Podpowiadamy jak podejść do kupna samochodu z drugiej ręki, aby na koniec być zadowolonym z zakupu.
Poradników dotyczących poszukiwania samochodów używanych jest całe mnóstwo. Niemal wszystkie skupiają się na samym procesie oględzin – gdzie zajrzeć, na co uważać, które wersje silnikowe są dobre, które gorsze, jakie są koszty części itp. Szukając informacji na ten temat na pewno już widzieliście ich co najmniej kilka. Tymczasem moje doświadczenie w doradzaniu przy zakupach motoryzacyjnych podpowiada, że większość ludzi polegnie już na wcześniejszym etapie, gdy stają przed koniecznością wewnętrznego zastanowienia się co właściwie chcą kupić i za ile.
“Żeby mało palił i się nie psuł” – mniej więcej od takich założeń się zaczyna, ale kwestii do ustalenia jest dużo, dużo więcej. Postanowiłem stworzyć poradnik, w którym podam jakie kwestie należy rozważyć, aby poszukiwania samochodu na rynku wtórnym były szybsze, sprawniejsze i nie powodowały niepotrzebnych nerwów. Przynajmniej nie od razu.
Sformułowałem 20 pytań w sześciu kategoriach, dzięki którym każdy sam może przeprowadzić diagnozę czego właściwie wymaga i potrzebuje i na co jest skłonny się zdecydować, a co wyklucza podczas procesu zakupu samochodu. Chodzi o spore, ciężko zarobione pieniądze, więc chyba warto podejść do tego poważnie. Chodzi o to, żeby na koniec wyjść z całej sytuacji z zadowoleniem.
Budżet
Tu sprawa jest prosta – musisz oszacować ile jesteś w stanie przeznaczyć na samochód, jeśli potrzebny jest kredyt to jak dużo musisz pożyczyć i skąd, na jakich warunkach będzie odbywać się spłata. To indywidualna kwestia każdego użytkownika, ale chciałbym dodać jedną uwagę – nigdy nie jest tak, że kupiony samochód nie wymaga wkładu finansowego. Nawet przezornie warto go oddać do warsztatu tuż po kupnie, aby ktoś fachowo sprawdził co i jak, wymienił płyny eksploatacyjne i inne części w zależności od potrzeb. Warto zostawić sobie na to 10% ustalonego budżetu.
- ile jestem w stanie przeznaczyć na całą transakcję?
- skąd będą pochodzić środki na finansowanie?
- ile pieniędzy muszę pożyczyć?
- jakie będą ostateczne koszty kredytu?
Segment, właściwości auta
Każdy powinien ustalić jakiego samochodu potrzebuje. W tym celu trzeba zastanowić się do czego najczęściej używasz samochodu. Rynek jest tak różnorodny, że każdy znajdzie coś dla siebie. Wybór będzie zależał od tras jakie pokonujesz i ich częstotliwości, od liczby pasażerów i bagażu, miejsca eksploatacji (miasto, wieś) czy nawet miejsca do parkowania. W tym miejscu ważne są też czynniki indywidualne, czyli własne przekonania i odczucia, być może wynikające z wcześniejszych doświadczeń. Jasne, można podejść do sprawy bardzo pragmatycznie i nie segregować aut po markach i modelach, ale po swoim przykładzie wiem, że nie jestem w stanie patrzeć na niektóre auta, a co dopiero nimi jeździć. Jestem też w stanie zrozumieć osoby, które kiedyś jeździły samochodem X i z jakiegoś nieokreślonego względu nie chcą ponownie się na tę markę decydować. To jak najbardziej naturalne.
- ile kilometrów dziennie pokonuję w mieście, a ile poza nim?
- jak często podróżuję sam i z rodziną?
- jak często przewożę duży bagaż?
- jak wygląda mój dojazd do domu, pracy i miejsce parkingowe?
- jakiego samochodu na pewno nie kupię?
- jakie marki i modele lubię, jakie auta mi się podobają?

Rodzaj silnika
Ten punkt jest niejako kontynuacją poprzedniego, ale od trochę innej strony. Auta benzynowe polecam tym, którzy dużo poruszają się po mieście, albo na krótkich odcinkach, robią małe przebiegi roczne i nie oczekują rekordów jeśli chodzi o spalanie. Jeśli ktoś dużo podróżuje i często wybiera się w trasy powinien szukać turbodiesla lub samochodu z instalacją LPG. Jak określić czy jeździsz dużo czy mało? Jeśli dzienny przebieg w typowy dzień roboczy wynosi około 100 km lub więcej, to znaczy że bardziej ekonomiczny samochód będzie miał uzasadnienie. Możesz też spojrzeć na swoje przebiegi roczne np. na wydruku ze Stacji Kontroli Pojazdów, gdzie co rok diagnosta spisuje przebieg auta – jeśli pokonujesz rocznie od 20 tysięcy kilometrów w górę, to są to spore odległości.
Wracając do paliw – gaz ma tę zaletę, że sprawdzi się w obu scenariuszach i obecnie jest najtańszym sposobem na poruszanie się samochodem. Moim jedynym zastrzeżeniem do LPG jest fakt, że instalacja musi być założona i ustawiona prawidłowo. Może nawet lepiej jest szukać auta bez gazu i zakładać go we własnym zakresie, wtedy trzeba się cofnąć do punktu 1 i mieć na to dodatkowe pieniądze w budżecie.
- pokonuję rocznie mniej czy więcej niż 20 tysięcy kilometrów?
- jakie są przeciętne odcinki jakie pokonuję od uruchomienia do zgaszenia auta?
- czy w pewnym momencie będę zakładał instalację gazową?

Wyposażenie
W tym miejscu mam prosty sposób na określenie potrzeb użytkownika. Każdy musi zastanowić się czego mu brakowało w poprzednim samochodzie, a co chciałby mieć w kolejnym. Warto zastosować gradację potrzeb – które elementy są must have, a które będą miłym dodatkiem wynikającym z indywidualnych upodobań. W tym miejscu określ także rodzaj skrzyni biegów – manual czy automat, bo to będzie miało duży wpływ na późniejsze poszukiwania.
- jakich elementów wyposażenia brakowało mi w poprzednim aucie?
- co byłoby przyjemnym dodatkiem w moim nowym samochodzie?
- automat czy manual?

Czas i przestrzeń
Kolejna bardzo indywidualna kwestia to jak dużą mamy skalę poszukiwań. Nie każdy jest gotów podejmować długie podróże w celu oględzin samochodów. Chodzi przede wszystkim o koszty i czas, których nikt nam nie odda. W tym miejscu wiele zależy od preferowanych modeli – jeśli samochód jest popularny, to najpewniej kilka interesujących egzemplarzy będzie już w promieniu 100 km, jeśli jest mniej spotykany, może się okazać że w Polsce są 2-3 egzemplarze spełniające kryteria. Z tego miejsca nie polecam długich podróży – rośnie wtedy presja, żeby jednak dokonać transakcji, a w przypadku niepowodzenia pojawia się frustracja i zniechęcenie.
Kolejna sprawa to czas. Zazwyczaj samochód jest niezbędnym elementem codziennego życia, dlatego sprawę jego zakupu chcesz zamknąć jak najszybciej. Dobrze jest założyć sobie jakieś ramy czasowe np. 1 czy 2 miesiące na całą operację łącznie z późniejszym serwisem startowym. Najlepiej jest nie mieć presji czasu, wtedy można cierpliwie czekać na idealny egzemplarz, ale mało kto może sobie na to pozwolić. Z kolei nałożenie sobie jakiegoś limitu sprawi, że po obejrzeniu np. 15-20 aut łatwiej będzie się zdecydować i nie błądzić w kółko w poszukiwaniu “tego jedynego”.
- jaki zakładam obszar i czas poszukiwań nowego auta?
- ile pieniędzy i czasu mogę poświęcić na podróże w celu oględzin samochodów?

Pochodzenie
Wybierając auta z określonych źródeł najłatwiej będzie zapoznać się z ich historią, a przecież każdy chce wiedzieć czy w kierownicy na pewno znajduje się sprawna poduszka powietrzna albo czy auto nie przypominało kiedyś zgniecionej puszki po piwie. Obiektywnie rzecz biorąc najłatwiej dokopać się do historii samochodów z polskiej dystrybucji, a nawet jeśli auto przyjechało z zagranicy, to niech chociaż będzie już zarejestrowane w Polsce, w rękach pierwszego właściciela w naszym kraju. Ostatecznie zadecydują twoje priorytety – aut krajowych zazwyczaj jest dużo mniej i są gorzej wyposażone, ale łatwiej je przeskanować, za to te z zagranicy mają lepsze wyposażenie i być może na pierwszy rzut oka będą wyglądać atrakcyjniej, za to ich historia często ma białe plamy i nigdy nie można być niczego pewnym.
- aut z jakich krajów chciałbym uniknąć?
- od jakiego sprzedawcy na pewno nie kupię samochodu?
Odpowiadając na te 20 pytań wyznaczysz sobie ramy, dzięki którym odfiltrujesz z ogłoszeń 99% samochodów i będziesz mógł skupić się na tym, co naprawdę cię interesuje. Wyszukiwarki na portalach mają już tyle opcji segregacji treści, że bez problemu znajdziesz samochody o preferowanych parametrach (czy informacje w ogłoszeniu są zgodne z prawdą – to kwestia na kolejny etap), co przełoży się na kolejność i tempo dalszych działań.
Może na koniec okazać się, że po przefiltrowaniu ogłoszeń zostało dosłownie 5 aut do przejrzenia, a nie podoba ci się żadne z nich. Wtedy trzeba stopniowo rezygnować z niektórych punktów – powiększyć promień poszukiwań, zmienić obowiązkowe wyposażenie czy rodzaj paliwa. I szukać dalej. Rynek to dżungla, w której kryją się zarówno skarby jak i pułapki. Jednak temat oględzin i tego jak nie naciąć się na wadliwy egzemplarz zostawię na inny artykuł.
Piszę to także dlatego, że sam przeszedłem podobny proces decyzyjny, a ponieważ treści lepiej przyswaja się na konkretnych przykładach, artykuł będzie miał kontynuację w postaci opisu mojego przypadku. Poznacie moje odpowiedzi na powyższe pytania, jak wyglądały poszukiwania, jakie auta odrzuciłem i jakie „kwiatki” zdarzają się podczas oględzin.
Bartłomiej Puchała
fot. materiały prasowe
Komentarze 1