Site icon Moto Pod Prąd

1000-konny restomod Chargera to coś dla fanów muscle carów

dodge super charger concept

dodge super charger concept

Obok konstrukcji firmy Singer ten Dodge Charger jest jednym z najlepszych restomodów jakie widzieliśmy.

Trwają właśnie targi SEMA Show w Las Vegas. To doroczne, amerykańskie święto tuningu, choć i premiery zwykłych aut się tam zdarzają. Producenci samochodów już na stałe goszczą wśród wystawców i starają się zabierać na SEMA coś wpisującego się w charakter tej wystawy.

Dodge poszedł grubo w tym roku – przywiózł remake Chargera z 1968 roku z nowym-starym silnikiem 426 HEMI. Takie jednostki wykorzystywano w koncernie Chryslera w latach 60. w wielu modelach. Wszystkie z nich słynęły z doskonałych osiągów m.in. Plymouth Hemi 'Cuda, Dodge Coronet, Plumouth Road Runner.

Kiedyś 425 KM, dziś okrągły 1000. Nic dziwnego, że nazwali go wymownym przydomkiem Hellephant. Nowy HEMI to nic innego jak rozwiercony silnik Hellcata o zwiększonym skoku tłoka. Ma 7 litrów (426 cali sześć.) i połączono go z ręczną skrzynią w nadwoziu Chargera z 1968 r. Kłania się film Bullitt, w którym właśnie taki Dodge służył 'tym złym’ do ucieczki przed Mustangiem.

Oczywiście nie jest to tylko wielki silnik włożony w klasyczne nadwozie. Do zatrzymywania służą 6-tłoczkowe zaciski Brembo, dołożono poszerzenia nadkoli oraz spoilery z Demona. Wnętrze to zbitek klasycznych linii z elementami z Vipera czy Hellcata. Ten koncept to w pewnym sensie pokaz możliwości firmy i jej oddziału tuningu Mopar, ale sam silnik będzie oferowany w sprzedaży.

Zainteresowani zakupem takiego zestawu napędowego muszą poczekać do 2019 r. W skład zestawu wchodzi cały silnik z osprzętem i sterownikiem oraz inne potrzebne do uruchomienia rzeczy. W takim razie czekamy na pomysły, w co można wsadzić 1000-konnego HEMI? Po głowie chodzi mi nasz rodzimy Poldolot…

Bartłomiej Puchała
fot. FCA

Exit mobile version