Świat ujrzał podstawową wersję 11 generacji Hondy Civic. Wariant hatchback różni się od sedana i niedługo trafi na rynek. Pojawi się też w Europie, ale tylko w wersji hybrydowej.
Wersja hatchback może pochwalić się większym rozstawem osi niż wcześniej (auto urosło w tym aspekcie o 3,5 centymetra), a także ciekawą sylwetką. Tył auta nie jest mocno ścięty jak to bywa w tego typu konstrukcjach, a Honda Civic Hatchback przypomina bardziej coupe. Ostro opadająca linia dachu przywodzi na myśl sportowe modele marki.
Oglądając auto dookoła można dojrzeć pewnych nowości. Zmienił się przód samochodu z węższym grillem i podłużnymi reflektorami. Z tyłu natomiast pojawiły się światła, które mocno przypominają mi Kię Stinger.

Wewnątrz Honda zyskała nowe zegary oraz system infomedialny (nawet z 10-calowym wyświetlaczem), ale przez linię dachu w aspekcie miejsca ucierpieli pasażerowie tylnej kanapy. Brakuje trochę przestrzeni nad głową.

Honda zapowiada, że na Starym Kontynencie nie dostaniemy jednostek konwencjonalnych. Nie będzie więc ani standardowych benzyniaków, ani diesla. To co azjatycki producent ma nam zaoferować to systemy znane z nowego CR-V i HR-V. Kupić będzie więc można Civica e:HEV. Dodam, że w USA pojawi się na przykład 2-litrowy silnik benzynowy.
Auta możemy spodziewać się w 2022 roku.
Konrad Stopa
fot. Honda