna, sprawdzona jednostka wysokoprężna, która przez lata była sztandarowym silnikiem nie tylko Skody, ale całego VAG (koncern Volkswagena). I tu pełen szacunek za trwałość i niezawodność. Znów ziewam. Silnik ten miał chyba ze trzydzieści wersji mocy i w podobnej ilości modeli występował, i to z sukcesami rynkowymi. Nie bez kozery, każdy właściciel komisu powie Wam, że najłatwiej sprzedać Skodę Octavię 1.9 TDI. Zazwyczaj nie trwa to dłużej niż dwa dni.

Wszystko fajnie, tylko, że ten klient, to ta sama masa z kalkulatorem, co masa kupująca Skody w salonach, tyle, że ta masa z komisu jest trochę biedniejsza, bo nie stać ich na nową Skodę, więc owy kalkulator, tym bardziej się im przydaje. A więc, błędne koło. W dodatku koło, które mnie nie interesuje.

Przejdę do wnętrza. Czarno, plastikowo, bez polotu. Jednak głos rozsądku przemawia za takim wnętrzem, gdyż wolniej się brudzi, mniej wyciera i zużywa. Ta sama śpiewka co w każdym innym aspekcie tego auta. Tylko kogo to obchodzi?! Jeśli samochód jest w pełni rozsądny, to jest po prostu nudny. A, że Polska to kraj w większości nudnych, pozbawionych radości życia i uśmiechu, ludzi, to Skoda sprzedaje się dobrze.

Zrobiłem tym samochodem na prawdę dużo kilometrów. Zarówno jako kierowca, jak i pasażer. Auto prowadzi się miękko, zawieszenie dobrze tłumi na dziurach i nierównościach, jednak znów wszystko odbiera się jako… poprawne. Zastanawiam się, czy jest jakaś rzecz, która wywoła jakiekolwiek emocje? Negatywne, pozytywne – wszystko jedno. Jakiekolwiek… Szukałem, szukałem i znalazłem taką rzecz. Są to fotele. Niestety wywołują one emocje negatywne.

Przejechane tysiące kilometrów Skodą Octavią, utwierdziły mnie w przekonaniu, że nigdy w życiu nie jechałem w bardziej niewygodnych fotelach samochodowych. A jeździłem przeróżnymi samochodami. Od ultra-miękkich foteli Forda Crown Victoria, znanego z nowojorskich taksówek, po twarde jak skała kubełki w N- grupowej rajdówce. Żaden z tych samochodów nie miał tak fatalnych foteli. Już po 100 km plecy mnie bolały niemiłosiernie. Próbowałem ustawić sobie jakoś oparcie fotela – kręciłem pokrętłami, przesuwałem dźwignie, ustawiałem, sprawdzałem, starałem się… Wszystko na nic. 500 km w tym samochodzie jest gorsze niż cios w plecy od braci Kliczko.

Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. Skoro Skoda Octavia jest takim rozsądnym, wykalkulowanym, oszczędnym i bezawaryjnym samochodem… A rzeczywiście jest. Wydaje się więc być idealnym samochodem na taksówkę. A jednak mało jest tych modeli jeżdżących jako TAXI. Dlaczego? Tego nie wiem, ale na pewno musi coś w tym być… Przecież motoryzacja widziana przez wyświetlacz kalkulatora, to właśnie świat taksówkarzy. Co może być dla nich ważniejsze niż wyliczenia, które przemawiają za zakupem rozsądnej Skody? Może po prostu taksówkarze martwią się o swoje plecy…

tekst: Artur Ostaszewski

zdjęcia: Tomasz Konstrat

Exit mobile version