Na internetowych aukcjach możemy znaleźć przeróżne samochody. Wśród tysięcy modeli zawsze możemy trafić na niezwykłe perełki. Jedną z nich jest 20-letnie BMW M5 wystawione przez amerykański serwis samochodowy Enthusiast Auto Group.
Nie jest to zwykłe i oklepane BMW, tylko prawdziwy rarytas dla fanów bawarskiej marki. BMW M5 E39 zadebiutowało w 1998 roku i jest uznawane za jeden z najbardziej udanych samochodów Bawarczyków. Pomimo 20 lat na karku samochód świetnie się prezentuje i nadal zachwyca swoim nadwoziem oraz wyśmienitymi osiągami, których może pozazdrościć mu wiele samochodów sportowych.
Pod jego maską spoczywa 4,9-litrowe V8 generujące naturalnie 408 KM mocy oraz 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Niestety z uwagi na ograniczenie emisji spalin właściciel osłabił go do 400 KM. Cała moc trafia oczywiście na tylne koła za pośrednictwem 6-biegowego manuala. Efekt? Pierwsza setka wskoczy na licznik w zaledwie 5,3 sekundy i możemy rozpędzić się maksymalnie do 250 km/h. Takich osiągów może mu pozazdrościć wielu współczesnych konkurentów, a mówimy tu o 20-letnim samochodzie.
Wszystko to sprawia, że ceny BMW M5 E39 potrafią powalać. Jeżeli chcemy dostać naprawdę zadbany egzemplarz, to powinniśmy szykować gruby portfel ze zbędną gotówką. Jednak Enthusiast Auto Group przebiło wszystkie oferty i wystawiło M5 za jedyne 299 990 dolarów. Co daje nam ponad 1 200 000 złotych. Za te niewielkie pieniądze otrzymamy wyjątkowy samochód.

20-letnie BMW M5 w cenie supersamochodu?
Czy naprawdę tak stary samochód może być tyle samo warty co nowoczesne supersamochody? Za takie pieniądze zakupimy niektóre Ferrari, czy też praktycznie wszystkie samochody przeznaczone dla zwykłych śmiertelników. Otóż taki zakup jest prawdziwą okazją i inwestycją. Wystawiony egzemplarz prezentuje się idealnie i wygląda jakby wczoraj wyjechał z fabryki.
W 2021 założyciel EAG kupił go od kolekcjonera z Portoryko. Przez cały czas M5 była przechowywana i chroniona przed promieniami UV. W efekcie czego udało się zachować jego naturalny, krwisty odcień Imola Red. Oczywiście nie tylko nadwozie wygląda idealnie. We wnętrzu znajdziemy fotele obszyte czarno-czerwoną skórą oraz wykonaną z alcantary podsufitkę. Co więcej znajdziemy w nim wszystkie najważniejsze bajery. Szerokoekranowy system nawigacji, podgrzewane siedziska, czujniki parkowania oraz ksenonowe lampy to tylko niektóre dodatki, które znajdziemy w M5.
Żaden z poprzednich właścicieli nie jeździł na co dzień tą perełką. Dzięki czemu ma ona przejechane jedynie 1200 km na liczniku. Oczywiście wraz z samochodem nowy właściciel otrzyma pakiet oryginalnych dokumentów oraz pełną historię pojazdu.

Damian Kaletka
Fot. Enthusiast Auto Group
Komentarze 1